Nie dla beatyfikacji abp. Andrzeja Szeptyckiego!!!

Skontaktuj się z autorem petycji

Temat pod dyskusję został automatycznie utworzony do petycji Nie dla beatyfikacji abp. Andrzeja Szeptyckiego!!!

Barbara Stachowicz

#101

2015-10-19 15:22

Zacna Akcja- popieram w pełni i mocno trzymam kciuki! :)


Gość

#102

2015-10-19 16:41

Świętym jest Jan Paweł II, świętym będzie ks. Jerzy Popiełuszko. ale świętym nie może być ktoś, kto nawoływał do mordów na Polakach, choćby i był nawet biskupem.

Gość

#103

2015-10-19 18:33

u.p.a.zamordowało z mojej rodziny 2 osoby

Gość

#104

2015-10-19 20:04

Syn diabła świętym?

Gość

#105

2015-10-19 20:55

Walczymy o Pamięć i Prawdę!
M.B-warszawiaczek-

Gość

#106

2015-10-19 21:22

Bo jestem patriotą!

Gość

#107

2015-10-19 23:04

Płacz niewinnych dzieci woła o sprzeciw.

Gość

#108

2015-10-20 00:41

Mysle, ze jest to decyzja jeszcze gorsza, niz Pokojowa Nagroda Nobla dana awansem prezydentowi kraju, ktory wywolal juz kilkadziesiat wojen.
Nagrode odebral i teraz walczy o pokoj tak, ze moze kamien na kamieniu sie nie ostac (klasyczna podpowiedz Radia Erewan).

Gość

#109

2015-10-20 02:50

Od bardzo dawna interesuję się historią naszego kraju, szczególnie z okresu II wojny światowej. Jestem zdania, że należy mówić głośno nawet o niewygodnej dla wielu prawdzie historycznej, nie tylko w tej sprawie, ale innych, w których udział brali Polacy w czasie wojny lub tuż po jej zakończeniu.
Ponadto nie jestem zwolennikiem "wynoszenia na ołtarze" kogokolwiek za cokolwiek. A już na pewno kogoś kto na to nie zasłużył, tak jak w tym przypadku.
Jestem też potomkiem mieszkających przed rokiem 1939 na obecnyn terytorium Ukrainy, a dawnej Polski,skąd musieli jeszcze za wojny wyjechać. Podpisanie petycji uważam za swojego rodzaju akt patriotyzmu.

Gość

#110

2015-10-20 02:57

Mysle ze Papiez Franciszek nie zna prawdy o Wolyniu.

Gość

#111

2015-10-20 03:08

Kazdy Chrzescijanin powinien bronic zycia, a nade wszystko Kochac nawet wrogow, a Swieci szczegolnie

Gość

#112

2015-10-20 03:31

Dlatego, ze zbrodnia nieukarana a co najmniej niepotepiona, a rowniez przynoszaca korzysci zbrodniarzom, zacheca do nowych zbrodni (jak to juz mialo miejsce w Kambodzy, Ruandzie, Bosni, Serbi)

Gość

#113

2015-10-20 07:58

Święty Kościół Katolicki nie może wynosić na ołtarze osób popierających ludobójstwo. Nie można na siłę " dorabiać " świętych na oślep. Naród ukraimski jest bardzo młody. Musi w czasie zapracować sobie na prawdziwą elitę niebieską. Prędzej beatyfikowałabym tych, którzy stracili życie odmawiając udziału w mordowaniu rodzin i sąsiadów.

Gość

#114

2015-10-20 11:07

do dziadkowie ze strony taty są z kresów (Lwów ,Stanisławów) a po drugie już mamy zbrodniarza który został świętym kapelana SS Galicijan.






























Gość

#115

2015-10-20 13:35

Ludzie,którzy słowa nie powiedzieli przeciwko ludobójtwu,nie mogą być beatyfikowani.

Sławomir Tomasz Roch

#116 Zdziwiłem się że ks Roman o takich rzeczach nie ma nawet zielonego pojęcia!

2015-10-20 20:54

W artykule Stanisława Woczeja: „Sutanna umaczana we krwi”, opublikowanym w ostatnich latach na stronie Kresowian z Kędzierzyna Koźle, natknąłem się na wstrząsające zdanie: „Metropolita greckokatolicki we Lwowie ks. abp. Andrzej Szeptycki zajmował stanowisko inspirujące w zakamuflowanej formie antylechicką nienawiść. Po tragedii wrześniowej w 1939 r. zalecał stawianie kurhanów (mogił) w każdej wsi wraz z przemówieniami i teatralnymi uroczystościami pogrzebowymi zmarłej Polski.”. Polecam całość tego cennego i b. potrzebnego opracowania.

            Czy może być to prawdą? W każdym razie gorąco proszę każdego, kto posiada informację na ten szczególny temat ewentualnego, publicznego grzebania Polski w latach 1939 - 1941, o przesłanie konkretnych treści, bądź wskazówek, gdzie mógłbym takie dane odszukać. Nie trzeba chyba dodawać, jak niezmiernie ważne jest to wobec procesu beatyfikacyjnego Abp Andrzeja Szeptyckiego, który toczy się obecnie w Watykanie, a szczególnie po decyzji Watykanu i samego Papieża Franciszka z 16 lipca 2015 r., o uznaniu heroicznych cnót Abp Andrzeja Szeptyckiego.             

Muszę przyznć, że gdy przeczytałem o tym „grzebaniu zmarłej Polski” po raz pierwszy (10 września), jako katolik i Polak, nadto mężczyzna, gorący patriota (czego się nie wstydzę), odnoszący się z szacunkiem do naszego narodu, (co uważam za rzecz absolutnie naturalną), do armii polskiej, do polskiego żołnierza, gotowego każdorazowo przelewać krew za ojczyznę (wielki szacunek) oraz historyk z wykształcenia (moja autentyczna pasja), czułem się zdradzony, zgorszony, czułem nie tylko niesmak, ale czułem się strasznie. Można spokojnie powiedzieć, że to są rzeczy straszne! I to negatywne poczucie siedziało we mnie przez następną, całą dobę. I gdy następnego dnia, po nabożeństwie (w kościele św. Krzyża w Watford, w każdy czwartek jest polska msza święta o godz. 19.00), udałem się do zakrystii i dziękowałem proboszczowi za odprawioną mszę świętą, zwierzyłem mu się, że dzień wcześniej, przeczytałem na portalu Kresowian opracowanie, w którym Abp Lwowa Andrzej Szeptycki, zalecał swoim wiernym m.in organizowanie spotkań publicznych, podczas których dokonywano publicznie grzebania Polski (dla przykładu pisano na trumnie Polska). Działo się to już w roku 1939, po przegranej przez polską armię Kampanii Wrześniowej. Ks. Roman Werner TChr był zszokowany. Na moje pytanie jak taki człowiek może być przedstawiany do beatyfikacji w Watykanie, ks Roman odparł zdecydowanie, że ktoś kto zionie nienawiścią do narodu polskiego nie może być przecież kandydatem na Ołtarze i zachęcał mnie, bym pisał w tej sprawie do samego Watykanu. Ks Roman zaznaczył, że jeśli jest to prawdą proces beatyfikacyjny Abp Andrzeja Szeptyckiego należałoby wstrzymać. Ja z kolei zdziwiłem się, że ks Roman o takich rzeczach nie ma nawet zielonego pojęcia, a on tymczasem dodał, że przecież gdyby to była prawda to Episkopat Polski, taki proces natychmiast by zablokował. Wtedy ja przypomniałem odważną postawę Prymasa Tysiąclecia Sługi Bożego Kard Stefana Wyszyńskiego, który dwukrotnie blokował w przeszłości rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, tego moralnego zbrodniarza wojennego. Następnie gorąco dziękowałem proboszczowi za cenną radę i pocieszony opuściłem świątynię.


Gość

#117

2015-10-20 21:47

Bo urodziłam się na Wołyniu,a mając 2,5 roku a moja Siostra 10 miesięcy zostałyśmy sierotami a sprawcami naszego sieroctwa byli bandyci z UPA
Sławomir Tomasz Roch

#118 Napłynęło wiele świadectw o organizowaniu przez Ukraińców publicznych pogrzebów zmarłej Polski

2015-10-21 18:24

 

Oto tylko niektóre świadectwa z kilkudziesięciu, które napłynęły w przeciągu kilku tygodni: Stanisław Srokowski, pisarz z Wrocławia: „Mogę potwierdzić, iż popi ukraińscy wraz z działaczami OUN grzebali symbolicznie Polskę, kopali groby i stawiali kurhany. Scena taka zostanie pokazane w filmie W. Smarzowskiego, opartym na zbiorze moich opowiadań pt. ‘Nienawiść’. Polecam. I ceremonii grzebania Polski, było bardzo wiele, na całych Kresach. O ile mi wiadomo odbywało się to z inicjatywy Szeptyckiego, a na pewno za jego zgodą. Stanisław Srokowski”.  Andrzej Żyłka: „Szczęść Bożę. Szanowni korespondenci! Do tej pory opowieść z czasów początków okupacji, mojego Ojca Franciszka Żyłka z Baligrodu, uznawałem za mało prawdopodobną, lecz w świetle faktów przedstawionych w opisie działania Metropolity Lwowa, przedstawia się zupełnie w innym świetle i oklicznościach. Z zdarzenia małostkowego, wplata się w ciąg wydarzeń zaplanowanych, które zdają się być praprzyczyną wydarzeń 6-go sierpnia 1944 r., tak zwanego mordu Baligrodzkiego ludności polskiej. Opwiadał on, jak to na początku okupacji zorganizowano pogrzeb Polski w cerkwi w Baligrodzie, w którym uczstniczyła liczna grupa mieszkańców, mających się za nacjonalistów ukraińskich. Na zakończenie postawiono pamiątkowy krzyż w miejscu pochowania Polski na wieki i usypano kurhan w tym miejscu, aby upamiętnić tę uroczystość. Andrzej Żyłka.”.  Arkadiusz Świtalski: „Witam Serdecznie. Mój przyjaciel Bronisław Ziobrowski lat 98 (jeszcze żyje, swoją drogą to jeden z ostatnich żołnierzy Generała Fieldorfa z Brzeżan), mieszkaniec wioski Mytnica koło Skałatu, pamięta jak na odpuście w Zarwanicy, biskup  Szeptycki  wzywał  do ‘wyrzucania plew z ukraińskiej pszenicy’. Wtedy też po raz pierwszy  usłyszał słowo Ukraina (Jego Mama Tekla powiedziała, że tak się teraz nazywają Rusini). Pan Bronek pisał w tej sprawie do Kardynała Macharskiego w latach 80, ale niestety nie  otrzymał od niego żadnej odpowiedzi. Pozdrawiam Arkadiusz Świtalski.”

A w podsumowaniu coś na "deser"!!! W bardzo cennym opracowaniu Aleksandra Kormana: „Piąte przykazanie Boskie: nie zabijaj!”, czytamy: „Niestety, istotną siłę napędową eskalacji ludobójstwa ludności polskiej na południowych Kresach Wschodnich, stanowiło - w większości przypadków - wielu księży unickich, ukraińskiej cerkwi grecko – katolickiej. Cerkiew ta stała się instrumentem politycznym ukraińskich szowinistów, podejmując działalność pozaeklezjalną. [...] Na początku okupacji niemieckiej, powszechnym zjawiskiem było organizowanie symbolicznych konduktów pogrzebowych, w czasie których niesiono i grzebano trumnę ‘na zawsze zmarłej Polski’ lub ‘polskich kajdanów’. Urządzali oni demonstracje, niosąc flagi błękitno-żółte i hitlerowskie ze swastyką, wygłaszali homilie polakożercze. Na przykład, w lipcu roku 1941 w miasteczku Wojniłów, pow. Kałusz, zorganizowano zbiorczą procesję, na czele której kroczył ksiądz unicki dziekan Wołodymyr Zareckyj, a polakożerczą homilię wygłosił ksiądz unicki Ołeksiuk, między innymi głosząc: ‘Musimy tutaj przysiąc, że nie spoczniemy, aż wszystkie korzenie wrogie, łącznie z małym dzieciątkiem zniszczymy z powierzchni naszej rodzimej ukraińskiej ziemi. Nie trzeba zważać na nic i nie kierować się sumieniem, bo dzisiaj wybiła dla nas godzina walki z wrogiem. Do walki tej wzywa nas matka Ukraina! Kto tego nie posłucha, niechaj będzie przeklęty, niechaj będzie zniszczony i zapadnie się pod naszą ziemią’. Ksiądz Ołeksiuk ubrany był w szaty liturgiczne i w ręku – jak na ironię trzymał Chrystusa Ukrzyżowanego.”. [(1) autor przytacza tutaj relację Emilii Prajzner z Zagaje, przytoczoną przez J. Moskal, Szalejące barbarzyństwo, Wrocław 1960 r., maszynopis, s. 97 – 98]. Wszelki komentarz takiego postępowania duchownego, wydaje się być zbytecznym.


Gość

#119

2015-10-21 19:56

Moja śp Mama urodziła się i wychowała na Wołyniu uciekała przed banderowcami.Zamordowano tam jej rodzinę ze strony mojej babci.Mama opowiadając te tragiczne historie zawsze płakała i cierpiała. Dlatego ja jej córka sprzeciwiam się wszelkiemu złu i mówię NIE dla tych, którzy sprzyjali UPA
Maria Fajer /mama Jadwiga z domu Pasikowska mieszkała w koloni Bielczakowskiej

Gość

#120

2015-10-22 00:34

Zgadzam się z przytoczonymi argumentami i historią tamtych czasów.

Gość

#121

2015-10-22 01:00

Moi rodzice i dziadkowie byli świadkami zdarzeń na Wołyniu.
Brali udział w obronie Przebraża - Hajowne.

Gość

#122

2015-10-22 11:21

Pol mojej rodziny zostalo wymordowanej przez rzezmieszkow z OUN-UPA i ten bydlak Szeptyczki jeszcze podjudzal tych prymitywow do mordow.

Gość

#123

2015-10-22 11:32

Ten człowiek popierał dwa zbrodnicze systemy totalitarne, stalinowski i hitlerowski.

Gość

#124

2015-10-22 19:57

Nie dla beatyfikacji dla "zbrodniarza'!!!!

Gość

#125

2015-10-23 01:43

moja rodzina byla zamordowana przez ukraincow na Wolyniu