O dzwony dla uczczenia 80 rocznicy Rzezi Wołyńskiej - list otwarty do biskupów i duchowieństwa

Moja rodzina nie pochodzi z Kresów i długo nie miałam świadomości, co tam się właściwie wydarzyło. Kiedy się zapoznałam z tematem Rzezi Wołyńskiej, oprócz samego ogromu zbrodni, uderzyła mnie otaczająca tę kwestię cisza, pomijanie, odkładanie na potem z powodów politycznych. Przyznam, że jestem oburzona tym, w jaki sposób traktuje się rodziny ofiar i też same ofiary (brak pochówków, odpowiedniego upamiętnienia), i mnie to boli. To nie jest w porządku i jest to nierówne traktowanie. Widzę jednak, że prawda się przebija i powoli zwycięża. Coraz więcej osób oddolnie domaga się odpowiedniego załatwienia tej sprawy - ekshumacji, pogrzebów, upamiętnienia, uroczystego obchodzenia rocznic. Myślę, że z czasem nawet duże muzeum powstanie. Bicie dzwonów kościelnych dla oddania czci pomordowanym to świetny pomysł, bo przecież wierni i księża ginęli także podczas mszy.