PETYCJA W SPRAWIE OBJĘCIA OBLIGATORYJNYM WSPARCIEM PSYCHOLOGICZNYM KOBIET W CIĄŻY, POŁOGU ORAZ PO STRACIE
Komentarze
#25616
Podpisuje, ponieważ jestem kobietą, studentką psychologii, w wieku rozrodczym, która boi się zarówno ciąży, porodu, jak i macierzyństwa. W mojej rodzinie występowały przypadki utraty ciąży oraz niepłodności. Uważam, że macierzyństwo jest pięknym doświadczeniem, a zarazem ogromnym obciążeniem dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety. Wszystkim kobietom należy się pomoc!Agnieszka Kochańska (Kielce, 2024-08-17)
#25631
Ponieważ niepoważnym jest sposób traktowania kobiet po tak ogromnym poświęceniu i wysiłku przez społeczeństwo i system zdrowotny.Michał Bagier (Wadowice, 2024-08-18)
#25637
Nikt nie zwraca uwagi na stan psychiczny kobiet w trakcie ciąży, zaraz po urodzeniu dziecka oraz po stracie dziecka.Natalia Kaliszczyk (Stargard, 2024-08-18)
#25645
Każdy powinien mieć łatwy dostęp do opieki psychicznej w naszym kraju.Adam Bałdyga (Warszawa, 2024-08-18)
#25646
Podpisuje ponieważ swoje dzieci urodziłam mając 20 parę lat a w szpitalu byłam traktowana jakbym miała 15 albo i mniej. Poród z tekstami " sama tego chciałaś", "nikt za Ciebie rodził nie bedzie". Brak cesarki przy zanikaniu tętna dziecka oraz podwojnym zapętleniu wokół szyi, zielone wody. Wyduszanie dziecka na siłę w roku 2019 przez kilku lekarzy, gdy nie byłam w stanie sama urodzić. Dziecko jak się urodziło to już nie oddychało. 4 punkty na 10. Mała lezala przez kilka dni w inkubatorze, jak pytalam o jej stan to ciagle slyszalam " a jaki ma byc ? No chora". Wszystkie choroby były oczywiście moją winą. Na szczęście teraz jest już dobrze, ale to co przeszłam to był dramat.Kamila Wasilak (Białka-Kolonia, 2024-08-18)
#25659
Jedyne co powstrzymuje mnie przed posiadaniem własnego dziecka to strach przed porodem. Na ten moment nie jestem w stanie sama sobie z tym poradzić.Patrycja Cybulska (Gdynia, 2024-08-18)
#25660
Jestem jeszcze nastolatką ale nie chcę bać się że jak trafię na porodówkę lekarze podejmą za mnie decyzję kogo życie by mieli ratować. Chcę zadbać o łatwiejsze życie w późniejszym etapie mojego życia.Dominika Strzeżewa (Warszawa, 2024-08-18)
#25676
Po czytaniu paru historii serce mi pęka💔 Nie moge sobie wyobrazic zeby to przezyc.Jadwiga Rudnicka (Warszawa, 2024-08-18)
#25678
Ponieważ każda mama potrzebuje rozmowy i pomocy i ma kryzysyWeronika Bednarek (Somonino, 2024-08-18)
#25681
Marzę o zostaniu mamą, ale w tym marzeniu jest też strach. Polityków obchodzą tylko liczby, a nie dzieci i ich matkiAlicja Apolinarska (Kościan, 2024-08-18)
#25683
Podpisują petycję , ponieważ sama jestem kobietą , która ma wielkie marzenie zostać przyszłą mamąJulia Sterniczuk (Pokaniewo, 2024-08-18)
#25695
Straciłam ciążę i potrzebowałam pomocy, która pomogłaby mi poradzić sobie ze stratąSara Ossowska (Bydgoszcz, 2024-08-18)
#25696
podpisuję ponieważ to co dzieje się w polskich szpitalach to jakaś kpina. nie byłam jeszcze w ciąży ale słysząc historię, mamy, babci czy znajomych chyba nie chce w niej być. Żeby czekać na lekarza dwie godziny rodząc dziecko to jest śmieszne. Pielęgniarki jakby mogły to by wszystkich wyrzuciły tylko żeby mieć spokój. To nie jest normalnie traktowanie człowieka. Weterynarze dla zwierząt są bardziej ludzcy niż pielęgniarki dla nas. nie pozdrawiamKarolina Pawlicka (Zabrze, 2024-08-18)
#25699
Podpisuję ponieważ 3 lata temu urodziłam syna. To miał być najpiękniejszy czas w życiu a do dziś wspominam go jako koszmar. Poród zakończył się kleszczami, syn dostał zaledwie 5 pkt, mąż nie mógł do mnie wejść bo covid, nikt mi nic nie mówił, nikt do mnie nie przychodził. Nie mogłam wstac z łóżka, nie mogłam spać, nie miałam sił iść do łazienki. Po 3 dniach powiedzieli tylko że syn jedzie na patologie noworodka 70 km ode mnie i jak chce to mogę się wypisać, chociaż w sumie to jeszcze nie powinnam. Byłam na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego, kompletnie sama, bez jakiejkolwiek pomocy. Wypisałam się, pojechałam do syna, usiadłam obok niego i płakałam z bezsilności. Nie zapomnę tego bolu nigdy. Byłam zła na siebie że nie wiem co robić i że mam ochotę uciec. Potrzebowałam rozmowy, porady, pomocy a nie dostałam jej w ogóle. Przez pierwszy poród i to co działo się po nim, teraz nawet po 3 latach czuję się nie gotowa na drugie dziecko. Za bardzo się boje ze drugi raz nie podniosłabym się psychicznie.Dominika W (Poznań, 2024-08-18)
#25705
Boję się rodzić, boję się że te wszystkie okropne rzeczy przy porodzie przytrafią się również mi, te wszystkie przypadki o okropnych pielęgniarkach i nieszanowaniu kobiecego ciała o traumie i bólu trafia się mi.Klaudia Kampa (Strzelce Opolskie, 2024-08-18)
#25707
Bardzo chciałabym mieć rodzine ale poród to coś co mnie przeraża, strach jest największa blokada, ja jestem młoda i mam nadzieję, że do czasu aż będę chciała założyć rodzine polska porodówka ulegnie zmianom. Każda kobietę która rodzi w tych czasach podziwiam bardzo, naprawdę szacunekPatrycja Szymańska (Bydgoszcz, 2024-08-18)
#25711
Podpisuje ponieważ marzę o 2/3 dzieci, ale boję się co będzie gdy nie uda mi się rodzić w prywatnym szpitalu. Nie godzę się na robienie czegokolwiek (cc, nacięcia krocza itp) bez zgody i WIEDZY rodzącej.Martyna Kowalska (Bytom, 2024-08-18)
#25718
Podpisuje ponieważ jestem mamą dwóch dziewczynek . Kiedy byłam w pierwszej ciąży lekarz po prenatalnych zadzwonił i powiedział mi że mam usunąć ciąże i zostawił mnie z tą informacją nie przejmując się moim stanem psychicznym po tej informacji . Dziś dziecko którego miało nie być ma 3 lata .Roksana Mróz (Białystok, 2024-08-18)
#25728
Ponieważ, jestem młodą dziewczyną która sama chce być kiedyś matką i nie chce żyć w strachu przed porodem, który może okazać się dla mnie traumatycznyWeronika Kiedrowska (Janiszewice, 2024-08-18)
#25730
Po stracie pierwszej ciąży usłyszałam że jestem jeszcze młoda i że taka widocznie była kolej rzeczy. Na sali oddziału patologii ciąży leżałam z kobietą podpięta pod ktg.. całą noc słuchałam bicia serca dziecka ale nie mojego.. strata pierwszej ciąży spowodowała że w kolejnej bałam się wychodzić z domu,żyłam od wizyty do wizyty a po porodzie nie odpuszczałam syna na krok i w noc i dzień...Dorota Piowczyk (Chorzów, 2024-08-18)
#25777
Miałam obumarła ciążę w 11 tyg ciąży a ciąża zatrzymała się już w 8 tyg ciąży. W szpitalu dostałam papiery na łyżeczkowanie i tabletki poronne bez możliwości kontaktu z lekarzem. Po zabiegu nikt z personelu medycznego nie zapytał się mnie jak się czuje i czy pomoc psychologa jest potrzebna. Drugie poronienie samoistne bez konsultacji psychologicznejMonika Banasiak (Łódź, 2024-08-19)
#25778
Podpisuje ponieważ też jestem kobietąMarta Malarz (Zella-Mehlis, 2024-08-19)
#25790
W wieku 21 lat podczas porodu doszło do pęknięcia w 4 stopniu gdy po operacji trafiłam na salę poporodowa z córką nikt przez okres pobytu w szpitalu nie zainteresował się jak czuje się psychicznie po 5.dniach wypisałam się na własne życzenie bo czułam że dłużej nie wytrzymam w szpitalu , ucierpiała na tym tylko córka gdy przechodziłam depresję .Sandra M (Bydgoszcz, 2024-08-20)
#25795
Chcę zmian :)Aneta Sugak (Szczecinek, 2024-08-20)
#25799
Podpisuję, ponieważ jestem mamą od 7 miesięcy i nie dostałam wsparcia psychologa, mimo że już w szpitalu dostałam depresji poporodowej, która doprowadziła mnie do anemii.Marta Jakubowska (Poniatowice, 2024-08-20)