Ktoś kto uważnie przyglądał się pracy nad nowelizacją ustawy mógł zauważyć, że czym dłużej trwała praca nad nowelizacją tym bardziej kształ nowalizacji się zmieniał na gorsze. Oczywiście można powiedzieć dokończym to co jest bo przecież nie można tak traktować pracy społeczników. Tylko warto pamiętać, że nowelizacja spowodowała głeboki podział między organizacjami. To wyraźnie było widać w czasie pracy nad ustawą. Czy zatem tylko dla tego aby odtrąbić sukces przeprowadzenia nowelizacji warto ją w dowolnej formie przeprowadzić? Napewno nie. To ma być DOBRE PRAWO DLA STOWARZYSZEŃ. Proponowana nowelizacja to taka słabej jakości proteza która może być trwałym elementem przez kolejne lata. Czy w zwiazku z tym nie warto sobie powiedzieć - Lepiej nie uchwalać czegoś słabego które po dalszej obróbce może być "nie strawne"?

Nowelizacacja nie ma szczęścia od lat. Wszyscy wiedzą należy znowelizować ustawę bo zmieniły się czasy i obecna nie przystaje do nowych rzeczywistości, ale trzeba to zrobić kompleksoksowo a nie na zasadzie kolenych protez mniej lub bardziej trafnych. Jak wiadomo prowizorki w Polskim systemie są najtrwalsze, a przecież nie o o prowizorki chodzi.

Prawo dotyczace NGO'sów (fundacji, stowarzyszeń, stowarzyszeń zwykłych, federacji) powinno być zmienione tylko nie na zasadach protez. Co więcej nowelizacje ustaw podmiotowych nie powinny dzielić tych środowisk, a proponowana nowelizacja ustawy o stowarzyszeniach dzieli środowisko.  Dla tego mimo ogromnego krytycznego zdania na temat tego co zrobili posłowie z wykonaną pracą, a także krytycznego zdania co do pracy nad tą nowelizacją przedstawicieli sektora pozarządowego - nie należy na siłe przepychać wykonanej pracy. Lepiej zrobić krok do tyłu aby móc to zrobić lepiej z pożytkiem dla środowiska.

#14: - przeciw dokończeniu prac nad nowelizacją 

 o jakich protezach mowa? Może jakis konkret?