PROTEST PRZECIW USTAWIE NOWE PRAWO GEOLOGICZNE I GÓRNICZE

Człowiek mały
Kutno

/ #1025 oto Wasz dowód

2011-12-07 22:47

Newsweek.pl: Wśród internatów przeciwnych eksploatacji gazu łupkowego furorę robi amerykański film „Gasland”. Przedstawia on tereny eksploatacji gazu jako zdewastowane, a bohaterowie filmu skarżą się na wodę z kranu zawierającą gaz ziemny.
Paweł Poprawa: Film „Gasland” jest takim łupkowym „Pancernikiem Potiomkinem” i wśród osób zajmujących się tym zagadnieniem wzbudza raczej zażenowanie. Obraz jest stworzony przez artystę bez wsparcia eksperckiego i tworzy ideologicznie zaangażowany, emocjonalny przekaz, bazujący na schematach teorii spiskowych. Jest w nim szereg elementów nie tyle nierzetelnych co wręcz zmanipulowanych.

Przykład to szereg razy przywoływane w tym filmie doniesienia o obecności gazu w wodzie pitnej. Istnieją publicznie dostępne raporty z inspekcji i badań w tych lokalizacjach. We wszystkich zbadanych przypadkach — jeśli obserwowano gaz w wodzie — a takie przypadki istotnie stwierdzano, to był to gaz naturalnie występujący w płytkich głębokościach rzędu kilkudziesięciu metrów. Pochodzi on z rozkładu szczątków organicznych zawartych w osadzie. To taki sam gaz jak na biofarmach czy gaz ulatniający się z torfowisk i bagien, niekiedy pod wpływem samoczynnego zapłonu tworzący w takich obszarach spektakularne ogniki. Ma zupełne inną charakterystykę niż gaz ze złoża i jest to dość łatwe do rozsądzenia przy użyciu dostępnych metod laboratoryjnych. Innym przykładem manipulacji jest skażenie rzeki w zlewni Delaware, które istotnie miało miejsce, lecz nie w wyniku eksploatacji gazu łupkowego, a spowodowane było przez kopalnię węgla kamiennego.
Newsweek.pl: Czy zatem nie powinniśmy brać poważnie zastrzeżeń ekologów?
Paweł Poprawa: „Gasland” wydaje mi się szkodliwy, bo ośmiesza dyskusję nad zagrożeniami środowiskowymi związanym z eksploatacją gazu, a ta jak najbardziej jest w Polsce potrzebna. Jest kilka aspektów środowiskowych, którym należy poświęcić dużo uwagi. Jest to przede wszystkim monitoring utylizacji płynów wracających po szczelinowaniu na powierzchnię. Drugim istotnym zagadnieniem jest ograniczanie powierzchni terenu wykorzystywanego do wierceń, jak również minimalizacja jego wpływu na komfort życia ludzi w najbliższym otoczeniu. To ostatnie wiąże się głównie z wymogiem ekranowania akustycznego wiertni, by przeciwdziałać hałasowi, czy też ruchem ciężarówek dowożących sprzęt na teren wiertni. Jest tu jak najbardziej potrzebna działalność aktywistów ekologicznych.

Jednak po ich stronie konieczne jest poświęcenie czasu i wysiłku, by zagadnienie poznać od strony technicznej. Z dotychczasowych doświadczeń współpracy naszego Instytutu ze środowiskami ekologicznymi możemy stwierdzić, że ich podejście w Polsce jest bardzo rzeczowe.
źródło http://biznes.newsweek.pl/film--gasland--to-lupkowy--pancernik-potiomkin-,75522,1,1.html