Alarm - brońmy dobrej żywności


Gość

/ #582

2016-05-22 07:24

Cociaz pochodze z miasta /z Lodzi/ to w dziecinstwie cieple miesiace spedzalem u babci na wsi. Widzialem jak tworza i jak dbaja polscy rolnicy o pldy rolne. Pilem mleko prosto od cyca, jadlem z jednej miski kartofle /nie ziemniaki/ pozypane koperkiem i polane skwarkami z mjednej miski, jadlem chleb zanurzony w wodzie i posypany cukrem lub polany smietana zebrana z udojonego rano mleka z cukrem. W niedziele jadlem rosol z kury /oczywiscie z makaronem zagniecionym przez babcie/, ktora dziobala w polu lub na lace, jadlem smazke z ubitego wieprzka. Paslem krowy z miejscowymi chopakami, pieklem kartofle, lapalem wroble. Mozna by tak duzo i dlugo. Wlasnie te wspomnienia przypominaja mi, ze jestem z pokolenia zdrowej zywnosci i dzieki Bozej opiece i madrosci polskichrolnikow otrzymanej od Pana Boga zuje sie zdrowy majac juz swoje lata