PETYCJA W SPRAWIE OBJĘCIA OBLIGATORYJNYM WSPARCIEM PSYCHOLOGICZNYM KOBIET W CIĄŻY, POŁOGU ORAZ PO STRACIE

Komentarze

#3802

Podpisuje ponieważ podczas porodu byłam poniżana i wyzywana przez położne z którymi rodziłam, milkły dopiero kiedy wchodził lekarz. Za to ze krzyczałam z bólu zabrały mi gaz bo przecież i tak nie umiem z niego korzystać. Podpisuje ponieważ pierwsze nocy po porodzie kiedy nie mogłam z bólu wstać a moje dziecko płakało a ja nie wiedziałam już co zrobić nikt nie przyszedł mi pomóc mimo próśb. Położne odłączyły dzwonek który służył do wzywania pomocy bo im przeszkadzał

Oliwia Wasiak (Kwidzyn, 2024-06-12)

#3805

Podpisuje, ponieważ po urodzeniu dziecka z dużymi powikłaniami zdrowotnymi, usłyszałam od psychologa szpitala „zdarza się, nie Pani pierwsza- nie ostatnia”. Podpisuje, ponieważ po wyczerpującym porodzie i zabraniu dziecka do innego szpitala na OIOM, przydzielono mnie do sali z matkami z dziećmi. Kiedy mi odebrano przywilej przytulenia dziecka i bycia przy nim, inne kobiety robiły to na moich oczach. Mówię dość znieczulicy szpitalnej i słowom „wsparcia” przez niewykwalifikowany w empatię personel.

Katarzyna Budzińska (Rogoźnica, 2024-06-12)

#3806

Po poronieniu nie miałam pomocy psychologicznej, obwiniałam się po tym co się stało, myśląc co mogłam zrobić żeby temu zapobiec, chociaż to nie była moja wina. Po poronieniu biochemicznym też nie miałam wsparcia krwawiłam 40 dni nikt mi nie powiedział ile to może trwać i co się tak naprawdę stało. Po drugim szczęśliwie zakończonym porodzie miałam depresję poporodową, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, miałam 2 malutkich dzieci i nikt mi nie pomógł, zamiast cieszyć się z macierzyństwa byłam na pograniczu życia. Udało mi się z tego wyjść, ale ile to czasu kosztowało, w mogło zakończyć to się szybciej. Podpisuję dla siebie i innych kobiet żeby żadna z nas nie musiała więcej walczyć z samym sobą.

Agnieszka Frąckowiak (Boguszynek, 2024-06-12)

#3812

Ponieważ jestem kobietą.

Karolina Jagielska (Elbląg, 2024-06-12)

#3815

Podpisuję, ponieważ 4 miesiące temu straciłam swoją pierwszą ciążę w około 6-7 tc. Mieszkam w Holandii jednak opieka tutaj niczym nie różni się od tej w Polsce. Zadzwoniłam około godziny 22:00 żeby umówić wizytę u lekarza „na już” z powodu różowego plamienia. Przez telefon zapewniano mnie, że to na pewno nie jest poronienie, ale po błaganiach zostałam umówiona na 22:25. Po przyjeździe na nocny dyżur nie zostało mi zrobione nawet usg. Byłam tak bardzo zestresowana, że cała się trzęsłam, a serce podchodziło mi do gardła. Pani która mnie przyjmowała zmierzyła mi ciśnienie i stwierdziła, że jest w normie, ucisnęła brzuch w kilku miejscach i powiedziała, że nie jest do końca pewna. Może być to poronienie, a może być też tak, że krwawienie ustanie w ciągu kilku następnych dni. Wiedziałam to sama, jednak liczyłam na to, że jako specjalista jakoś mi pomoże stąd też nie chciałam czekać tylko umówiłam się na wizytę. Zaleciła mi poczekać i zobaczyć, co się wydarzy i gdyby plamienie się nasilało wrócić spowrotem po tabletki zmniejszające krwawienie, a gdyby doszło do poronienia, to poczekać do pojawienia się okresu czyli około 4-6 tygodni, nie było nawet mowy o sprawdzeniu, czy „po wszystkim” macica sama się oczyści czy konieczne będzie łyżeczkowanie… Cała wizyta trwała max. 10 minut. Nie usłyszałam nawet głupiego przykro mi, jedyne co, to że „czasami po prostu tak się dzieje.” Na koniec Pani doktor była z siebie bardzo dumna, bo poznała nowe słówko po angielsku jakim było poronienie, a przychodząc do niej na wizytę wpisywała słówko w tłumaczu, bo nie wiedziała z jakim problemem się zgłaszam… Następnego dnia rano wystąpiło krwawienie i były widoczne już skrzepy i fragmenty tkanek, kilka godzin później wypadł cały zarodek jednak krwawiłam jeszcze ponad 2 tygodnie.. Do tej pory nie wiem, co było przyczyną, czy to była moja wina czy wystąpiły jakieś wady płodu. Nie zrobiono mi żadnych badań, ponieważ ciąża w Holandii uznawana jest dopiero od 10 tygodnia. Nikt nie robi żadnych badań, ani mamie ani dziecku, tak samo lekarze nie przepisują tabletek podtrzymujących ciążę poniżej 10 tc, a o pomocy psychologa nawet nie wspomnę. Chyba, że masz wykupione najlepsze z możliwych ubezpieczeń, jednak jeśli potrzebujesz pomocy, musisz załatwić wszystko sama.

Angelika Kedziera (Tilburg, 2024-06-12)

#3824

Podpisuję, ponieważ planuje w przyszłości mieć dzieci i pragnę jak najlepszej opieki dla siebie i innych kobiet niezależnie od scenariusza w jakim rozegra się ciąża.

Kinga Wolniewicz (Rzerzęczyce, 2024-06-12)

#3825

Część, jestem Ola podpisuje ponieważ jestem mamą 3 dzieci(12 latek i 10 letnie bliźniaczki), nigdy nikt nie zapytała jak się czuje czy daje radę od 12 lat zaciskam zęby by wzywać z łóżka. Ciężkie połogi i nienaturalnie długie połogi wykończyły mnie nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Myślę że jak dostała bym odpowiednią opiekę psychologiczną po porodzie dziś byłoby lepiej.

Olga Nejman (Zio, 2024-06-12)

#3829

Jestem po trzech ciążach, w tym jednym poronieniu, nikt nie przyszedł i nie zapytał się jak się czuje, to samo przy trzeciej ciąży kiedy bałam się o dziecko

Agata pawlicka (Szubin, 2024-06-12)

#3842

Podpisuje petycję ponieważ , rodząc syna w 2015 roku miałam zaledwie 17 lat , byłam osobą gwałtu ! . Krzycząc rodziłam . Zamiast pomocy psychologa panie położne na mnie krzyczały, lekarz był bardzo nie miły. Po wszystkim dostałam jakiś zastrzyk ... No tak problem trzeba było rozwiązać ... Ciągle spałam . Dziś jestem mamą i dorosłą kobietą.. Dalej boli... Zamiast pomocy psychologa , byłam traktowana jak popychadło.. Chce aby moje córki mogły żyć godnie !

Sara Sara (Katowice, 2024-06-12)

#3847

Podpisuje, ponieważ moje dziecko miało urodzić się chore, na wstępną diagnozę i wyniki nie wpuszczono ze mną męża do gabinetu… Pani genetyk i pan ginekolog nakrzyczeli na mnie, że jestem gówniara, która nic o życiu nie wie i mam wziąć na własne barki chorobę syna i jego ewentualną śmierć.
Syn urodził się zdrowy, ale nikt nie zapytał mi się czy potrzebuje psychologa, ani jak się czuje….

Daria Czajkowska-Stelmach (Inowrocław, 2024-06-12)

#3850

Podpisuje ponieważ chcę w przyszłości być mamą, wszystko jeszcze przedemna, nie wiem co mnie spotka, czy będzie akurat dobrze czy będą trudności. Dlatego chcę mieć wsparcie..

Wiktoria Cieszkowska (Sandomierz, 2024-06-12)

#3852

Usłyszałam podczas porodu gdy już nie miałam siły rodzić "Pani nie wygląda na rodzącą"

Gabriela Ząbkowanie (Paszyn, 2024-06-12)

#3856

Podpisuje ponieważ uważam, że potrzebne jest wsparcie psychologa kobiet w czasie okołoporodowym.

Patrycja Kurkus (Mrozy, 2024-06-12)

#3857

Jestem po stracie jednego dziecka.

Marzena Marek (Zawoja, 2024-06-12)

#3858

Podpisuje, ponieważ jestem mamą wcześniaka z 28 tv a pierwsze słowa jakie usłyszałam na ojomie to-to nie jest małe dziecko tylko bardzo chory człowiek, do dziś ciężko mi się po tym pozbierać

Karolina Kułaga (Warszawa, 2024-06-12)

#3859

Ponieważ sama straciłam zarodek w 5 tygodniu i nie byłam w stanie sobie sama poradzić. Teraz za każdym razem mam myśl, że jeżeli zajdę w ciążę zdarzy się to samo i jest to strasznie męczące i przykre

Karina Bojer (Łódź, 2024-06-12)

#3861

ponieważ po porodzie w pologu nie miałam wsparcia w partnerze , który pozwolił swojej matce na traktowanie mnie jak śmiecia, bo nie pozwoliłam jej na pełna kontrolę i opiekę nas moim co dopiero urodzonym dzieckiem. Od pół roku uczęszczam na terapię za którą sama płacę.

EWA KOLA (ELK, 2024-06-12)

#3866

Gdy byłam w trzeciej nieplanowanej ciąży zachorowałam na depresję. Lekarz ginekolog po teście na depresję powiedział że każda w ciąży ma humory ale da mi numer do jego znajomej to ona się ucieszy że ma nową pacjentkę. Po tych słowach odpuściłam zdrowie psychiczne. Córka ma 5 lat a ja dopiero w tym roku 2024 stanęłam na własnych nogach.

Weronika Zych (Brzesko, 2024-06-12)

#3870

Mam 20 lat i bardzo chciałbym w przyszłości mieć dzieci jednak bardzo się boje różnych komplikacji. Choruje na depresję i obawiam się, że po porodzie nie będę w stanie zająć się dzieckiem. Uważam, że pomoc psychologiczna to nie przywilej, a prawo każdego człowieka.

Joanna Hoderna (Kalisz, 2024-06-12)

#3871

Moja córka ma sześć lat, a ja grzebię się w depresji od porodu.

Ewelina Michalik (Dąbrowa Górnicza, 2024-06-12)

#3874

Podpisuję ponieważ zostałam sama tydzień po terminie w szpitalu bez kontaktu z bliskimi ponieważ był covid
Sama na sali czekając aż rozpocznie się poród płacząc i popadając w depresję codziennie słyszalam od położnych dziś pani urodzi bo skurcze się piszą i pisały się przez 10 dni na ktg a poród nie postępował. Słyszałam po co pani płacze co to pani da. Urodziłam przez cesarskie cięcie synek urodził się siny. Byłam zmuszana do karmienia piersią mimo że dziecko nie umiało złapać.

Patrycja Seweryn (Radom, 2024-06-12)

#3876

Podpisuje ponieważ, sama straciłam malucha poroniłam w 11 tygodniu i ginekolog przekazał mi to w taki sposób: „ słyszy pani bicie serca? „ odpowiadam że nie lekarz: „no właśnie bo nie bije i płód musi pani poronić” to był cios, nie było mnie stać na psychologa i do tej pory nie byłam teraz mam już 7 miesięcznego synka i trafiłam na super ginekologa. Ale moim zdaniem psycholog powinnien być dla każdej mamy e trakcie ciąży, po urodzeniu i tym bardziej po poronieniu.

Klaudia Staniszewska (Warszawa, 2024-06-12)

#3879

Ponieważ solidaryzuje się z kobietami, przede mną poród chce mieć możliwość porozmawiania z kimś odpowiednim a nie zostaniu sama ze sobą

Małgorzata Sikora (Bytom, 2024-06-12)

#3880

Podpisuje aby żadna kobieta która urodziła/straciła/urodzi dziecko nie musiała przechodzić przez depresję sama, jest to śmiertelna choroba którą trzeba leczyć.

Amanda Cembala (Żywiec, 2024-06-12)

#3888

Podpisuję ponieważ chcę żeby kiedys nie martwić się o moje dobro podczas ciąży, porodu i po porodzie. Chce jako kobieta dać dobro innym kobietą bądźmy w tym razem!!!

Angelika Źrebiec (Krosno, 2024-06-12)

#3891

Za kilka lat chcę zostać mamą, jednak nie wiem jak psychicznie zniosę okres ciązy lub okres po ciąży który wiąże się z całkowitymi zmianami w życiu oraz wielkim zmęczeniem przez spanie po 3, 4 godziny na dobę. Nie jestem tez okreslic jak zniose wszelkie komplikacje zwiazane z porodem lub ewentualnym zlym stanem dziecka takze opieka psychologiczna jest bardzo wazna.

PAULINA KIELCZYK (WARSZAWA, 2024-06-12)

#3896

Podpisuje ponieważ jestem mamą prawie rocznej córki, od położnej środowiskowej usłyszałam że nie będzie zemną przeprowadzać testu na depresję ponieważ widzi że jestem szczęśliwa. To była maska. Każdego dnia płakałam i walczyłam by żyć. Gdybym sama o siebie nie za walczyła dziś prawdopodobnie by mnie tu nie było...! Każda kobieta powinna mieć prawo do darmowej opieki psychologa lub psychiatry w ciąży po porodzie lub po stracie.

Aleksandra Gidek (Piekary Śląskie, 2024-06-12)

#3901

Po stracie pierwszej cięży nie poinformowano mnie nawet o prawie do pochówku dziecka O nim dowiedziałam się przy stracie kolejnego dziecka Opieka szpitalna była dla mnie jakimś żartem Pielęgniarki nie zostawiały na mnie suchej nitki Komentowały nawet moją bieliznę Po zabiegu położono mnie na sali z kobietami które właśnie urodziły dzieci Czulam się bardzo niezręcznie Przeżyłam koszmar i choć było to ponad dekadę temu nigdy tego nie zapomnę

Alicja Januszkiewicz (Węgliniec, 2024-06-12)

#3909

Sama zmagałam się z bólem psychicznym po stracie

Kamila Marer (Rumia, 2024-06-12)

#3913

Sama nie zostałam objęta taka opieka po stracie pierwszego jak i drugiego dziecka do tego zostałam położona na sali z kobietami w ciazy którym wykonywano ktg

Kinga Kupczyk (Pleszew, 2024-06-12)

#3916

Kiedy kobieta jest w ciąży to jest milion razy badana i pytana jak się czuje, jest żywym inkubatorem. Po porodzie idzie w odstawkę, bo już wykonała swoją rolę i jest niepotrzebna. Dużo kobiet zmaga się z brakiem pomocy ze strony bliskich przez co wpadają w depresje poporodową. Ich dolegliwości są bagatelizowane. Jest to bardzo krzywdzące. To jest ciężki dla kobiety okres w życiu i powinniśmy mówić o tym głośno i zadbać o kobiety!

Patrycja Moskwa (Gorzów Wielkopolski, 2024-06-12)

#3917

Podpisuje, ponieważ trafiłam do szpitala w 20tyg ciąży z dwoma krwiakami. Lekarze kazali mi się modlić bo nic niemożna zrobić był covid zero kontaktu z bliskimi. Stan psychiczny gorszy niż zero. Gdy powiedziałam, że powieszę się na pasku od szlafroka gdy serce mojego dziecka przestawało bić, jedyne co usłyszałam, że muszę czekać na poród. Syn urodził się martwy i nawet w tedy nikt do mnie Nie przyszedł zapytać jak się czuję. Dopiero po pogrzebie na własną rękę moi bliscy zapisali mnie do lekarzy. Minęło prawie 4 lata a leczę się do dziś.

Olga Baranowska-Kędzior (Świebodzice, 2024-06-12)

#3919

Podpisuje, ponieważ mam koleżanki, matki sama planuje nią być. Rozumiem jak ciężki może być poród i połóg, lub utrata dziecka przy porodzie. Kobiety powinny mieć to wsparcie

Zofia Marcinkowska (Kielce, 2024-06-12)

#3924

Sama jestem mamą i rozumiem inne mamy,które źle znoszą ciążę i poród.

Gabriela Rokicka (Orchowo, 2024-06-12)

#3926

Podpisuje petycję ponieważ, przy drugim porodzie z moim synem usłyszałam na porodówce że mam nie drzeć tak mordy bo straszę inne pacjentki i mam nie przesadzać. byłam także w 5tygodniu ciazy i zaczęłam krwawić. Pojechałam natychmiast do szpitala I tam powiedziano mi że nic i tak już mi nie pomogą skoro mocno krwawie i kazano mi czekać. Czekałam 7godzin aż przyjdzie lekarz mnie zbadać , gdy w końcu lekarz się zjawił i mnie zbadał usłyszałam że nic takiego się nie stało bo przecież już mam dwójkę dzieci w domu , Od położnej usłyszałam że tego nawet nie można było nazwać ciaza . Teraz jestem po nownie w ciazy i jest to 10tydzien , a w 8tygodniu+4 dni pojechałam do szpitala z plamieniami i skurczami i była powtórka z rozrywki . Pani powiedziała że mam czekać aż przyjdzie lekarz bo teraz robi wypisy i do mnie nie zejdzie . Czekałam dokładnie 6godzin a
Za nim ktoś przyszedł siedziałam tam z bólami i cała zapłakana z myślą że znowu mogę stracić ciążę. Na szczęście okazało się że z maluszkiem wszystko dobrze .

Klaudia Główka (Toruń, 2024-06-12)

#3928

Miałam wspaniałą położną środowiskową i na każdej wizycie przed i po porodzie pytała o mój stan psychiczny. Moja Pani ginekolog, która prowadziła ciążę na każdej wizycie pytała o stan psychiczny. Na pytanie "jak się czujesz? " zasługuje każda kobieta. Zdrowie psychiczne jest ważne. Oby więcej świadomych kobiet! Cała ciążę czułam się świetnie psychicznie, ale gdyby było coś nie tak to chciałabym mieć dostęp do psychologa. Wiem, że czasami ciężko jest prosić o pomoc, gdy walczy się sama z sobą, gdy nabierze się do głowy słów, które nigdy nie powinny być wypowiedziane. Darmowe wsparcie dla kobiet w okresie okołoporodowym jest potrzebne, znieczulenie przy porodzie jest potrzebne, darmowe badania prenatalne są potrzebne. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Wspieram mocno, wspaniała inicjatywa.

Magdalena Socha-Czerwonka (Leżajsk, 2024-06-12)

#3937

Ponieważ na codzień sama zmagam się z depresja, panicznie boje się w przyszłości ciąży, bo wiem, ze z każdym problemem zostanę sama, a mój ciężki stan psychiczny będzie tylko „moim wymysłem”

Weronika Dzialkowska (Radom, 2024-06-12)

#3941

Podpisuję, ponieważ sama zmagam się z depresją poporodową i wsparcie mam zerowe - wszystko na własny koszt, lekarze, psychoterapia. Dodatkowo leżąc z zagrożoną ciążą na oddziale Patologii Ciąży spotkało mnie nieludzkie traktowanie, straszenie utratą dziecka z mojej winy i że będę jeszcze błagać na kolanach o przyjęcie na oddział - trauma do końca życia a leczenie polegało na podawaniu mi żelaza bo leki którymi szpital dysponował a nie są dostępne w Polsce i za granicą również ,na ten moment się skończyły i już nie było problemu z tym, że mogę stracić ciążę (a leki brałam już kilka dni). Standardy opieki są zerowe.

Julia Grzesiak (Częstochowa, 2024-06-12)

#3944

Wiem co to jest depresja poporodowa i wiem jak ciężko znaleźć pomoc.

Małgorzata Onyszkiewicz-Reda (Zielona Góra, 2024-06-12)

#3958

Podpisuję ponieważ jestem kobietą. I jestem mamą.

Sylwia K (Bielsko-Biała, 2024-06-12)

#3959

Podpisuję ponieważ uważam że każda kobieta w czasie jak i po ciąży powinna mieć wsparcie psychologiczne

Rozalia Szykowska (Gdańsk, 2024-06-12)

#3962

Podpisuję, ponieważ widzę na jaką skalę kobiety potrzebują wsparcia psychologicznego. Kobiety w ciąży, młode mamy, kobiety po stracie. Kobiety cierpią i milczą w zaciszu domowym, często latami. Potrzeba zmian w tym temacie, potrzeba wsparcia kobiet, potrzeba ludzi, którzy wyłapią problem, wesprą, pomogą odnaleźć się w nowej sytuacji.

Karolina Antonina (Grójec, 2024-06-12)

#3965

Kiedy byłam w 12 tygodniu a dokładnie w Sylwestra trafiłam na sor z krwawieniem i bólami. Na szczęście nic się nie stało dostałam leki i na własne życzenie opuściłam oddział ale przy pierwszej wizycie u lekarza na fundusz usłyszałam, że każdy spędza Sylwestra na swój sposób, nie zrobił żadnego USG żeby sprawdzić czy z dzieckiem jest wszystko w porządku. Na odchodne usłyszałam, że jakby doszło do poronienia to by znaczyło że mój organizm nie jest gotowy na dziecko…….

Paulina Noga (Tychy, 2024-06-12)

#3971

Podpisuję ponieważ, wiem że pomoc psychologa pomogła by mi szybciej oswoić się że strata ciąży w 9tc. Niestety położne traktują poronienie za coś normalnego. Dla mnie było to traumatyczne doświadczenie i nikt nie zapytał się mnie czy potrzebuje jakieś pomocy.

Karolina Dymek (Bełchatów, 2024-06-12)

#3973

Uważam, ze zdrowie psychiczne kobiet po porodzie nie jest wystarczająco zaopiekowane. Chciałabym żeby to się zmieniło. Sama jestem mama 1,5 rocznego dziecka, może kiedy zostanę mamą ponownie. Chciałabym mieć realne wsparcie psychologiczne jeżeli będę go potrzebować.

Agnieszka Zarzycka (Warszawa, 2024-06-12)

#3975

Podpisuje ponieważ jestem mamą 5 latka, przeszłam depresje poporodową.

Paulina Lipniacka (Lublin, 2024-06-12)

#3980

Pomoc psychologa po porodzie jest bardzo ważna. Niektórzy borykają się przez naprawdę wielką depresję

Wiktoria Skorupska (Lubno, 2024-06-12)

#3982

Jestem mamą po dwóch porodach , przy pierwszym nie miałam takiego wsparcia , a byłoby zbawienne w pierwszych dniach nowej rzeczywistości.

Ewa Łysiak (Olsztyn, 2024-06-12)

#3984

Sama urodziłam dziecko, u mnie depresji nie było, ale będę walczyć o inne kobiety, i może tez o mnie w przyszłości nigdy nie wiadomo co się wydarzy❤️

Wiktoria Kściuczyk (Katowice, 2024-06-12)

#3987

Poroniłam, w szpitalu nikt mi nie pomógł zostałam sama że sobą nie rozumiejąc coś się dzieje miałam tylko 19 lat

Kamila Ciecie (Rypin, 2024-06-12)

#3990

Podpisuję ponieważ, kiedy urodziłam trzeciego syna, pielęgniarka dała sobie prawo do oceniania mnie. Z góry założyła, że jestem samotną matką i ciągle mówiła mi, że jestem felernym pacjentem, że pewnie rodzę dzieci dla pieniędzy, wmawiała mi, że jestem słaba bo proszę o przeciwbólowe. To wszystko działo się po tym jak łożysko się odkleiło i razem z synem walczyłam o życie przez krwotok. Nie widziałam syna przez dobę, dowiedziałam się tylko, że urodził się z 4 pkt w skali apgar i z wada wrodzoną stóp. W dokumentach do szpitala miałam wpisane, że choruje na depresję. Położono mnie na izolatce przez pozytywny test na Covid, obiad podawano na śmietnik z medycznymi odpadami. Nie jadłam tych posiłków przez dwa dni, bo nie byłam w stanie sobie sama po nie wstać. Przez 10 dni nikt się nie zapytał jak się czuję, prawie straciliśmy życie, byłam w depresji bez leków, mój syn był w ciężkim stanie, byłam tam bez męża. Przy wypisie lekarz się zaśmiał, że mam 3 razy 500+ to będzie mnie stać na leczenie syna w innym mieście. Oczywiście oboje z mężem mamy inne źródła dochodów, ale chyba chodziło o poniżenie mnie. Do tej pory płacze kiedy o tym pomyślę.

Sylwia Dąbrowska (Toruń, 2024-06-12)

#3997

Podpisuje, ponieważ jestem kobietą, przyszłą matką, psychologiem. Chcę czuć się bezpiecznie tworząc nowe życie.

Daria Jaszczyńska (Gdańsk, 2024-06-12)



Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...