Nie dla beatyfikacji abp. Andrzeja Szeptyckiego!!!

Sławomir Tomasz Roch

/ #116 Zdziwiłem się że ks Roman o takich rzeczach nie ma nawet zielonego pojęcia!

2015-10-20 20:54

W artykule Stanisława Woczeja: „Sutanna umaczana we krwi”, opublikowanym w ostatnich latach na stronie Kresowian z Kędzierzyna Koźle, natknąłem się na wstrząsające zdanie: „Metropolita greckokatolicki we Lwowie ks. abp. Andrzej Szeptycki zajmował stanowisko inspirujące w zakamuflowanej formie antylechicką nienawiść. Po tragedii wrześniowej w 1939 r. zalecał stawianie kurhanów (mogił) w każdej wsi wraz z przemówieniami i teatralnymi uroczystościami pogrzebowymi zmarłej Polski.”. Polecam całość tego cennego i b. potrzebnego opracowania.

            Czy może być to prawdą? W każdym razie gorąco proszę każdego, kto posiada informację na ten szczególny temat ewentualnego, publicznego grzebania Polski w latach 1939 - 1941, o przesłanie konkretnych treści, bądź wskazówek, gdzie mógłbym takie dane odszukać. Nie trzeba chyba dodawać, jak niezmiernie ważne jest to wobec procesu beatyfikacyjnego Abp Andrzeja Szeptyckiego, który toczy się obecnie w Watykanie, a szczególnie po decyzji Watykanu i samego Papieża Franciszka z 16 lipca 2015 r., o uznaniu heroicznych cnót Abp Andrzeja Szeptyckiego.             

Muszę przyznć, że gdy przeczytałem o tym „grzebaniu zmarłej Polski” po raz pierwszy (10 września), jako katolik i Polak, nadto mężczyzna, gorący patriota (czego się nie wstydzę), odnoszący się z szacunkiem do naszego narodu, (co uważam za rzecz absolutnie naturalną), do armii polskiej, do polskiego żołnierza, gotowego każdorazowo przelewać krew za ojczyznę (wielki szacunek) oraz historyk z wykształcenia (moja autentyczna pasja), czułem się zdradzony, zgorszony, czułem nie tylko niesmak, ale czułem się strasznie. Można spokojnie powiedzieć, że to są rzeczy straszne! I to negatywne poczucie siedziało we mnie przez następną, całą dobę. I gdy następnego dnia, po nabożeństwie (w kościele św. Krzyża w Watford, w każdy czwartek jest polska msza święta o godz. 19.00), udałem się do zakrystii i dziękowałem proboszczowi za odprawioną mszę świętą, zwierzyłem mu się, że dzień wcześniej, przeczytałem na portalu Kresowian opracowanie, w którym Abp Lwowa Andrzej Szeptycki, zalecał swoim wiernym m.in organizowanie spotkań publicznych, podczas których dokonywano publicznie grzebania Polski (dla przykładu pisano na trumnie Polska). Działo się to już w roku 1939, po przegranej przez polską armię Kampanii Wrześniowej. Ks. Roman Werner TChr był zszokowany. Na moje pytanie jak taki człowiek może być przedstawiany do beatyfikacji w Watykanie, ks Roman odparł zdecydowanie, że ktoś kto zionie nienawiścią do narodu polskiego nie może być przecież kandydatem na Ołtarze i zachęcał mnie, bym pisał w tej sprawie do samego Watykanu. Ks Roman zaznaczył, że jeśli jest to prawdą proces beatyfikacyjny Abp Andrzeja Szeptyckiego należałoby wstrzymać. Ja z kolei zdziwiłem się, że ks Roman o takich rzeczach nie ma nawet zielonego pojęcia, a on tymczasem dodał, że przecież gdyby to była prawda to Episkopat Polski, taki proces natychmiast by zablokował. Wtedy ja przypomniałem odważną postawę Prymasa Tysiąclecia Sługi Bożego Kard Stefana Wyszyńskiego, który dwukrotnie blokował w przeszłości rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, tego moralnego zbrodniarza wojennego. Następnie gorąco dziękowałem proboszczowi za cenną radę i pocieszony opuściłem świątynię.