STOP DYSKRYMINACJI SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI NIEPUBLICZNYCH (NIESAMORZĄDOWYCH)!
Komentarze
#208
Sylwia MazikSylwia Mazik (sylwiamazik@gmail.com, 2025-02-12)
#213
Moje dziecko korzysta z edukacji w szkole niepublicznej. Sama też pracuje w takiej.Bea6 Kazuła (Piekary Slas6, 2025-02-12)
#238
Uczę od 30 lat e szkole niepublicznej, i nie rozumiem dlaczego starając się tyle lat dać z siebie wszystko dla młodzieży teraz zostaniemy ukarani wstrzymaniem funduszu, dzieci są równe i równiejsze, to jest niekonstytucyjne. I to taki cios od KO , o powrót do władzy którego walczyliśmy aktywnie 8 lat . DramatEdyta Ciszewska (Skawina, 2025-02-12)
#243
PopieramAnita Grzęda (Warszawa, 2025-02-12)
#245
nie można zabrać dzieciom możliwości edukacji i rozwoju! To nasza przyszłośćalina Kułaczkowska (siemianowice śląskie, 2025-02-12)
#259
Samorządy, jeśli tylko będą mogły, bez wahania zaczną oszczędzać na edukacji. Publiczne pieniądze są marnowane na zbędne rzeczy (np ISO 9001 - w kwocie 8000zł rocznie; przecież urzędy pracują na podstawie ustaw i rozporządzeń i ISO niczego nie zmieni). W samorządach rządzą osoby bez kompetencji ale za to popularne.Andrzej Falkowski (Mareza, 2025-02-12)
#265
Szkoły niepubliczne istnieją 35 lat i od 35 lat mają niższe subwencje, a rodzice uczniów są takimi samymi podatnikami jak inni. Szkoły te mają zazwyczaj ofertę nauki w małych zespołach, w przyjaznej, domowej atmosferze. Szkoda, że nie wszystkie dzieci są nasze i nieetycznym byłoby traktować dzieci ze szkół społecznych gorzej niż inne.Ewa Śnieżek (Kozery, 2025-02-12)
#277
System publiczny jest zbyt skostniały.Małek Artur (Potęgowo, 2025-02-12)
#281
W razie realizacji tego pomysłu zniknie z mapy Polski większość Niepublicznych Placówek oświatowych, które nie udźwigną kosztów przeniesionych wyłączne na rodziców. Poza tym gdzie w tym pomyśle jest miejsce na poszanowanie wolności rodziców do wyboru placówki, w której dziecko będzie realizowało obowiązek szkolny. Jest to powrót do PRLu.Katarzyna Tymińska (Wasilków, 2025-02-12)
#309
Uważam że to niesprawiedliwy pomyslAGNIESZKA PRZYBYSZEWSKA (DĄBROWA GÓRNICZA, 2025-02-12)
#311
Mój najmłodszy syn uczęszcza do niepublicznego przeszkolą w którym wiem i widzę że ma profesjonalną opiekę a w samym przedszkolu jest niewiele grup co daje mi pewność bezpieczeństwa i należytej uwagi. Z uwagi na to że wychowuje sama trójkę dzieci zwracam dużą uwagę na wykształcenie dzieci. Nie chce posyłać syna do publicznego przedszkola w naszej miejscowości ponieważ już nie raz słyszalam osobiście że panie tam krzyczą a grupy są za duże na tak małe sale. Nie przekona mnie mniejsza opłata za publiczne do 15.30 aż wrócę z pracy. Staję murem za naszym przedszkolem.Agata Ignaszewska (Susz, 2025-02-12)
#315
Każdy ma prawo wybrać gdzie chce aby jego dziecko się uczyło, niepubliczne placówki są na wysokim poziomie i reszta niech goniAnna Kozłowska (Marysin, 2025-02-12)
#317
W pełni zgadzam się z treścią petycji!Magda Jonas-Poławska (Warszawa, 2025-02-12)
#319
Jestem za dotowaniem Placówek niepublicznychDagmara Paradzińska (Ługwałd, 2025-02-12)
#320
Anna GutowskaAnna Gutowska (Suwałki, 2025-02-12)
#342
Podpisuję jako matka, nauczyciel, terapeutka i dyrektorka placówek oświatowych.Żyjemy w wolnym kraju i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł ograniczać prawo rodziców do decydowania o wyborze szkoły dla dziecka. Jednocześnie wszyscy rodzice płacą podatki na takich samych zasadach i nie ma ani jednego racjonalnego powodu, żeby państwo nie finansowało edukacji dzieci w szkołach niepublicznych. To, czy rodzice chcą do szkoły dopłacać, czy nie i ile, jest już ich indywidualnym wyborem. Zresztą wiele szkół niepublicznych prowadzonych jest nie przez firmy, a stowarzyszenia i fundacje. Często są bezpłatne lub czesne jest stosunkowo niewysokie.
Jeśli samorządy chcą "wcielić" na siłę dzieci do szkół publicznych, do już napchanych klas w warunki urągające zarówno uczniom, jak i nauczycielom, to tym bardziej powinniśmy się przed tym bronić. Jeśli chcą, żeby więcej dzieci chodziło do szkół publicznych lub z nich nie uciekało, to niech zaczną konkurować jakością, a nie próbują wykosić innych z rynku. Problem jest szczególnie ważny z punktu widzenia dzieci z trudnościami rozwojowymi, które są zabierane prawdopodobnie jeszcze częściej ze szkół publicznych, niż inne dzieciaki. Edukacja włączająca jest fikcją. Specjalistów z rzetelną wiedzą i umiejętnościami w szkołach ze świecą szukać, jak już są to dzieci jest tyle, że fizycznie nie są w stanie im dać odpowiedniego wsparcia. Nauczyciele posługujący się klasycznymi mitami, zamiast merytorycznych argumentów, bo szkoda było kasy na porządne ich przeszkolenie i wzięto do tego celu "Franka zza winkla, który coś tam przeczytał 30 lat temu, a 20 lat temu nawet odwiedził szkołę specjalną". Dostosowanie zarówno programu, jak i form oraz metod pracy z dzieckiem, bywa fikcją. I trudno nawet dziwić się nauczycielom, że nie mają na to siły pracując w klasach, w których dyrektorzy tłoczą kilkoro dzieci z orzeczeniami, bo samorządowi szkoda pieniędzy na nauczycieli współorganizujących kształcenie specjalne. Nauczycielom tym co chwilę obcina się kolejne godziny. Najpierw stwórzcie naszym dzieciom odpowiednie warunki, a nie próbujcie bata i smyczy. To totalnie żenujące pomysły świadczące o jak najgorszych intencjach.
Sorry, ulało mi się może i na pewno nie dotyczy to wszystkich szkół w kraju, jednak niestety nadal zbyt wielu. Nie miałam na celu urażenia kogokolwiek, jednak wielu nauczycieli potwierdzi, że samorządy nie realizują prawidłowo edukacji włączającej i nie mają w tej kwestii w nich większego wsparcia. Jeśli udaje im się coś zrobić dobrze, to raczej pomimo wsparcia z góry, a nie dzięki niemu. We wschodniej części kraju problem jest jeszcze bardziej nasilony.
Miałam nadzieję, że z państwa o zapędach dyktatorskich wybrnęliśmy po wyborach. Obym się nie pomyliła.
Ilona Baczewska (Łomża, 2025-02-12)
#349
Korzystam z niepublicznej edukacji i chciałbym aby te placówki miały takie same wsparcie jak publiczne.Marcin Zajkowski (Wasilków, 2025-02-13)