Apel do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Skontaktuj się z autorem petycji

Temat pod dyskusję został automatycznie utworzony do petycji Apel do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej


Gość

#876

2016-02-29 10:08

Co za pytanie?

Gość

#877

2016-02-29 10:13

Dla sprawiedliwości.

Gość

#878

2016-02-29 10:16

Ponieważ sprawiedliwości musi w końcu zapanować

Gość

#879

2016-02-29 10:27

Jest istotna dla Polskiej racji stanu.

Gość

#880

2016-02-29 10:28

Uważam tę petycję za nasz i swój patriotyczny obowiązek wobec swojej ojczyzny i wszystkich rodaków,a w szczególności żołnierzy wyklętych,którzy oddali życie za nas i za Polskę.

Gość

#881

2016-02-29 10:43

Zbrodniarze NIE MAJĄ PRAWA nosić polskich orderów i odznaczeń!

Gość

#882

2016-02-29 10:52

bo zdrajcom nalezy zabrac wszystkie przywileje

Gość

#883

2016-02-29 10:56

Cześć i chwała bohaterom...

Gość

#884

2016-02-29 10:57

Osoby niegodne nie mogą być w jednym szeregu z tymi, którzy na te odznaczenia zasłużyli oddając życie i zdrowie za Boga, Honor i Ojczyznę.

Gość

#885

2016-02-29 11:01

Jestem synem człowieka uwięzionego i represjonowanego przez PRL. Odbiło się się to na życiu całej naszej rodziny. Dopóki nie będzie zadośćuczynienia nie wybaczę. Na pewno nie zapomnę...

Gość

#886

2016-02-29 11:05

zbrodniarzom odebrać zaszczyty

Gość

#887

2016-02-29 11:07

Bo uważam, że osoby, które przyczyniły się do mordowania żołnierzy wyklętych powinni stanąć przed plutonem egzekucyjnym, a nie otrzymywać odznaczenia.

Gość

#888

2016-02-29 11:09

A no dlatego,ze powinni zostac ukarani za to co zrobili, a nazwiska tych oprawcow sa przemilczane i nie sa znane ogolowi spoleczenstwa. Ich zstepni sprawuja nadal wladze i piastuja wysokie stanowiska, przyczyniajac sie do upadku naszej Ojczyzny. Czas z tym skonczyc.

Gość

#889

2016-02-29 11:37

słuszna, popieram tą inicjatywę

Gość

#890

2016-02-29 11:41

jest bóg, honor i ojczyzna w sercu u polaka mamy bronić naszej polski nasza służba taka

Gość

#891

2016-02-29 11:45

By przywrócic honor prawdziwym Polakom

Gość

#892

2016-02-29 11:50

UWAŻAM ŻE TAK TRZEBA.TAKIE ODZNACZENIE NALEŻY SIĘ BOHATEROM KTÓRZY WALCZYLI ZA WOLNOŚĆ SWOJEJ OJCZYZNY.

Gość

#893

2016-02-29 12:14

Najwyższa pora, by skończyć z honorowaniem komuchów i relatywizowaniem historii.

Gość

#894

2016-02-29 12:16

Poniewaz uwazam, ze jest sluszna

Gość

#895

2016-02-29 12:22

Podpisałem niniejszą petycję, gdyż uważam, że czas najwyższy na odebranie funkcjonariuszom służb specjalnych PRL uprawnień emerytalnych i odznaczeń państwowych.

Gość

#896

2016-02-29 12:24

Nigdy nie zapomnimy! Nigdy!

Gość

#897

2016-02-29 12:35

Wolnosci i odwagi trzeba sie uczyc.Jako ze zylismy i zyjemy w niewoli musimy uczyc sie tego od poczatku, od podstaw, tak jak
dziecko uczy sie chodzic. Akceptacja i uleglosc skazuje nas
na zaglade.


Gość

#898

2016-02-29 12:39

Katom naszych bohaterów i patriotów należy się kara, a nie jakiekolwiek odznaczenia.
jerzyjj

#899

2016-02-29 12:50

Prawda jest tym, co dostaliśmy w spadku i jest naszym dziedzictwem, które oddamy następnemu pokoleniu. Mówić prawdę jest naszym obowiązkiem wobec samych siebie i wobec innych; To honor, obowiązek i nasz zapis dla przyszłych pokoleń. Jest to część naszego prawowitego dziedzictwa. --------------------------------//------------------------------------- Tzw. "żołnierze wyklęci" nie byli żadnymi żołnierzami bo 19.01.1945 roku na polecenie Rządu Polskiego w Londynie Armia Krajowa została rozkazem dowódcy "Bora" Komorowskiego rozwiązana a jej żołnierze wezwani do zaprzestania walki i włączenia się do odbudowy zniszczonego kraju rządzonego nie przez jakichś tam "komunistów" tylko przez Rząd Jedności Narodowej uznany przez 4 wielkie mocarstwa. Ci, którzy nie wykonali rozkazu wodza naczelnego AK winni stanąć przed sądami wojskowymi osądzonymi na kary śmierci. Wśród tych "wyklętych" było sporo zwyczajnych bandziorów, którzy rabowali, gwałcili, podpalali zwyczajnych obywateli. Do takich należał Józef Kuraś z Podhala ,któremu to bandyckie władze III RP postawili okazały pomnik w jego rodzinnej wsi, a ludność tej wsi następnego dnia ten pomnik rozbiła na drobny gruz. Dziś nadal obecne władze podrzucają "żołnierzy wyklętych" jako temat zastępczy dla motłochu aby odwrócić jego uwagę od spraw żywotnych dla naszego polskiego narodu.

jerzyjj

#900

2016-02-29 13:02


Patrioci we krwi
Jak ,,dobrzy przedstawiciele zbrojnego podziemia'' mordowali złych komunistów.
Ludzie, którzy po wojnie odbudowywali struktury państwa, są źli, zaś ci, którzy zostali w lasach i im przeszkadzali, są dobrzy. To wie dziś każdy Polak. Wiedzę tę posiedliśmy za pieniądze z własnych podatków wpompowane przez prawicowe rządy w instytucje zajmujące się odkłamywaniem historii rzekomo kompletnie zafałszowanej w czasach PRL. Dobrzy ludzie są na pomnikach, bo mieli ukryte pod mundurami ryngrafy z Matką Boską i walczyli z komunizmem, który w ocenie wojujących i ich współczesnych apologetów był co najmniej tak samo zły, jak faszyzm. Wzniosły cel wszystko usprawiedliwia, ale na wszelki wypadek oficjalna propaganda przemilcza stosowane metody. Oto, jak umarło dziesięciu ludzi, którzy budowali niesłuszną PRL. Wybrałam je z około tysiąca nazwisk trupów opublikowanych przez Radę Krajową Żołnierzy AL przy Zarządzie Głównym Związku Kombatantów RP. Broszura nazywa się "Żołnierze AL polegli i zamordowani przez podziemie zbrojne po wyzwoleniu kraju": ? Bubakiewicz (Buhakiewicz) Edward, lat 18. 28 czerwca 1946 r. bojówka NSZ "Jodły" w Kozłowie, powiat Radom, wykręciła mu dłonie do tyłu, połamała ręce i żebra, zmiażdżyła twarz i skórę na ciele pocięła nożami (str. 146). ? Chilimoniuk Jan, ur. w maju 1920 r., były żołnierz AL, referent PUBP we Włodawie. Ranny podczas obrony napadniętego posterunku MO w Sosnowicy. Ujęty i rozbrojony przez bojówkę poakowską "Jastrzębia". Rannego bojówkarze wrzucili do palącego się budynku posterunku i spalili żywcem w nocy z 1 na 2 czerwca 1945 r. (str. 21). ? Demczuk Aleksy, porucznik, ur. 14 czerwca 1917 r., były żołnierz AL, zastępca komendanta powiatowego MO w Chełmie Lubelskim. Skrytobójczo postrzelony na ulicy w Chełmie Lubelskim przez bojówkę NSZ w godzinach wieczornych 10 października 1944 r. Ciężko rannego przewieziono do miejscowego szpitala. 17 października 1944 r. przyszło do szpitala dwóch cywili i rannego dobili w obecności jego żony. Następnie zastrzelili jego żonę (str. 27). ? Fortuna Tadeusz, lat 32 - robotnik Fabryki Sztucznego Jedwabiu w Chodakowie. 13 grudnia 1946 r. uprowadzony na szosie między Mińskiem Mazowieckim a Sokołowem Podlaskim przez bojówki WiN "Bartosza" i "Rekina", a następnie zarąbany siekierą w Kamieńczyku (str. 146). ? Kliszcz Alfred, ur. 25 marca 1923 r., były żołnierz GL-AL, funkcjonariusz posterunku MO w Skierbieszowie, powiat Zamość. Poległ w walce z bojówkami poakowskimi "Podkowy", "Pingwina" i "Urszuli" podczas napadu na jego dom 25 marca 1945 r. Podczas tego napadu bojówkarze zastrzelili też jego żonę Danutę, lat 20, będącą w ostatnim miesiącu ciąży, którą przed zastrzeleniem zgwałcili, oraz 4-letnią Lucynę Kliszcz, córkę jego kuzynki (str. 56). ? Pabianek Karol, ur. 24 października 1898 r., były żołnierz AL, robotnik Fabryki Sztucznego Jedwabiu w Chodakowie, powiat Sochaczew. Uprowadzony przez bojówki WiN "Bartosza" i "Rekina" na szosie między Mińskiem Mazowieckim i Sokołowem Podlaskim, a następnie bestialsko zamordowany siekierami w Kamieńczyku 13 grudnia 1946 r. Porąbane zwłoki wrzucono do przerębli na Bugu. Wyłowiono je 17 grudnia 1946 r. (str. 90). ? Pałczyński (Połczyński) Zygmunt, plutonowy podchorąży przed 1939 r., ur. 24 sierpnia 1915 r., uczestnik kampanii wrześniowej, były żołnierz AK i AL, uczestnik powstania warszawskiego, referent PUBP w Sycowie. Ciężko ranny w walce z bojówką NSZ "Otta" pod wsią Wioska 7 lutego 1946 r. Ujęty i poddany torturom. Mimo mrozu rozebrano go do naga. Połamano mu ręce, nogi, żebra, ponacinano skórę na plecach ostrym narzędziem, zmiażdżono twarz. Po torturach dobity strzałami z pistoletu przez "Jadzię" łączniczkę i kochankę "Otta" (str. 92). ? Sienkiewicz Wiktor, ur. 25 grudnia 1903 r., zasłużony działacz ludowy, przed wojną członek ZMW "Wici" i SL, w okresie okupacji żołnierz AL, po wyzwoleniu wiceprezes Zarządu Powiatowego SL i starosta powiatowy w Wieluniu. Zastrzelony we własnym mieszkaniu przez bojówkę NSZ 25 grudnia 1945 r. Sprawcy morderstwa udawali kolędników. Gdy Sienkiewicz otworzył im drzwi do mieszkania, jeden z nich wyciągnął pistolet i ugodził go czterema kulami (str. 109). ? Solis Tomasz, ur. 20 kwietnia 1900 r., były żołnierz AL, rolnik, wójt gminy Żmijowiska, powiat Opole Lubelskie. Zamordowany przez bojówkę "Orlika" wraz z żoną Bronisławą i córką Jadwigą (studentką UMCS w Lublinie) 25 września 1945 r. (str. 115). ? Wróbel Jerzy, ur. 23 czerwca 1926 r., były żołnierz AL, komendant posterunku MO w Kazanowie, powiat Zwoleń. Zatrzymany w lesie koło wsi Struga między Ciepielowem a Kazanowem razem z żoną Jadwigą przez bojówkę WiN 16 maja 1946 r. Wracali od rodziny. Najpierw dotkliwie go pobito i zmuszono do zjedzenia legitymacji służbowej. Następnie przywiązano go do drzewa, żeby oglądał, jak bojówkarze znęcają się nad jego żoną będącą w zaawansowanej ciąży. Na jego oczach ją zgwałcili, po czym połamali jej ręce i nogi, a w końcu ostrym narzędziem rozcięli brzuch, żeby oglądać, jak wygląda niedonoszony płód. Kiedy nie dawała już oznak życia, w podobny sposób torturowano jego i zamordowano (str. 135). Dobrzy ludzie, ci, których fotografie dzisiaj podziwiamy na wystawach, a ich spiżowe postaci spoglądają na nas z pomników, miażdżyli złym ludziom głowy i klatki piersiowe, ucinali uszy, nosy, języki, ręce, nogi, narządy płciowe i głowy, wydłubywali oczy, żywcem palili. Były też przypadki przywiązywania ofiar do młodych drzew rosnących w bliskiej odległości, których wierzchołki ściągano za pomocą lin. Ofiary przywiązywano głową w dół za prawe ręce i nogi do jednego drzewa, a lewe kończyny do drugiego. Następnie linę przecinano. Drzewa, wracając do pionu, rozdzierały ciała (str. 145-146). Nie chcę dyskutować o słuszności motywów walki, bo każdy może mieć w tej sprawie swój pogląd. Okazuje się jednak, że również stosowane metody nie kwalifikują rzeczy jednoznacznie. I nie chodzi tylko o widzimisię jednego czy drugiego zakręconego historyka IPN. Weterani NSZ, największej podziemnej organizacji sprzymierzającej się z hitlerowcami, jeśli była taka potrzeba, uważający komunistów za zwierzynę, wobec której nie obowiązują żadne terminy ochronne, do której wolno strzelać kulą i kaczym śrutem, łowić w potrzaski i pętle ("Szaniec", najważniejszy organ prasowy NSZ z 23 października 1943 r.), mają prawo do noszenia mundurów polskiego wojska.

                                                                                                                                         Autor: Bożena Dunat,

Prawda jest tym, co dostaliśmy w spadku i jest naszym dziedzictwem, które oddamy następnemu pokoleniu. Mówić prawdę jest naszym obowiązkiem wobec samych siebie i wobec innych; To honor, obowiązek i nasz zapis dla przyszłych pokoleń. Jest to część naszego prawowitego dziedzictwa.