Wyrok - symbol pobłażliwości polskich sądów w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami
Szanowny Panie Prokuratorze Generalny,
w imieniu swoim oraz osób zaniepokojonych sytuacją zwracam się z prośbą o wniesienie wniosku o skargę kasacyjną wyroku VII Ka 773/24 Sąd Okręgowy w Opolu w sprawie znęcania się nad suczką Mają.
Dnia 24 listopada 2022 roku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Oddział Wrocław przeprowadziło interwencję w sprawie rażącego zaniedbania zwierząt (psów), właścicielami których było małżeństwo: Anna oraz Artur Sz. z Grodkowa.
Z informacji medialnych wynika, że niestety jeden z psów nie dożył interwencji w/w organizacji prozwierzęcej, drugi zaś (suczka) był w stanie skrajnego zaniedbania, zagrażającego jej zdrowiu i życiu. Suczka była łysa, zakrwawiona, pokryta strupami. Nie miała kojca, budy, i spała w szopie na węglu lub u sąsiadki w stodole.
„Nigdy wcześniej nie widziałam tak ogromnego cierpienia” – mówi Izabela Kadłucka, zoopsycholog, prezeska Fundacji Ochrony Zwierząt i Środowiska LEX NOVA.
Pies był łysy, zakrwawiony, w strupach. Nie miał ani chwili ulgi, ciągle się drapał, powodując coraz większe rany. Powodem stanu psa była inwazja pasożytów – choroba, którą relatywnie tanio można wyleczyć, dbając o zdrowie psa i zapewniając mu właściwą opiekę weterynaryjną.
Pies bał się wyjść na otwartą przestrzeń, był w bardzo złej kondycji psychicznej.
Lekarz weterynarii, który leczył Maję, zeznawał, że jej cierpienie było dużo gorsze niż ból.
Niestety Sąd Okręgowy w Opolu warunkowo umorzył postępowanie karne, CO JEST POTWIERDZENIEM, ŻE CZYNU DOKONANO. Sąd drugiej instancji uznał, że z uwagi na to, że choroba trwała „tylko” przez okres wrzesień–listopad 2022, to zaniedbanie oskarżonych nie charakteryzowało się wysoką szkodliwością społeczną czynu.
„Czasokres czynu nie był długi, trwał bowiem niecałe 3 miesiące (...). W przekonaniu Sądu Odwoławczego skazanie oskarżonych stanowiłoby niewspółmiernie surową represję karną” – tak o sprawie wypowiedział się Sąd Okręgowy w Opolu.
Szanowny Panie Prokuratorze Generalny, jako obywatele i obywatelki uważamy, że wyrok ten jest absolutnie i rażąco nieadekwatny do skali przestępstwa. Ta sprawa to również symbol – symbol pobłażania polskich sądów w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami. Pomimo ogromnego cierpienia zwierzęcia, braku skruchy i zadośćuczynienia, Sąd umarza postępowanie.
Anna Sz., która jest nauczycielką, potrzebuje zaświadczenia o niekaralaności, by móc wykonywać swój zawód, co pozwala nam przypuszczać, że Sąd wziął pod uwagę tę kwestię przy wydawaniu wyroku.
Tymczasem osoba sprawująca funkcję publiczną, niewykazująca skruchy za swoje postępowanie, a co najważniejsze, mająca kontakt z małoletnimi, tym bardziej winna zostać ukarana szczególnie surowo za dopuszczenie się tak rażącego zaniedbania żywych, czujących istot. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – słowa wypowiedziane przez kanclerza Jana Zamoyskiego – jakże żywe i aktualne są w tej sytuacji.
Oskarżeni w czasie procesu nie wykazali skruchy, zrozumienia swojego czynu, ani nie pokryli kosztów leczenia psa.
Ponadto wyrok skazujący jest konieczny ze względów prewencyjnych – aby uświadomić potencjalnym oprawcom zwierząt, że nie są bezkarni.
Prawniczka działająca na rzecz Mai podkreśla, że oskarżeni to osoby majętne, młode, dobrze wykształcone. Byli zmotoryzowani, a w ich miejscu zamieszkania są gabinety weterynaryjne. Nie ma jakiegokolwiek wytłumaczenia, dlaczego nie mogli zapewnić leczenia psom.
Pokazuje to, że oskarżeni działali z pełną świadomością swych czynów.
Prosimy zatem o rozważenie kasacji wyroku. Osoby winne zaniedbania obu psów, a także doprowadzenia jednego z nich do okrutnej śmierci, powinny ponieść sprawiedliwą, surową karę. Chcemy, aby wymiar sprawiedliwości wolnej Polski bronił ofiary, a nie przestępców.Tylko w ten sposób społeczeństwo będzie miało zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.
Z nadzieją na lepsze jutro dla zwierząt,
Obywatele i Obywatelki.
Dominika Świątkowska Skontaktuj się z autorem petycji