Odbudowa skateparku "KORTY" Warszawa-Ursynów


Gość

/ #11

2014-10-02 20:55

Nieporozumieniem jest fakt, że w stolicy nie ma dobrego skateparku / dobrej skate plazy. Większość z tamtejszych skateparków jest ulokowana w centrum jakiegoś osiedla, gdzie przychodzi banda zbirów, piją piwo, tłuczą butelki, śmiecą, zaczepiają lub nawet okradają najmłodszych deskorolkowców. Wiem bo dokładnie tak samo bywa u mnie w mieście. Rozbudowanie Pomnika Trudu Górniczego rozwiązało problem. Stało się to dzięki miejscowym deskorolkowcom, którzy przyłożyli rękę do ocalenia tego miejsca przed zburzeniem. Deskorolka nie jest dla nas zwykłym sportem, a na skateparkach ludzie nie dzielą się na zamknięte grupki znajomych ze szkoły czy osiedla. Doświadczyć można tego jak ludzie łączą się dzięki deskorolce na własne oczy w dniu 21 czerwca, podczas świetowania światowego dnia deskorolki na ulicach każdego większego miasta. Często nielegalnie, bez eskorty policyjnej, bez uprzedzenia władz miasta, powodując zakorkowanie ulic ale to wciąż lepsze niż durny, za przeproszeniem marsz wolnej marihuany, propagujący narkotyki, podczas gdy my w takiej formie zachęcamy młodych do tzw. "zajawki" deskorolkowej. Można wymieniać w nieskończoność jakie zalety są widoczne od momentu gdy powstała PTG Plaza. Jak przynajmniej to, że jest ona już na tyle znana na całym świecie, że odwiedzają nas REGULARNIE przyjezdni z innych krajów jak Francja, Czechy, Niemcy, Włochy, a nawet najsławniejsi deskorolkarze ze Stanów Zjednoczonych tylko aby móc pojeździć w tym miejscu. Buduje się dzisiątki centrum handlowych, remontuje pomniki, które stare i porośnięte mchem wyglądają jak solidny kawał historii, a nie "bezduszna" rzeźba, stawia się trzydzieści fontan w centrum miasta, a tak oczywista forma rekreacji jaką jest deskorolka jest uniemożliwiana. Kiedy tylko znajdzie się skrawet marmuru (najlepsza z możliwych nawierzchni dla deskorolki) jest kategorycznie zakazany do użytkowania go w ten sposób. I znów jesteśmy chuliganami. PTG Plaza kosztowała nasze miasto (w tym zapewne dotacje unijne na rozwój sportu) zaledwie dwa miliony złotych, a dała radość tysiącom osób tysiące razy. Warto, co nie?