Przywrócenie wolontariatu w Zaklikowskim Przytulisku


Gość

/ #28

2015-04-08 09:01

Gdyby nie wolontariat, który poszukuje domów dla tych psów od kilku lat, w Zaklikowie wciąż przebywałoby pewnie CONAJMNIEJ kilkadziesiąt psów. Jest to ogromne błogosławieństwo dla tych zwierząt, że dzięki tym ludziom opuściły teren przytuliska, a jednocześnie dar dla gminy, która dzięki wolontariuszom zaoszczędziła przez te lata ogromne pieniądze nie musząc utrzymywać tych zwierząt przez lata. Przytulisko w Zaklikowie to miejsce, o którego istnieniu bez pomocy tych ludzi nikt w Polsce nawet by nie wiedział. Kolejne zapomniane, przepełnione, ze zdziczonymi psami, które boją się człowieka, bo nie mają z nim kontaktu miejsce. Takich miejsc na mapie Polski są tysiące. Zaklików nie był jednym z nich i już nie będzie - teraz cała Polska obserwuje to, co się tam dzieje i nie pozwoli na to, by tym zwierzętom stała się krzywda.

Jedną z osób, które najwięcej czasu poświęcają tym psom, jest 16 latka. Młoda osoba, która wierzyła, że warto działać charytatywnie, że warto pomagać. W tym momencie odbiera jej się tą wiarę. Czy na prawdę chcemy, żeby młodzi ludzie zamiast wykazywać empatię, siali zgorszenie? Czy nie warto pielęgnować tych dobrych wartości i pozwolić zarażać nimi innych? Czy nie zależy nam na młodym pokoleniu, które chce czynić dobro? Wolontariat pomaga nie tylko tym, dla pomocy których został zorganizowany. Wolontariat pomaga też samym wolontariuszom. Pomaga im często wyjść na prostą. Zastanówcie się Państwo, czy nie są to wystarczające powody, aby pozwolić tym młodym ludziom dalej działać.