Pistolety nie dla myśliwych

Quoted post

VIS z bron.iweb.pl

#136

2015-12-31 00:22

Nie rozumiem tej petycji. Aby zostać myśliwym nie wystarczy podanie. Jest kurs, staż w Kole, badania (lekarz, psycholog, psychiatra). Posiadacz broni nie może być również osobą karaną za przestępstwo umyślne. W ostatnich latach w Polsce broń dostała pokaźna ilość sportowców i kolekcjonerów. I ja się pytam, gdzie są te wszystkie zapowiadane przez różnej maści hoplofobów krwawe strzelaniny. Nie dzieje się nic złego. Żadnych strzelanin, gdzie byłaby użyta legalnie posiadana broń.

O wiele bardziej niebezpieczne są samochody (duża ilość wypadków śmiertelnych) i noże kuchenne (najczęstsze narzędzie zbrodni). Jakoś nie widziałem tu petycji o zakazie posiadania prywatnych samochodów czy noży kuchennych. Chociaż jeżeli chodzi o noże kuchenne to jakaś grupa Szwedów pracowała nad pomysłem "takiego konfekcjonowania żywności, aby normalny obywatel nie potrzebował noża".

Ilość wypadków z bronią palną jest znacznie poniżej błędu statystycznego. A jeżeli już to są wypadki i samobójstwa z broni służbowej Policjantów. 

Dla wyjaśnienia. Wielu myśliwych już posiada broń krótką, bo była jakiś czas możliwość kupienia. I co się dzieje ? - Nic złego. Myśliwi wcale nie chcą jej nosić przy sobie. 

 

Idąc tym tokiem myślenia to należy zakazać posiadania gaśnic. Są ciężkie i  można nimi solidnie uderzyć, a uderzeniem gaśnicą w głowę można nawet zabić. Gaśnice powinny być w użyciu jedynie Straży Pożarnej, a normalny obywatel powinien mieć najwyżej wiadro (plastikowe) z wodą. Po co gaśnica, jak będzie pożar to zawsze można wezwać właśnie Straż Pożarną. 

Odpowiedzi


Gość

#138 Re:

2015-12-31 00:32:03

#136: VIS z bron.iweb.pl -  

 ..." Myśliwi wcale nie chcą jej nosić przy sobie"...  - to po co komu taka ustawa? Pomijając oczywiście producentów oraz pośredników sprzedaży broni palnej ?????


Gość

#150 Re:

2015-12-31 11:02:31

#136: VIS z bron.iweb.pl -  

Z zycia wzięte:

mieszkam w lesie dwa lata temu banda myśliwych po pijaku staranowała ogrodzenie u mojego sąsiada i grozili mu bronią.W 2014 zaprosiłam chłopaka przyjechał ze swoim kotem. W nocy słyszałam jak myśliwi z samochodu strzelili do wszystkiego co się rusza i po chwili wbiegł kot z rozszarpanym karkiem od strzału. Sąd wydał wyrok:  pomimo że oskarżony przyznał się że był jedyną osobą uzbrojoną w okolicy to nie ma dowodów że to właśnie on postrzelił kota. po zmroku boje się wychodzić z domu bo nie wiem jak to może się skończyć, nie ma mowy o romantycznym spacerze bo żyjemy w ciągłym zagrożeniu życia... w teori mogą strzelać 100 metrów od mojego domu takie mają prawo.Czyli zgodnie z nim mogą mnie zastrzelić jeżeli przektrocze tą odległość i będzie to moja wina? Nadal nie rozumiem czemu moja wolność jest ograniczana. Jeżeli bym wracała po zmroku a droga prowadzi przez las mogą mnie postrzelić i tłumaczyć że widzieli dzika i jeszcze dać im inną broń? Kiedyś nawet postawili ambonę przy wjeździe na mój teren (jakieś 50 metrów i codziennie słyszałam libacje na ambonie) Myśliwi w lesie zachowują się jak na prywatnym boisku. Jeżeli chodzi o badania psychiatryczne- jakiego typu człowieka bawi zabijanie? Dla kogo męczenie zwierząt i patrzenie jak wykrwawiają się na śmierć jest rozrywką????? Czy w takich przypadkach można mówić o empatii, moralności ? Jak możliwe jest żeby w świadome społeczeństwo pozwalało na hobbystyczne zadawanie cierpienia?