Petycja ws. świeckości Rzeczypospolitej Polskiej

Quoted post

le blanc

#407 Re: Hipokryzja

2014-08-14 22:06

"Tak jakby religijność przeszkadzała w szukaniu lekarstw na raka, konstruowaniu lepszych silników, pracy za godziwą pensję, uczeniu się języków i rozwijania pasji"...  doktrynalne podejście do rzeczywistości nie może sprzyjać rozwojowi. naukowcy to otwarte umysły a nie ludzie myślący schematami, jak np. "Skoro jesteście taką siłą a katolicy to zgraja głupków to jakim cudem KK jest silny?" siła kk wynika tylko i wyłącznie z setek lat jego władzy i gromadzenia dóbr. nowoczesne społeczeństwa odrzuciły religijność proponowaną przez kk ze względu na jego brak dostosowania się do postępu cywilizacyjnego (zastanawiałeś się kiedyś skąd np. w usa taka popularność nowych związków wyznaniowych?)  typowy przykład myślenia schamatami:  "Może to Wy nie macie racji i chcecie stworzyć własny totalitaryzm, gdzie każde inne zdanie będzie karane?" stwierdzenie "antylogiczne". ty chyba nie wyobrażasz sobie życia bez zamordyzmu, bez narzucania komukolwiek czegokolwiek :-D startuj w wyborach i rób politykę, naprawiaj gospodarkę, skoro się na tym znasz, ale od spraw obyczajowych wara! 

Odpowiedzi

Twix

#414 Re: Re: Hipokryzja

2014-08-15 12:36:14

#407: le blanc - Re: Hipokryzja 

 Doktrynalne podejście KK dotyczy spraw obyczajowych, oddawania kultu Bogu, życia wiecznego itd. Nie ma żadnej przeszkody aby być naukowcem i katolikiem. Można sobie siedzieć i zastanawiać się jak przyspieszyć przesył informacji, jak usprawnić transport, jak leczyć nieuleczalne choroby, jakie zastosować rozwiązania przy budowie wyższych, bardziej energooszczędnych i odpornych na złe warunki pogodowe budynkków itd. Wiara w Trójjedynego Boga nie stanowi tu żadnego problemu.
Postęp cywilizacyjny jest dobry, a to co nazywacie postępem obyczajowym to powrót do barbarzyństwa.
Wyobrażam sobie życie bez narzucania czegokolwiek, zwłaszcza życie gospodarcze. Produkuj Pan co chcesz, sprzedawaj Pan za ile chcesz, zakładaj Pan biznes jak chcesz, niczego nie narzucam. Nie narzucam nawet wiary, bo jak ktoś jej nie chce przyjąć to nie mam żadnych środków aby go przymusić gdyż człowiek jest obdarzony wolną wolą. Ale trzeba się nauczyć żyć w świecie, gdzie skoro każdy ma prawo do własnego zdania, to ma je również katolik i katolicki polityk, a wychodząc z domu nie zostawia wiary za progiem, bo wtedy byłby zwykłym dwulicowym oszustem - "w kościółku coś innego, w życiu coś innego" - to nie jest model człowieka godnego zaufania, a na pewno nie model katolika.