Petycja Fundacji Ordo Medicus w sprawie dobrowolności szczepień ochronnych dzieci. Rekomendacje w kwestii szczepień dzieci i projekt obywatelski.
Petycja Fundacji Ordo Medicus w sprawie dobrowolności szczepień ochronnych dzieci. Rekomendacje w kwestii szczepień dzieci i projekt obywatelski.
Podążaj za dowodami, dokądkolwiek cię prowadzą, i kwestionuj wszystko.
Neil deGrasse Tyson
Prawda nie ma nic wspólnego z liczbą ludzi, którzy są o niej przekonani.
Paul Claudel
Niniejsza petycja stanowi pierwszy krok na drodze do osiągnięcia celu, jakim jest zmiana ustawodawstwa dotyczącego obowiązkowych szczepień ochronnych dzieci. Jeśli uda się nam zebrać co najmniej 120 tys. podpisów, to jako Fundacja Ordo Medicus złożymy w sejmie projekt obywatelski znoszący obligatoryjne szczepienia dzieci.
Wymaga on zebrania 100 tys. odręcznych podpisów (w formie papierowej) w ciągu trzech miesięcy, co będzie nie lada wyzwaniem dla naszej fundacji. Z tego względu, aby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu, chcemy najpierw prosić o podpisy pod tą petycją, a dopiero później, po uzyskaniu co najmniej 120 tys., pod projektem.
Obszernym uzasadnieniem naukowym tej petycji są wydane przez nas dwie książki:
"Żółwie aż do końca. Czy warto szczepić dzieci? Nauka i mity o szczepionkach. W oparciu o 1200+ publikacji naukowych i oficjalnych źródeł" dostępną wraz z naukowym piśmiennictwem, które można pobrać bezpłatnie w naszej księgarni (https://ordomedicus.org/sklep/),
"Jak zakończyć epidemię autyzmu? Związek autyzmu ze szczepionkami".
Chcąc zachować zwięzły charakter petycji, przedstawimy jedynie lakoniczne argumenty. Po ich szczegółowe uzasadnienie odsyłamy do ww. pozycji.
1. Bezpieczeństwo szczepień
W świetlne medycyny opartej na dowodach (ang. EBM) w przypadku wszystkich szczepionek ochronnych dla dzieci nie jest znany profil bezpieczeństwa, co oznacza, że nie wiemy, czy są one dla nich bezpieczne. Badania kliniczne tych preparatów są źle przeprowadzane i jest to działanie celowe, żeby ukryć prawdziwą skalę niebezpiecznych skutków ubocznych. Innymi słowy, szczepionki te nie są wystarczająco bezpieczne dla dzieci. Gdyby tak nie było, to zostałyby zbadane zgodnie ze sztuką, czyli w naukowo poprawny sposób. Żadna ze szczepionek nie była testowana względem prawdziwego placebo, a więc substancji obojętnej (np. soli fizjologicznej) dla organizmu ludzkiego.
Zamiast prawdziwego placebo stosowano substancję bioaktywną (np. preparat pozbawiony antygenu, ale zawierający toksyczne adiuwanty lub inną szczepionkę), porównując negatywne odczyny poszczepienne testowanej szczepionki z odczynami związanymi z tą substancją, co w rezultacie skutkuje dużo lepszym profilem bezpieczeństwa niż w przypadku porównania z prawdziwym placebo.
Z powyższych względów szczepionki ochronne dla dzieci nie tylko nie powinny być obowiązkowe, ale przede wszystkim nie powinny być dopuszczone do obrotu na terenie Rzeczypospolitej w myśl zasady Primum non nocere („Po pierwsze nie szkodzić”), przy czym należy pamiętać, że szczepionki podawane są profilaktycznie głównie dzieciom zdrowym, a nie chorym.
2. Składniki szczepionek. Autyzm
Oprócz antygenu każda szczepionka zawiera wiele innych silnie działających substancji, których działanie na organizm nie jest do końca znane, a więc mogą one być potencjalnie szkodliwe. Dla przykładu, twierdzenie, jakoby związek między autyzmem a szczepionkami został przebadany i nie znaleziono żadnego powiązania, jest nienaukowe i mylące. W badaniach, na które powołują się krytycy tej tezy, badano tylko jedną szczepionkę (MMR) i jeden jej składnik (tiomersal), a nie program szczepień w całości, który dopuszcza podawanie nawet wielu szczepionek podczas jednej wizyty szczepiennej. Ponadto badania te są niskiej jakości i obciążone konfliktem interesów autorów artykułów naukowych [1],[2]. Tymczasem według niektórych doniesień szczepionki mogą być istotnym czynnikiem ryzyka autyzmu, zaburzeń ze spektrum autyzmu i opóźnień rozwojowych [3],[4].
3. Negatywne odczyny poszczepienne
Uważa się, że skutki uboczne szczepionek są bardzo rzadkie, a twierdzenie to opiera się jedynie na tym, że nie są one rozpoznawane ani dokumentowane w literaturze medycznej oraz w dokumentacji medycznej pacjentów. Wynika to m.in. z braku solidnych podstaw naukowych łączących zdarzenia niepożądane ze szczepionkami. Urazy poszczepienne są rzadko zgłaszane, ponieważ brakuje możliwości wykonywania podstawowych badań fizjologicznych/biologicznych pozwalających na ustalenie związku przyczynowego między powikłaniem a szczepieniem. Dopóki brakuje takich badań, twierdzenie, iż skutki uboczne szczepionek są rzadkie lub bardzo rzadkie jest naukowo nieuzasadnione.
Ponadto systemy zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) są wadliwe, a rzeczywiste liczby NOP-ów są mocno niedoszacowane, szczególnie w Polsce, która wypada bardzo źle na tle innych państw.
4. Eliminacja chorób przez szczepionki
Dowody naukowe pokazują jednoznacznie, że narracja o ratujących życie szczepionkach jest w znacznej mierze fikcyjna. Szczepionki odegrały jedynie ograniczoną rolę w redukcji obciążenia chorobami zakaźnymi. Mimo że fakty historyczne są już dobrze ugruntowane w środowisku naukowym, to władze ds. zdrowia nadal – świadomie – wykorzystują tę fałszywą narrację, aby wzmacniać wizerunek szczepionek, a także gloryfikować rolę zawodu lekarza w eliminowaniu chorób zakaźnych.
Rzetelna analiza badań naukowych dobitnie wskazuje, że zdecydowana większość spadku umieralności z powodu chorób zakaźnych w XX wieku została osiągnięta jeszcze przed powszechnym wprowadzeniem interwencji medycznych takich jak leki i szczepionki.
Szczepionki w bardziej znaczącej, choć nie w głównej, mierze przyczyniły się jedynie do zmniejszenia zachorowalności. Zachorowalność na niektóre z chorób XIX wieku znacznie spadła (zwłaszcza na błonicę, krztusiec i odrę), a niektóre w ogóle zniknęły z powodów niezwiązanych ze szczepionkami, takich jak poprawa higieny, warunków sanitarnych, dostęp do zdatnej do picia wody czy technologii przechowywania żywności w niskiej temperaturze.
5. Kalendarz (schemat) szczepień
Nie wystarczy przeprowadzić badania wpływu każdej pojedynczej szczepionki na organizm dziecka. Konieczne jest również uzyskanie odpowiedzi na pytanie o efekt całego programu szczepień, czyli podania dzieciom w Polsce łącznie 27 (!) dawek przeciwko 12 chorobom. Nawet gdyby dana szczepionka okazała się bezpieczna sama w sobie, to i tak mogłaby przyczynić się do skumulowanego niekorzystnego wpływu całego programu szczepień na zaszczepione dziecko. Nigdy cały program szczepień, czyli skumulowany wpływ wszystkich szczepionek, nie został zbadany pod kątem wpływu na zdrowie dziecka. Establishment medyczny nigdy nie przeprowadził badań, które porównywałyby ogólny stan zdrowia dzieci szczepionych z nieszczepionymi. Tym samym powtarzana przez władze ds. zdrowia mantra, jakoby „szczepionki zostały szeroko i dokładnie zbadane i wykazano, że są bezpieczne i skuteczne”, nie została udowodniona.
6. Odporność zbiorowa (stadna) dzięki szczepieniom
Nie jest prawdą, że każda szczepionka zapewnia odporność zbiorową i dlatego należy szczepić niemal całą populację. We wspomnianej książce pt. „Żółwie aż do końca” przeanalizowano 14 szczepionek i tylko w przypadku 5 z nich (jednej trzeciej) można było udowodnić, że z całą pewnością zapewniają dzieciom odpowiednią ochronę zbiorową. Są to szczepionki przeciw następującym chorobom: Hib (Haemophilus influenzae typu B), ospa wietrzna, różyczka, świnka i odra. Natomiast szczepionki przeciw tężcowi, polio, krztuścowi, błonicy, grypie, WZW typu A, WZW typu B, rotawirusom i pneumokokom nie zapewniają odporności zbiorowej. W ich przypadku należy odrzucić argument o korzyści społecznej ze szczepień (uzyskania odporności zbiorowej).
Warto podkreślić, że zapewnienie dzieciom odpowiedniej ochrony zbiorowej dzięki szczepionce nie musi oznaczać, że korzyść ze szczepienia przewyższa ryzyko – do tego niezbędne są wysokiej jakości badania i rzetelne systemy monitorujące bezpieczeństwo po wprowadzeniu preparatu na rynek. Ponadto próg odporności populacji, czyli ile faktycznie osób musi być zaszczepionych, żeby uzyskać odporność stadną, nie jest dokładną wartością liczbową opartą na solidnych danych naukowych i skrupulatnych obliczeniach. Jest to niedokładny szacunek bazujący na uproszczonych modelach, zasilanych arbitralnymi i nierealistycznymi założeniami.
7. Polio
Większość lekarzy i badaczy zna dziś tylko tę [oficjalną] wersję historii polio i jest zupełnie nieświadoma ogromu dowodów, które podają w wątpliwość jej słuszność. Oficjalna historia polio przedstawia społeczeństwu pozory wybitnej teorii naukowej, ale kiedy zajrzymy „pod maskę”, odkryjemy, że jej główne założenia są w dużej mierze oparte na hipotezach, spekulacjach i słabych dowodach [5].
Eliminacja epidemii polio w XX wieku jest przedstawiana przez establishment medyczny jako koronny dowód na słuszność szczepień. Tymczasem dogłębna analiza dowodów naukowych pokazuje, że tzw. wirus polio z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nie spowodował tej epidemii, a szczepienia przeciwko polio nie miały sensu oraz nie zredukowały ani umieralności ani zapadalności na tę chorobę. Jest niemal pewne, że z naukowego punktu widzenia przyczyną polio w tamtym czasie było zatrucie organizmu różnego rodzaju toksynami (pestycydami), takimi jak zieleń paryska, arsenian ołowiu czy dichlorodifenylotrichloroetan (DDT).
Z uwagi na powyższe szczepienia przeciwko polio nie miały i nie mają sensu.
8. Gruźlica
Ze szczepień na gruźlicę zrezygnowano w Niemczech w 1998 roku, a dane ECDC (Europejskiej Centrum Kontroli i Prewencji Chorób) pokazują, że w 2016 roku było w tym kraju jedynie 7,2 przypadków gruźlicy na 100 tys. mieszkańców [6]. Tymczasem w Polsce od 1955 roku szczepienia przeciw gruźlicy są obowiązkowe dla noworodków w kilku pierwszych dobach po narodzeniu (!), a zapadalność na tę chorobę (również w 2016 roku) wyniosła 16,7 przypadków na 100 tys. mieszkańców [7], czyli ponad dwukrotnie więcej... Natomiast zapadalność na gruźlicę w 2021 roku w Polsce wyniosła zaledwie 9,7 na 100 000 osób [8]. Szczepienie przeciwko tej chorobie w Polsce pozbawione jest sensu.
9. Pieniądze i korupcja dotyczące szczepionek
Obowiązkowe szczepionki to ogromny i niemal idealny biznes dla firm farmaceutycznych, które nie muszą ponosić kosztów reklamy, żeby sprzedać swoje preparaty, ponieważ państwo polskie zmusza rodziców pod karą finansową do szczepienia (prawie) każdego dziecka. Badania nad szczepionkami są finansowane prawie w całości przez przemysł farmaceutyczny i instytucje rządowe. Oba te podmioty mają bardzo duży interes w trwaniu programu szczepionkowego.
Producenci szczepionek, czyli firmy nastawione na wygenerowanie zysku, nie mają żadnego interesu w finansowaniu lub publikowaniu badań naukowych stawiających ich produkty w niekorzystnym świetle. Dlatego też finansowane przez nich badania prawie zawsze będą przedstawiały pozytywne aspekty szczepionki, a negatywne wyniki badań najprawdopodobniej nigdy nie ujrzą światła dziennego.
Także instytucje rządowe ds. zdrowia mają własny interes w programie szczepień, ponieważ uważają je za jedno z największych osiągnięć zdrowia publicznego i medycyny. Ponadto ciała regulatorowe dopuszczające szczepionki do obrotu są w większości finansowane przez przemysł farmaceutyczny[9].
Wykreowanie korzystnego wizerunku szczepionek jest możliwe dzięki korupcji naukowców i osób zasiadających w agencjach państwowych ds. zdrowia:
Naukowcy zatrudnieni przez firmy farmaceutyczne, zarówno pracownicy firmy, jak i naukowcy wynajęci do przeprowadzenia określonego badania, dobrze rozumieją reguły gry i posłusznie ich przestrzegają. Artykuł w Washington Post trafnie opisuje ustalone normy w tej dziedzinie: „Jeśli firma opłaca wszystkie koszty, możliwości stronniczości są wielorakie: kierownictwo firmy chcące promować swoje leki może zaprojektować badania, które sprawią, że ich produkty będą wyglądały lepiej. Mogą wybrać podobnie myślących naukowców do wykonania pracy. I mogą prowadzić statystyki w taki sposób, aby ich własne leki wyglądały lepiej, niż to ma miejsce w rzeczywistości. Jeśli pojawią się niepokojące sygnały dotyczące leku, mogą zrezygnować z dalszych badań” [10].
Z powyższych względów nauka o szczepionkach nawet w najmniejszym stopniu nie jest obiektywna.
10. Wzrost zachorowań na choroby przewlekłe u dzieci
Choroby zakaźne nie są obecnie w świecie zachodnim poważnym problemem, gdy tymczasem mamy do czynienia z narastającą epidemią chorób przewlekłych u dzieci:
[…] badanie przeprowadzone w latach 2007-2008 wykazało szokująco wysoką ogólną częstość występowania chorób przewlekłych u dzieci. Badanie, w którym zebrano dane na temat próby ponad 90 000 dzieci, wykazało, że 43% z nich zgłosiło co najmniej jedną chorobę przewlekłą, a u około połowy z nich (około jednej piątej wszystkich badanych dzieci) choroba została sklasyfikowana jako „umiarkowana” lub „ciężka”. Ponadto około 19% wszystkich amerykańskich dzieci, czyli prawie jedno na pięć, zostało sklasyfikowane jako mające „zapotrzebowanie na specjalną opiekę zdrowotną” i rutynowo korzystające z usług opieki zdrowotnej [11].
[…] W Polsce występowanie chorób przewlekłych stwierdza się u 27% dzieci w wieku od 0. do 14. roku życia, a wśród nastolatków w wieku 15-19 lat – u 23%. Według kategorii wiekowej chorobę przewlekłą stwierdzono u 23% dzieci w wieku 0-4 lat, 30% – 5-9 lat oraz 29% – 10-14 lat (2). W Polsce nie są prowadzone systematyczne badania epidemiologiczne dotyczące występowania chorób przewlekłych w populacji dzieci i młodzieży [12].
Pomimo tak tragicznej sytuacji w kwestii chorób chronicznych ani korporacje farmaceutyczne, ani agencje państwowe nie są zainteresowane odkryciem ich przyczyn i ich eliminacją. Dzieje się tak, dlatego że długotrwałe (najlepiej do końca życia pacjenta) leczenie objawowe przynosi dużo większy zysk niż wyleczenie chorego. Szczepienia przyczyniają się do powstawania chorób przewlekłych, a tym samym generują dużą liczbę klientów.
11. Rekomendacje Fundacji Ordo Medicus dotyczące szczepień
Jako Fundacja Ordo Medicus, która jest organizacją niezależną (zarówno od firm farmaceutycznych, jak i agencji państwowych), uważamy, że szczepionki dla dzieci, jako że (celowo) nie zostały poddane prawidłowym badaniom klinicznym, a tym samym nie jest znany ich profil bezpieczeństwa i stosunek korzyści do ryzyka, nie powinny zostać dopuszczone do obrotu w Polsce.
Na podstawie najlepszej dostępnej wiedzy naukowej, nie rekomendujemy [13] rodzicom profilaktycznego szczepienia dzieci jakąkolwiek szczepionką przeciwko jakiejkolwiek chorobie (wg aktualnego kalendarza szczepień) dopóty, dopóki opinii publicznej nie zostaną przedstawione niezależne, wysokiej jakości dane zgodne z medycyną opartą na dowodach (podwójnie zaślepione badania randomizowane z udziałem dużej populacji, kontrolowane obojętnym placebo z co najmniej kilkuletnim okresem obserwacji) dotyczące skuteczności i bezpieczeństwa szczepień, na podstawie których kumulatywny stosunek korzyści do ryzyka całego programu szczepień będzie pozytywny w badanym okresie. Z tego wynika de facto konieczność przeprowadzenia wysokiej jakości badań porównujących populację szczepioną do nieszczepionej.
Należy też domagać się kontynuacji obserwacji dużej populacji w okresie średnio i długoterminowym w ramach rzetelnych i niezależnych od przemysłu systemów monitorowania, żeby wychwycić ewentualne rzadkie czy występujące po dłuższym okresie negatywne odczyny poszczepienne. Wyżej wymienione wymogi co do danych dotyczą również wpływu szczepień matki na jej dziecko w okresie prenatalnym i na rozwój organizmu w czasie postnatalnym. Nie należy obawiać się wzrostu umieralności z powodu braku szczepienia, ponieważ szczepionki, co może być dla wielu osób zaskoczeniem, miały jedynie marginalny wpływ na umieralność na skutek chorób zakaźnych.
Nawet w przypadku zachorowania większość chorób ma przebieg bardzo łagodny, łagodny, umiarkowany albo umiarkowanie ciężki, zaś powikłania są rzadkie. Ponadto istnieją skuteczne metody leczenia. Poza tym organizm dziecka nieobciążony skumulowanym „koktajlem” składników tak wielu dawek szczepionek będzie sprawniejszy w zwalczaniu ewentualnych infekcji czy chorób.
Ludzie dziś w przesadny sposób zabiegają o wyeliminowanie ryzyka zachorowania nawet na łagodne choroby, których przechorowanie jest w okresie rozwoju korzystniejsze dla dziecka od sztucznej odporności poszczepiennej. Ponadto powszechna ekspozycja na rtęć i inne toksyczne metale w okresie pre- i postnatalnym jest przyczyną immunosupresji (osłabienia układu odpornościowego) oraz wielu poważnych chorób [14],[15],[16],[17].
Ochrona populacji i środowiska przed tymi toksynami może podnieść odporność, co jeszcze bardziej zmniejszy ryzyko choroby zakaźnej i potencjalnych powikłań związanych z przechorowaniem.
Podpisy i wsparcie projektu
Zachęcamy do podpisywania niniejszej petycji, tak aby każdy rodzic mógł podjąć świadomą i dobrowolną decyzję w sprawie szczepień swoich dzieci. Jest to szczególnie ważne w dobie propagandy, konfliktu interesów i ogromnego, komercyjnego wpływu firm farmaceutycznych na naukę, agencje rządowe, autorytety medyczne i studentów medycyny, późniejszych lekarzy. Prosimy też o przekazywanie informacji o petycji swoim bliskim i znajomym, by tym samym zwiększyć prawdopodobieństwo powodzenia tego obywatelskiego projektu.
Lekarzy oraz osoby posiadające stopnie i tytuły naukowe, którzy chcieliby się podpisać w widocznym miejscu tuż pod podpisem prezesa Fundacji Ordo Medicus proszeni są o kontakt.
Zachęcamy również do wsparcia finansowego na pokrycie kosztów związanych z przygotowaniem projektu. Fundacja Ordo Medicus jest zrzeszeniem niezależnych lekarzy i naukowców i działa non-profit dla dobra Polaków oraz na rzecz zdrowia, wolności, prawdy i niezależnej nauki. Fundacja utrzymuje się wyłącznie z darowizn, sprzedaży wydanych książek oraz prowadzenia księgarni.
Darowizny można przekazywać na różne sposoby:
https://ordomedicus.org/wspieram/
W imieniu Fundacji Ordo Medicus
Dr Mariusz Błochowiak
Prezes Zarządu Fundacji Ordo Medicus
facebook.com/FundacjaOrdoMedicus
Patroni medialni:
[1] Hooker B, Kern J, Geier D, Haley B, Sykes L, King P, Geier M. „Methodological issues and evidence of malfeasance in research purporting to show thimerosal in vaccines is safe”. Biomed Res Int. 2014;2014:247218.
[2] Goldman GS. „Examples of Outcome Reporting Bias in Vaccine Studies: Illustrating How Perpetuating Medical Consensus Can Impede Progress in Public Health”. Cureus. 2022 Sep 21;14(9):e29399.
[3] Mawson, Anthony R., et al. "Pilot comparative study on the health of vaccinated and unvaccinated 6-to 12-year-old US children". J Transl Sci 3.3 (2017): 1-12.
[4] Geier DA, Hooker BS, Kern JK, King PG, Sykes LK, Geier MR. A two-phase study evaluating the relationship between Thimerosal-containing vaccine administration and the risk for an autism spectrum disorder diagnosis in the United States. Transl Neurodegener. 2013 Dec 19;2(1):25
[5] „Żółwie aż do końca. Czy warto szczepić dzieci? Nauka i mity o szczepionkach. W oparciu o 1200+ publikacji naukowych i oficjalnych źródeł”. Fundacja Ordo Medicus. Poznań 2023.
[6] Robert Koch Institut. Report on the Epidemiology of Tuberculosis in Germany – 2016, https://www.rki.de/EN/Content/infections/epidemiology/inf_dis_Germany/TB/summary_2016.html.
[7] Programy szczepień przeciwko gruźlicy w Europie, https://www.mp.pl/szczepienia/specjalne/190810,programy-szczepien-przeciwko-gruzlicy-w-europie.
[8] IGICHP. Światowy Dzień Gruźlicy 2023, https://www.igichp.edu.pl/2023/03/19/swiatowy-dzien-gruzlicy-2023/.
[9] Demasi M. „From FDA to MHRA: are drug regulators for hire?”. BMJ 2022; 377. doi: https://doi.org/10.1136/bmj.o1538.
[10] „Żółwie aż do końca...”, op. cit., s.
[11] Tamże.
[12] „Epidemiologia chorób przewlekłych wśród dzieci i młodzieży w województwie śląskim”. Nowa Pediatria. 2/2020, s. 26-33. doi: 10.25121/NP.2020.24.2.26.
[13] Rekomendacje mają charakter ogólny i nie zastępują indywidualnej analizy sytuacji klinicznej, a zatem nie stanowią porady lekarskiej i nie zastępują konieczności jej zasięgnięcia w konkretnym przypadku.
[14] Geier DA, King PG, Hooker BS, Dórea JG, Kern JK, Sykes LK, Geier MR. „Thimerosal: clinical, epidemiologic and biochemical studies”. Clin Chim Acta. 2015 Apr 15;444:212-20. doi: 10.1016/j.cca.2015.02.030.
[15] Mutter J, Naumann J, Sadaghiani C, Walach H, Drasch G. „Amalgam studies: disregarding basic principles of mercury toxicity”. Int J Hyg Environ Health. 2004 Sep;207(4):391-7. doi: 10.1078/1438-4639-00305.
[16] Chen B, Dong S. „Mercury Contamination in Fish and Its Effects on the Health of Pregnant Women and Their Fetuses, and Guidance for Fish Consumption-A Narrative Review”. Int J Environ Res Public Health. 2022 Nov 29;19(23):15929. doi: 10.3390/ijerph192315929.
[17] Zheng, Keyang, et al. "Epidemiological evidence for the effect of environmental heavy metal exposure on the immune system in children". Science of The Total Environment. 868 (2023): 161691.
Fundacja Ordo Medicus Skontaktuj się z autorem petycji