PETYCJA W SPRAWIE OBJĘCIA OBLIGATORYJNYM WSPARCIEM PSYCHOLOGICZNYM KOBIET W CIĄŻY, POŁOGU ORAZ PO STRACIE

Komentarze

#4006

Podpisuje, ponieważ po traumatycznym i bardzo ciężkim porodzie potrzebowałam wsparcia psychicznego jak i przy funkcjonowaniu a nikogo z personelu szpitala nie interesowało jak się czuje

Julia Brzezińska (Elbląg, 2024-06-12)

#4011

Podpisuje , ponieważ sama jestem w ciąży i uważam że każda kobieta zasługuje na pomoc , rozmowę i wsparcie .

Sandra Glówka (Gorzów Wielkopolski, 2024-06-12)

#4014

Podpisuje . Nie strąciłam Nidy dziecka . Ale opieka psychologa i psychiatry jest bardzo ważna w ciąży i po porodzie . Pamiętam że pierwszą córkę urodziłam za granicą i po porodzie że wszystkim Zostałam sama bez rodziny i pomocy w obcym kraju. Był to dla mnie bardzo ciężki okres w którym cierpiałam na depresję . Dowiedziałam się o tym dopiero 3 lata po porodzie gdzie sama poszłam do lekarza aby się zdiagnozować

Arleta Rutkowska (Bielawa, 2024-06-12)

#4015

Podpisuję, ponieważ w przyszłości również chciałabym zostać mamą. Nie chcę, aby moje problemy i zmartwienia były bagatelizowane, bo urodziłam dziecko, więc wszystko powinno być okej. Leczyłam depresję przez wiele lat i nie chcę musieć znów radzić sobie z tym sama przez ten chory system.

Sandra Nowakowska (Warszawa, 2024-06-12)

#4018

Podpisuje ta petycje ponieważ urodziłam syna w 29 tc w czasie COVIDU syna nie widziałam 2,5 miesiąca nie wiadomo było czy przeżyje położyli mnie na sali z dwiema mami i ich dziećmi każde wejście pediatry czy położnej było dziwne patrzyli mnie jak na dziwaka nikt nie zapytał jak się czuje przyszła do mnie tylko raz pani psycholog zadała 3 pytania powiedziała ze widzi ze sobie radzę i poszła ale rozmawiała ze mną na sali przy tych innych … nie byłam zaszczepiona nie mogłam wchodzić na OIOM noworodkowy syna widziałam tylko na zdjęciach które robiły mi pielęgniarki i kiedy rozmawiałam z lekarka i zapytałam o stan zdrowia syna powiedziała ze jest stabilny ale zły niewiadomo co przyniesie kolejny dzień mówię ze i tak dobrze bo kilka dni wcześniej był stan krytyczny
Lekarka zaczęła mnie krzyczeć ze co ja mówię ze nie jest dobrze ze mam tak nie mówić i nie myśleć bo jak on umrze to będę ich obwiniać a takie myślenie dawało mi nadzieje ja wiedziałam ze może umrzeć byłam tego w pełni świadoma
Na szczęście mój syn jest silny i dał radę ma teraz 2,5 roku

Sara Brzezicka (Swiebodzice, 2024-06-12)

#4020

Sama potrzebowałam wsparcia, stan psychiczny matki ma wielki wpływ na dziecko i cały dom.

Paula Pryt (Cobh, 2024-06-12)

#4023

Każda kobieta zasługuje na pomoc, której ja nie otrzymałam

Paulina Trzaska (Grójec, 2024-06-12)

#4029

Podpisuje ponieważ sama straciłam syna w 21tygodnii ciąży. Wiem z czym wiąże się strata i że ciężko o wsparcie ze strony szpitala.

Mariola Puzio (Lubin, 2024-06-12)

#4038

Końcówkę swojej ciąży spędziłam w szpitalu , oprócz problemów związanych z ciążą , dosłownie traciłam słuch poprzez infekcję zatok , prosząc o pomoc w kółko słyszałam że jestem na patologii ciąży a nie na laryngologi . Kiedy urodziłam i nie byłam w stanie rozkręcić laktacji sięgnęłam po mleko modyfikowane , wtedy już miałam radzić sobie sama z płaczącym dzieckiem . PONIEWAŻ NIE DAŁAM MU PIERSI I TO MOJA WINA ŻE PŁACZE . Apel do położnych ,KOBIET , nie oceniaj czyjegoś wyboru . Pomóż . Więcej empatii a ten świat naprawdę stanie się lepszym .

Paulina Rak (Czernikowo, 2024-06-12)

#4052

Podpisuję, ponieważ pracuje w rejestracji medycznej w placówce, gdzie przyjmuje lekarz ginekolog i nie mogę patrzeć na ból i cierpienie kobiet które właśnie się dowiedziały że straciły dziecko.

Wiktoria Smerdka (Poznań, 2024-06-12)

#4054

Podpisuje, ponieważ przy nagłej cesarce przy której nie zadziałało znieczulenie, a ja usłyszałam"musimy ciąć, dziecku spadło tętno" i gdy z bólu zaczęłam krzyczeć, a wszyscy trzymali mnie za nogi i ręce usłyszałam "nie drzyj się".
Podpisuje ponieważ po porodzie nie widziałam dziecka dwie godziny, a gdy mi je przynieśli wyciągnęli moja pierś i przystawiali dziecko, którego jeszcze nie widziałam, gdy chciałam, żeby najpierw mi je pokazali zamiast klas tak, że nie widzę buzi, położna powiedziała "dziecko trzeba karmić, a nie na nie patrzeć, obejrzysz sobie później".

Gabriela Piekarska (Ełk, 2024-06-12)

#4056

Moja depresja poporodowa została zlekceważona. Kiedy powiedziałam położnej że nie daję rady, ona powiedziała że przecież mam zdrowe dziecko rodziców i partnera, inne kobiety tego nie mają i dają radę. Więc mam się wziasc w garść i zająć swoim dzieckiem.

Karolina Plata (Kraków, 2024-06-12)

#4060

Podpisuje, ponieważ straciłam dwie ciąże i nie została mi udzielona pomoc psychologiczna.

Monika Szwed (Poznań, 2024-06-12)

#4066

Jestem kobietką i matką, która wie jakie różne bywają porody, jakie obciążenie psychiczne i fizyczne niesie za sobą nową rzeczywistość oraz że niektóre kobiety muszą zmagać się z tym same.

Oliwia Ochman (Tarnowskie Góry, 2024-06-12)

#4074

Girls power!

Izabela Ragan (Majdan Królewski, 2024-06-12)

#4076

Straciłam dziecko, pomocy psychologicznej nie otrzymałam

Monika Węgrzyk (Ruda Śląska, 2024-06-12)

#4079

Moje siostry nie dostały pomocy kiedy jej potrzebowaly i liczę na to że inne kobiety ją dostaną.

Dorota Stelmach (Tarnow, 2024-06-12)

#4084

Podpisuje ponieważ po porodzie zdecydowanie potrzebowałam kogokolwiek kto by pomógł mi oswoić się z ta sytuacja i potrzebowałam kogoś kto by opowiedział mi o depresji poporodowej bo nieświadomie gniłam w niej przez sporo czasu. Widziałam matki które potrzebowały chociaż wsparcia,rozmowy,motywacji. Potrzebujemy takiej osoby!!!!! Dla dobra naszego i naszych dzieci. Psycholog pewnie też by wiedział,że nie mogę dostać morfiny która dostałam bez żadnego pytania, co spowodowało u mnie nawrót narkotykowy co doprowadziło do jeszcze większej depresji i poczucia winy. Potrzebujemy wsparcia.

Aleksandra Panasiewicz (Amsterdam, 2024-06-12)

#4086

Podpisuję, bo cierpię na endometriozę, która rozwija się bardzo szybko. Od mojej lekarki usłyszałam, że będziemy robić wszystko co w naszej mocy, aby moją ciążę utrzymać, gdy już się na nią zdecyduję, ale nie może mi dać gwarancji, że choroba nie pokrzyżuje mi planów. Panicznie boję się poronienia, porodu i tego jak personel medyczny traktuje kobiety. Jeśli na SORze usłyszałam, że mam nie przesadzać, to naturalny ból i to że 5 raz straciłam przytomność w ciągu trzech dni również jest normą u młodych kobiet i bagatelizowano moje cierpienie, to strach się bać, co się stanie jeśli nie donoszę ciąży lub jeśli uda mi się ją donosić i przyjdzie moment porodu.

Zuzanna Śliwińska (Wrocław, 2024-06-12)

#4087

W dniu kiedy urodziłam chciałam pomoc doradcy laktacyjnego, pani doktor na chwilę przyszła wzięła moją piers i powiedziała że wszystko ok i dam sobie radę ( to było moje 1 dziecko ) cały pobyt w szpitalu męczyłam się z karminiem . Nie udostępniono nam od razu laktator który był w szpitalu. Później gdy mój synek nie spał przez pół nocy i chciał odespać w dzień to był zabierany cały czas na badania ja rozumiem wszystko ale przez to nie chciał jeść , a mleka ich modyfikowanego nie chcieli podać nawet nie proponowali skąd nie wiedziałam , że jest . Dopiero gdy stracił na wadze i nie wystąpiła żółtaczka dwie pielęgniarki na dyżurze nocnym mi pomogły i przyniosły laktator oraz mleko . Następnego dnia został umieszczony w lampach do fototerapii , nie zostały mu podane okularki a leżał na brzuszku w momencie gdy poprosiłam o okularki bo wyczytałam , że muszą być powiedziały że nie mają czasu i nie mają już . Gdy następnego dnia usłyszałam , że jego stan się poprawiał poprosiłam o wypis do domu na żądanie od pielęgniarki usłyszałam „ młode pokolenie matek jest niedouczone i zbyt opiekuńcze , a ona tylko zabije te dziecko „ po tym miałam niestety baby blues . Na szczęście dzięki moim rodzicom, przyjaciołom oraz partnerowi wyszłam z tego ale było bardzo ciężko .

Adrianna Woszczatyńska (Poznań, 2024-06-12)

#4089

Ponieważ pamiętam jak czułam się po porodzie . Bum , wielkie zderzenie z realistycznym światem . Chociaż dziś jestem przeszczęśliwa mamą to wtedy nią nie byłam .

Marlena Parzątka-Lipińska (Miastko, 2024-06-12)

#4096

Młode mamy powinny być wspierane, okres poporodowy to bardzo trudny czas, nasze życie zmienia się o 180 stopni a oczekują od nas że od pierwszego dnia będziemy wiedziały wszystko tak dobrze jak pediatrzy bądź położne. Bardzo trudno psychicznie wytrzymać pierwszych kilka miesięcy.

Eliza Letkiewicz (Grudziądz, 2024-06-12)

#4098

Podpisuje, ponieważ boli mnie fakt ile kobiet nie ma pomocy. W moim szpitalu zapewniają pomoc psychologa, nie chce i na dzień dzisiejszy na szczęście nie potrzbuje wsparcia ale w życiu są przeróżne sytuację na które szpital powinien być przygotowany i powinien wyciągać nawet dwie pomocne dłonie takim rodzicom którzy stracili ciąże bądź po prostu nie radzą sobie we wczesnym macierzynstwie. To bardzo ważne dla dobrej przyszłości naszego życia.

Agnieszka Mirczewska (Biała Podlaska, 2024-06-12)

#4130

Podpisuje, ponieważ po porodzie gdy czułam się źle psychicznie nie miałam możliwości porozmawiania z psychologiem, zostałam z tym wszystkim sama i mam nadzieję będzie możliwość zmiany tego dla każdej przyszłej mamie.

Nikola Zienkowska (Zabrze, 2024-06-12)

#4137

Ponieważ po porodzie miałam wspaniałą opiekę i korzystałam z rozmowy z psychologiem. Nie mogę sobie wyobrazić dlaczego przy tym poziomie wiedzy jaki mamy jest potrzeba walczyć o coś tak oczywistego. Ja miałam szczęście ale widziałam kobiety które go nie miały i skutki tego były traumatyczne.

Anita Ambicka (Młochów, 2024-06-12)

#4144

Mam za sobą bardzo ciężki poród na porodówce usłyszałam słowa ze żenuje dziecko jak nie zacznę oddychać

Katarzyna Motyka (Brzeziny, 2024-06-12)

#4145

Podpisuje ponieważ uważam że pomoc psychologiczna dla kobiet w takim okresie życia dla wiekszosci jest konieczna.

Natasza Gregorczyk (Trzebinia, 2024-06-12)

#4146

Podpisuję ponieważ kiedy wymagałam pomocy i wsparcia przy ciężkim porodzie który miałam wywoływany, usłyszałam że sama tego chciałam i mam się skupić na porodzie bo inaczej syn mi się udusi. Został zastosowany u mnie chwyt kristellera mimo, że nie wyraziłam na niego zgody co zostawiło na mojej psychice traumę na całe życie. Po porodzie nie otrzymałam żadnej pomocy ani wsparcia co skończyło się depresją poporodową a jedyne co otrzymałam to obraźliwe teksty że dziecko rodzi dziecko (miałam 18 lat) a potem nie umie się nim zająć. Podpisuję po to by żadna kobieta nie doświadczyła takiej traumy jak ja.

Monika Grzesiak (Lublin, 2024-06-12)

#4150

Podpisuje, ponieważ kiedy serduszko mojego maleństwa przestało bić, trafiłam na oddział…na oddział z matkami w ciąży, z matkami które urodziły…. A ja czekałam na zabieg łyżeczkowania… byłam w tak złym stanie psychicznym…a to mnie jeszcze dobiło..:(

Asia K (Szczecin, 2024-06-12)

#4153

Chce w przyszłości zostać mamą, jednak boję się, że nikt mi profesjonalnie nie pomoże. Chce mieć prawo do pomocy psychologicznej.

Kinga Szaj (Poznań, 2024-06-12)

#4162

Cierpienie, którego doświadczają kobiety w tym okresie dotyka niemal 90% z nich. Nie ma to nic wspólnego z pięknym i kolorowym okresem wprost z reklamy. Każda kobieta w czasie okołoporodowym i poporodowym zasługuje by być traktowana z empatią, szacunkiem i zrozumieniem, opieka psychologiczna powinna być standardem.

Oliwia Słotwińska (Lubycza Królewska, 2024-06-12)

#4181

Studiując pracę socjalną, zarówno w czasie zajęć, jak i praktyk zawodowych, miałam okazję zobaczyć na własne oczy, do jakiego stanu może doprowadzić człowieka brak odpowiedniej pomocy. Nie tylko materialnej, ale i psychologicznej

Klaudia Woźnica (Głogów, 2024-06-12)

#4188

Podpisuję, ponieważ będąc na badaniach podstawowych w 27tyg ciąży w szpitalu, do mojej sali położyli dziewczynę po poronieniu, która strasznie cierpiała w nocy (płacz), nie umiałam jej pomóc, ponieważ ja miałam zdrową ciążę, poprosiłam pielęgniarkę o pomoc, która przyniosła jej leki na uspokojenie.
Rano jej mąż prosił o inna salę i wyjaśnienie dlaczego jego żona jest w sali z ciężarną, dostał odpowiedz, że wszędzie jest pełno, a zresztą, żona dziś popołudniu będzie wypisana. - zero pomocy od strony psychologa dla tej rodziny.

Lucyna Niemiec (Piła, 2024-06-12)



Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...