Petycja o wprowadzenie nowych rozwiązań w leczeniu Boreliozy


Gość

/ #60

2016-02-22 00:40

oczywiście,że jestem zwolennikiem prób /w każdej formie/ obudzenia naszych decydentów. Sam zmagam się z tym świństwem ponad 20-lat.Sama walka z chorobą,to jedno,a walka z przełamaniem pewnych stereotypów w świadomości lekarzy, to drugie bardzo niekorzystne zjawisko.Najgorsze jest jednak to,że żaden medyk,nie przyzna się do braku wiedzy na ten temat.Jako przykład przytoczę wypowiedż pewnej lekarki. Wizyta miała miejsce wiele lat temu,ale choroba atakowała już z pełną siłą.Byłem zdruzgotany swoim stanem zdrowia,a właściwie jego brakiem.Po długiej i szczerej "spowiedzi" miałem nadzieję na rzetelną i profesjonalną "obsługę" pacjenta,czyli mnie.Nic takiego nie nastąpiło Pani lekarz stwierdziła cyt:pan mi tu naopowiadał tyle rzeczy,że chociaż skończyłam medycynę nie mam pojęcia co panu może być,myślę,że to wszystko są rojenia w pańskiej głowie".Oczywiście otrzymałem skierowanie do psychiatry.Po wielu kolejnych koszmarnych latach walki i niezrozumienia, nastąpiło u mnie, porażenie nerwu twarzowego.Dopiero wtedy,podczas prywatnej wizyty u neurologa,pani doktor /za co jestem Jej dozgonnie wdzięczny/ zapytała czy aby nie ugryzł mnie kleszcz.Wtedy dopiero zaczęły się badania i szereg analiz prowadzonych we właściwym kierunku.Ma się rozumieć wszystkie/co droższe jak rezonans itp./ musiałem opłacić dodatkowo.Tak więc myślę, że petycja jest jak najbardziej pożądana,ale wiara w jej skuteczność,to już odrębna kwestia. pozdrawiam życzmy sobie powodzenia. ps.żadna znana mi z nazwy bakteria,nie wzbudza we mnie tyle wściekłości co obrzydzenia,a jednocześnie bezsiły, jak Ta!!!!-krętek-koszmar