TAK DLA GIMNAZJUM

Quoted post


Gość

#82 Re: Re:

2015-12-09 13:47

#76: - Re:  

To nie wynika z niżu demograficznego, ale z tego, że licea opuszcza pokolenie 30%. Tak, normą stało się studiowanie, co jednocześnie oznacza, że tytuł magistra stracił na znaczeniu. Ba, osobą z wyższym wykształceniem jest osoba po licencjacie. Dla mnie to kpina.

Proszę zwrócić uwagę, że w tej chwili bardzo duże bezrobocie jest wśród magistrów a brakuje fachowców po technikach czy zawodówkach. Dlatego, że te szkoły zniszczono wysyłając prawie wszystkich do liceów i na studia. I te osoby zasilają szeregi bezrobotnych lub emigrantów (magister na zmywaku w Londynie).

Gimnazja wprowadzono na fali nostalgii za II RP, jednocześnie potępiając cały poprzedni system. Bo "komunistyczny" jak mówiono. Niestety obecny system się nie sprawdza. I chodzi nie tylko o ewentualną agresję w szkole. Po podstawówce, gimnazjum i liceum na studia idą osoby kompletnie nieprzygotowane do samodzielnej pracy. Wykształcone na testach, nieumiejące samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków. Na studia powinno iść 10-15% a nie 50% młodzieży jak teraz.


Dlaczego też jest owczy pęd do profilowania wszystkiego co się da? Za poprzedniego systemu po 4 latach dobrego liceum klasa mat-fiz uczniowie dostawali się na kierunki politechniczne, medyczne, chemiczne, biologiczne. I przez całe 4 lata mieli też historię i inne przedmioty humanistyczne. Był to tzw. element wykształcenia ogólnego. I to się sprawdzało. A teraz jest ścisłe profilowanie np klasa politechniczna (rok ogólnych przedmiotów a potem 2 lata przygotowania do matury). A gdzie tzw wiedza ogólna?! To jest dobre?!


Oczywiście nie twierdzę, że gimnazja do "kosza" i "kopiuj wklej" poprzedni system. Świat idzie do przodu i takie czy inne modyfikacje byłyby zapewne mile widziane, ale nie tkwijmy w obecnym złym systemie. Im szybciej go zmienimy tym lepiej.

Odpowiedzi


Gość

#84 Re: Re: Re:

2015-12-09 14:07:58

#82: - Re: Re:  

 Ale czy trzeba zmieniać system i ponosić niewyobrażalne koszty, również społeczne? Przecież zawsze jest ryzyko, że taka rewolucja nie poprawi sytuacji, a może ją wręcz pogorszyć. Może wystarczy przyjrzeć się podstawom programowym, reaktywować zawodówki... Ja mam dziecko w szóstej klasie i uważam, że jeśli zmiana dojdzie do skutku, będzie to najbardziej poszkodowany rocznik. To jest jak ucięcie nogi, bez podjęcia próby jej wyleczenia.