Nie dla beatyfikacji abp. Andrzeja Szeptyckiego!!!

Sławomir Tomasz Roch

/ #137 Wzywam obrońców życia, rodziny i zwykłej przyzwoitości w Polsce do pokornego stanięcia w prawdzie

2015-10-28 22:40

Szanowni Państwo tam na Wołyniu i na Kresach w czasie tego ludobójstwa, ginęły w niewyobrażalnych mękach całe polskie rodziny od dziecka w łonie matki, czy w kołysce, aż po 100 – letnich Kresowian. Setki relacji naocznych świadków można doczytać nawet dziś na wielu stronach, prowadzonych przez środowiska Kresowian w internecie. Stanięcie w prawdzie jest pokorą! Zapraszam zatem gorąco do złożenia swojego podpisu poparcia pod niniejszym apelem Kresowian, odnośnie Abp Szeptyckiego. I aby nie zabrakło woli i animuszu, a może nawet chrześcijańskiej odwagi, zamieszczam stosowny i wielce wymowny cytat, krótki jedynie fragment z rzezi wołyńskiej. Są to wspomnienia Pani Adeli Roch z d. Rusiecka z kolonii Teresin na Wołyniu. A zatem: "[...] I chociaż bardzo to przeżywał, powoli przyszedł do siebie i gdy razem opuściliśmy kościół, zaraz jeszcze przy świątyni, zaczął nam na gorąco opowiadać, co się wydarzyło w jego domu, a mówił tak: „Nad ranem przed wschodem słońca, Ukraińcy napadli na nasz dom. Złapali moją mamę i zaczęli bić na podwórzu. Ja i moja żona Teofila siedzieliśmy w piwnicy na polu, tak że wszystko dobrze widzieliśmy z ukrycia. Fila bardzo kochała moją mamę i nie mogła patrzeć, jak się nad nią znęcają, jak ją tak bezkarnie maltretują. Miała nadzieję, że ponieważ jest w ciąży, to jej Ukraińcy krzywdy jakowejś nie zrobią, więc odważnie wyszła ze schronu. Poszła do nich wprost bronić mamy, wstawić się za nią i prosić o jej ocalenie. Tymczasem Ukraińcy wcale z nią nie rozmawiali, ale od razu zaczęli i ją mordować. Na początek rozkrzyżowali i bestialsko, leżącej na ziemi, wbili jej w brzuch pal, powyżej dziecka. Następnie postanowili jeszcze trochę nią zakręcić i zaczęli obracać ją na tym palu, trzymając za ręce i nogi, zrobili z niej taki kierat. Po kilku nieludzkich obrotach, zostawili tak ciało żony i odeszli. Wszystko to widziałem na własne oczy z ukrycia. Matkę oczywiście też zamordowali. Kiedy ci zwyrodnialcy odeszli, ostrożnie podeszłem do najdroższych mi osób i byłem przerażony, gdy zobaczyłem, że te nienarodzone dzieciątko, jeszcze w niej żyło i bardzo się tłukło, bardzo się rzucało. (Staszek w tym momencie się rozpłakał i przez gorzkie łzy raz jeszcze dodał) To straszne. To straszne. Ja już nie chcę więcej o tym mówić, a dajcie wy mi spokój.”. Zapytałyśmy jeszcze tylko, co się stało z resztą jego rodziny, ale on już tylko krótko rzucił: „A ja nie wiem, chyba wybici, jak nie wrócą!”. Po tych słowach odszedł powoli i już więcej nigdy go nie widziałam. [...]". 

Wzywam zatem publicznie wszystkie środowiska w Polsce, broniące życia i rodziny, nierozerwalności sakramentalnego związku małżeńskiego, oraz przyzwoitości w życiu publicznym, a w szczególności: Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi z Krakowa, Polską Federację Ruchów Obrony Życia na czele z jej Prezesem Dr Pawłem Wosickim, Zespół CitizenGO z Magdaleną Korzekwa – Kaliszuk,  Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z Panią Karoliną Dobrowolską z Warszawy, Pawła Kwaśniaka Prezesa Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodzin z Warszawy, Dr Dariusza Cupiał z Inicjatywa Tato.Net z Lublina i wielu innych do aktywnego, żywego wsparcia powyższej inicjatywy Kresowian, z prośbą o cofnięcie dekretu o beatyfikacji Abp Andrzeja Szeptyckiego. Po temu naturalnie by w Kościele i w sercu każdego człowieka zawsze zwyciężała miłość i pokora.