Mam 2 córki W wieku 15 i 19 lat .Starsza córka uczy się w technikum więc do 20 roku życia ,ja pracuje jako kasjerka w markecie ,mąż jest magazynierem .Masz dochód na członka rodziny to ponad 900 zl więc nie kwalifikujemy się na 500+ nawet na młodsza córkę, tymczasem wydatki rosną. Wiemy jakie są ceny ubrań ,butów ,podręczników szkolnych.Córki pragną rozwijać swoje zainteresowania,niestety nie stać nas na to,na korepetycje również. Staramy się żeby córki jeździły ze szkoły na wycieczki , Zielona szkole itp. Ale odbywa się to niestety kosztem naszego urlopu.Podczas gdy inne dzieci jadą na obozy ,kolonie , wczasy, nasze córki razem z nami przebywają w miejscu zamieszkania poniewaz nie stac nas na to zeby zaoszczedzic na kolonie.W mojej pracy sa natomiast osoby ktorym przysługują różne zasiłki I osoby te nie starają się w pracy, często chodzą na tzw.L-4 ponieważ przestało im się opłacać pracować ponieważ dostają 500+ .Córki czują się pokrzywdzone tym systemem i mają rację bo ich znajomym należy się 500+ a im nie .Nie powinno być tak że niektóre dzieci czują się gorsze bo dorośli wymyślili sobie takie kryteria.A co mają powiedzieć rodzice dwójki dzieci którzy otrzymują 500 zl na drugie dziecko.Co mają powiedzieć temu pierwszemu dziecku , że jemu się nie należy bo urodziło się pierwsze.Ja rozumiem że nasi politycy chcieli dobrze ale ten system który wymyślili jest bardzo krzywdzacy i to krzywdzacy dzieci , a dzieci bardzo szybko rosną nie z dziwcie się gdy za parę lat młodzi ludzie będą dalej wyjeżdżać z naszego kraju. Z poważaniem Gabriela D

#2579: -  

 masz racje Gabi.