List otwarty do społeczności naukowej i Polskiej Akademii Nauk

...

/ #249 Re: Nie wykluczyłbym rozwiązania instytutu

2015-03-20 12:42

#239: - Nie wykluczyłbym rozwiązania instytutu 

Częściowo zgadzam się z prof. Kleiberem. A konkretnie z półotra zdania, jakie wypowiedział w pierwszej kolejności :-)

Co do powoływania na nowo (czyli do ostatniego pół zdania), to chyba należałoby się jeszcze poważniej zastanowić, co to wnosi albo wnieść może (dobrze zarządzone, obsadzone, sfinanoswane itd.). Jako osoba ze środowiska uważam, że INE PAN w dotychczasowym kształcie niestety wnosił bardzo niewiele do polskiej, a zwłaszcza światowej nauki. Mamy Instytut Ekonomiczny NBP, potem długo nic, jeszcze do tego WNE UW, KAE SGH, parę pół- lub ćwierćwartościowych naukowo ośrodków komercyjnych. Gdzie i do czego INE PAN miałby tu się wpasować? I nie osądzam czy jest to wina prof. Wójcika, prof. Marody, prof. Kleibera czy kogoś innego, bo tak jak ogromna część wypowiadających się tutaj nie mam pojęcia.

Mam tylko nadzieję, że na wyborze nowego prezesa PAN i odwołaniu lub nieodwołaniu dyr. Wójcika ta srpawa się nie skończy. Bo niezależnie od osobistych antypatii lub sympatii, które zdominowały to forum, dwa fakty tu rzucone pozostają niewzruszone: umowy za 50 tys. i Wietnamczyk. I to nie jest "sprawa Wójcika", bo wyszedł poważny człowiek i sformułował poważne, konkretne i udokumentowane zarzuty wobec innych poważnych ludzi. Więc nie sądźmy jaki jest prof. Wójcik, bo nie o to tutaj chodzi.

Proszę wszystkich, którzy się tym zajmują, zaangażowali w temat i go znają, o informację, czy jakieś instytucje się tym teraz zajmują? Prokuratura, sąd, komisje akademickie? Jakie to konkretnie instytucje? W jakim terminie można oczekiwać rozstrzygnięć w tych sprawach? Do kogo można zwracać się o informacje?

To nie jest sprawa dyr. Wójcika i jeśli taką pozostanie, to wszyscy przegramy. Ja tylko marzę o dniu, w którym otworzę gazetę i przeczytam, że osoby zaangażowane w proceder "umów za 50 tys.", o ile taki istniał, zostały skazane prawomocnym wyrokiem sądu, a Wietnamczyk z aktywną pomocą instytucji państwa polskiego został zrehabilitowany, cokolwiek by to miało oznaczać.