Petycja dotycząca odstąpienia od planów łączenia geografii z biologią w szkole podstawowej
Szanowna Pani Minister!
My, niżej podpisani, reprezentujący społeczność nauczycieli przedmiotów przyrodniczych w tym geografii i biologii, zgromadzonych w grupie SUPERBIOLOG (liczącej ponad 6400 członków) , członkowie grupy Nauczyciele geografii, rodzice uczniów oraz mieszkańcy Polski, zwracamy się z prośbą o odstąpienie od planu wprowadzenia nowego przedmiotu "przedmioty przyrodnicze" w roku szkolnym 2026/2027. Wyrażamy głębokie zaniepokojenie potencjalnymi konsekwencjami tej reformy, które, naszym zdaniem, mogą negatywnie wpłynąć na jakość edukacji w Polsce, właśnie w zakresie nauk przyrodniczych.
Nasze obawy:
1. Pogorszenie poziomu wiedzy polskich uczniów Jak podaje IBE Polscy uczniowie uzyskali w 2022 r, w badaniach PISA. średni wynik 499 pkt, co plasuje ich na 17. miejscu wśród wszystkich 81 krajów biorących udział w badaniu, na 13. miejscu wśród krajów OECD i na 5. miejscu wśród krajów Unii Europejskiej. Wynik ten jest o 14 punktów wyższy od średniej wyliczonej dla 37 krajów OECD, która wyniosła 485 punktów (różnica ta jest istotna statystycznie). Tuż przed reformą Pani Zalewskiej wynik polskich nastolatków w zakresie nauk przyrodniczych (badanie 2015) wynosił 501 pkt., średni wynik krajów OECD wyniósł 493 ( różnica w 2015 r. to 8 pkt.). Z prostego porównania widać, że nasz model edukacji, w tym powrót biologii i geografii do klas 5-6 szkoły podstawowej sprawdza się i przekłada na wyniki w obszarze nauk przyrodniczych badanych w PISA. Ponowne połączenie biologii i geografii a może i chemii z fizyką doprowadzi do rozproszenia treści po wprowadzeniu wspólnego przedmiotu a co za tym idzie pogorszenia poziomu wiedzy naszych uczniów o czym traktuje pkt.2 niniejszej petycji.
2. Rozmycie wiedzy przyrodniczej. Obawiamy się, że połączenie czterech kluczowych przedmiotów w jeden przedmiot ogólny może skutkować powierzchownym potraktowaniem istotnych treści i zmniejszeniem zaangażowania uczniów w nauki przyrodnicze. Przyroda, którą realizowano przed reformą Minister Zalewskiej sprawdzała się, gdyż uczeń idąc do gimnazjum porządkował wiedzę. Po reformie 2026, uczniowie po klasie 8 trafią na nowe cztery przedmioty nauczania, co przy ilości treści w podstawach programowych szkół ponadpodstawowych będzie ogromnym wyzwaniem. Wprowadzenie „przedmiotów przyrodniczych” na poziomie wyłącznie klas 4-6 będzie kosztowną, kosmetyczną zmianą, gdyż nadal będzie ona obejmować treści z biologii i geografii. Ta zmiana obejmie i tak realizowane już treści na biologii i geografii, więc będzie kosztowną ze względu na opracowanie nowych podstaw programowych (zawierających te same treści co dotąd) , nowych podręczników oraz kształcenia kadr- nie wniesie jednak niczego nowego. W świecie, gdzie wiedza dostępna jest w przestrzeni Internetu widzimy jej ogrom a jednocześnie potrzebujemy jej uporządkowania. Wyłącznie nauczanie w przedmiotach daje szansę na jej uporządkowanie. Kosmetyczne łączenie biologii z geografią nie będą wnosiły niczego nowego do polskiej szkoły. Jeżeli MEN ma plany łączenia wszystkich przedmiotów (biologii, chemii, geografii i fizyki) to taka zmiana wymaga ogromnych przygotowań zarówno w zakresie kształcenia kadr jak i przygotowania pracowni w każdej szkole. Dlaczego nie łączymy wszystkich przedmiotów przyrodniczych a jedynie dwa z ogromną szkodą dla ich treści i poziomu nauczania?
3. Brak przygotowania nauczycieli do realizacji zintegrowanego programu. Specjalizacja nauczycieli w zakresie biologii, chemii, fizyki i geografii jest jednym z fundamentów jakości kształcenia. Wprowadzenie "przedmiotów przyrodniczych" może wymusić na nich prowadzenie zajęć z obszarów, w których nie są ekspertami, co odbije się na poziomie nauczania. Wielu z nas nie posiada również kwalifikacji do nauczania przyrody (dotyczy to głównie nauczycieli byłych gimnazjów). W Polsce nie kształci się już nauczycieli w tym zakresie. Istnieją więc uzasadnione obawy, że “uznawanie kwalifikacji przez dyrektora” może być właśnie “zbyt uznaniowe”. Po latach kuratoria oświaty podważają takie praktyki. Nauczanie wymaga dobrze wykształconej kadry. Nauczanie w szkole podstawowej z oczywistych względów wymaga, by nauczyciel upraszczał przekazywane treści, dostosowując je do percepcji dzieci. Żeby prosto wytłumaczyć dzieciom skomplikowane treści nauczyciel musi być znawcą swojego przedmiotu, w przeciwnym wypadku nauczanie może przynieść więcej szkody, niż pożytku - upraszczanie generuje błędy logiczne, merytoryczne, zniechęca dzieci do przedmiotu! Kadry znawców wszystkich przedmiotów przyrodniczych nie wykształcimy w przeciągu roku, czy dwóch lat. Nie jest prawdą , że każdy nauczyciel jest w stanie prowadzić zajęcia z fizyki, biologii czy geografii, kiedy sam dokładnie nie zgłębił metodyki nauczania tych przedmiotów. Nauczanie konkretnego przedmiotu wiąże się również z predyspozycjami nauczycieli. Było to widoczne w przyrodzie sprzed reformy gimnazjum. Geografowie uczyli często przyrody z naciskiem na treści z geografii, biolodzy z biologii- bo każdy z pasją omawiał zgłębione przez siebie treści.
4. Koszty wdrożenia nowego przedmiotu. Planowane wprowadzenie nowego przedmiotu tzw. "przedmiotów przyrodniczych" wymagałoby opracowania nowych materiałów dydaktycznych, szkoleń/ studiów nauczycieli oraz zakupu wyposażenia. W obecnych warunkach niedofinansowania edukacji w Polsce uważamy, że nakładanie na szkoły dodatkowych obowiązków finansowych i organizacyjnych jest nieuzasadnione. Wprowadzenie np. 4 godzin blokowo nowego przedmiotu wymusi również koszty przygotowania materiału do pracy projektowej, który poniosą nauczyciele z własnych środków finansowych. Wiele szkół w Polsce nie posiada pracowni przyrodniczych pozwalających na prowadzenie takich zajęć. Generalnie reforma powinna iść w kierunku dofinansowania zajęć eksperymentalnych i zajęć w terenie dla każdej szkoły i każdego ucznia, dofinansowania pracowni, zmniejszenia liczebności klas lub nawet dołożenia dodatkowego opiekuna do zajęć eksperymentalnych, dodania dla nauczycieli przedmiotów przyrodniczych nauczyciela laboranta ale nade wszystko zwiększenia liczby godzin z biologii i geografii w klasach 5 i 6 do dwóch tygodniowo. To zmiana tańsza niż wprowadzenie 4 godzin „nowej przyrody” w każdej kasie.
Nasze postulaty:
1. Zwiększenie liczby godzin biologii i geografii w klasach 5-6 szkół podstawowych do dwóch tygodniowo. Uważamy, że dodatkowe godziny geografii i biologii na tym etapie edukacji znacząco przyczynią się do poprawy jakości kształcenia. Wczesne ugruntowanie wiedzy z tych przedmiotów jest kluczowe dla zrozumienia bardziej złożonych zagadnień w starszych klasach. Znajomość zagadnień geograficznych, w tym map przekłada się przecież na wiedzę z historii czy pojmowanie poltyczno-społecznych zagadnień życia codziennego. Obecna 1 godzina tygodniowo nie wystarcza na planowanie pracy projektowej, zajęć terenowych czy doświadczeń lub obserwacji. To również oszczędne i gospodarne działanie bo podstawa programowa, podręczniki, programy nie musiałyby ulegać zmianom. W układzie 2 godzin tygodniowo dyrektor szkoły mógłby zaplanować blog tych zajęć następujących po sobie, co w efekcie da 4 godziny zajęć, które mogłyby odbywać się w terenie. Obecnie 1 godzina tygodniowo to za mało czasu na realizację podstaw programowych.
2. Utrzymanie obecnego podziału na przedmioty przyrodnicze: biologię i geografię. Likwidacja tych przedmiotów na rzecz "przedmiotów przyrodniczych" może doprowadzić do rozproszenia wiedzy uczniów, co będzie miało negatywne skutki dla ich przyszłych kompetencji naukowych. Specjalizacja nauczycieli w poszczególnych dziedzinach jest jednym z kluczowych elementów skutecznej edukacji. Argumenty popierające ten postulat opisaliśmy szerzej w pierwszej części petycji.
Jesteśmy przekonani, że zamiast reformy, która może wprowadzić chaos i obniżyć standardy nauczania, należy skoncentrować się na wzmocnieniu jakości nauczania poszczególnych przedmiotów, zwłaszcza biologii i geografii w klasach 5-6. Liczymy na uwzględnienie naszego stanowiska oraz podjęcie dialogu z przedstawicielami środowiska nauczycieli biologii i geografii, których planowana zmiana najbardziej dotyczy. Podczas ankiety przeprowadzonej wśród członków grupy Super Biolog, 1107 nauczycieli wypowiedziało się “przeciw” reformie, za były 23 osoby. To 1107 różnych szkół, miast, wsi i miasteczek. Podobnego zdania są nauczyciele geografii. Mamy świadomość, że edukacja wymaga zmian. Mamy również świadomość, że współczesny młody człowiek ma dostęp do wiedzy z internetu, która jest rozproszona i nieuporządkowana. Wprowadzenie wspólnego przedmiotu dla biologii i geografii rozproszy tę wiedzę jeszcze bardziej. Deklarujemy chęć współpracy przy wypracowywaniu rozwiązań, które będą sprzyjały rozwojowi edukacji przyrodniczej w Polsce. Prosimy o rozpatrzenie naszej petycji.
Z poważaniem,
Polscy nauczyciele biologii i geografii oraz rodzice.
nauczyciele geografii i biologii Skontaktuj się z autorem petycji