Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom


Gość

/ #30

2011-12-08 22:17

Spółdzielnia „PERSPEKTYWA” w Rudzie Śląskiej ma swoich zasobach 12 000 mieszkań, spółdzielnia „NASZ DOM” 3440 mieszkań a działająca na terenie Rudy Śląskiej i Zabrza spółdzielnia „LUIZA” ma około 5700 lokali mieszkalnych. Gdyby założyć, że w każdym lokalu mieszka tylko jeden człowiek to daje to armię 21 100 ludzi. Załóżmy, że 50% lokatorów tych spółdzielni wykupiło już swoje mieszkania. To oznacza jednak że około 11 000
rodzin tylko w tych trzech górniczych spółdzielniach nie nabyła jeszcze prawa własności lokalu, w którym mieszka.
Dlaczego więc nie chce jej podpisać 11000 osób, którym Trybunał za 10 dni, całkowicie odbierze prawo do nabycia lokalu ,w którym mieszkają. Nie jesteście zainteresowani tym, że po 20 grudnia prezes Waszej spółdzielni będzie miał prawo żądać od Was 100% ceny rynkowej za mieszkanie, za które, już raz zapłaciliście. Przecież pracowaliście w kopalniach, które obcinały Wam pensje i za te obcięte Wam pieniądze budowały mieszkania, w których mieszkacie. Sejm z tego powodu uznał Wasze prawo do nieodpłatnego uwłaszczenia się, a sędziowie, którzy zielonego pojęcia nie mają jak to było, chcą Wam to prawo odebrać. Czy macie zamiar do tego dopuścić? Usiądźcie do komputerów i złóżcie swoje podpisy pod naszą petycją bo jeśli nie zbierzecie pod nią kilka tysięcy podpisów, Trybunał wcale nie przejmie się głosem stu osób. Uzna i słusznie zresztą, że skoro Wam nie zależy to można Was pozbawić dachu nad głową.
Być może wielu z Was nie wie, wiele też starszych osób nie obsługuje komputera. Młodzi, pomóżcie rodzicom i dziadkom. Złapcie za komórki i zacznijcie rozsyłać adres strony na, której można się podpisać do znajomych. Roześlijcie łańcuszek w stylu „podaj dalej”, żeby się informacja rozeszła. Pomóżcie im też w Waszego adresu mejlowego, jeśli go nie mają, złożyć podpis pod petycją. Na zebranie kilku tysięcy podpisów mamy zaledwie dziesięć dni. Inaczej Wasi rodzice i dziadkowie mogą już zacząć rozglądać się za kredytem na ponowne nabycie swojej własności. Prezesi zacierają ręce na myśl o takim obrocie sprawy. Uda im się ich misternie uknute dzieło.