Petycja ws. świeckości Rzeczypospolitej Polskiej

Quoted post

imbryk

#419

2014-08-15 16:38

#418: Twix - Re: Re: Re: Re: Re: Re: Hipokryzja

PRAWDE  ?  to  mnie  Pan  ubawił  ha ha ha  haaaaa 

W odpowiedzi posłuże się  tym :

sobota, 12 lipca 2014

Rekordowy spadek liczby praktykujących katolików w Polsce w 2013 roku

 

W dniu przedwczorajszym Istytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował wreszcie dane dotyczące tzw. niedzielnych praktyk, czyli liczbę "zobowiązanych" katolików, którzy pojawili się na niedzielnych mszach w wyznaczonym do tego dniu (20 październik). Na wyżej wymienione dane przyszło znów nam czekać aż prawie do połowy lipca, co stało się już pewną tradycją. Tytułem przypomnienia, jeszcze cztery lata temu wyniki liczenia wiernych ogłaszane były w kwietniu, w kolejnym roku był to już początek czerwca, dwa lata temu-koniec czerwca, a w ubiegłym roku termin zbliżony z obecnym...

 

Nie będziemy wdawać się w analizy dotyczące sensu prowadzenia takich "liczeń" przez instytucję związaną z kręgami kościelnymi, ale jedna prawda i tak zaczyna powoli docierać do wszystkich- Polska jest krajem podlegającym coraz większemu zjawisku tzw. laicyzacji rozumianej jako procesu stopniowego zmniejszania się liczby katolików regularnie uczęszczających na niedzielne msze, co udowadnia też zeszłoroczne badanie. Co jednak najciekawsze, spadek osób praktykujących dotyczy już prawie całej Polski, a nie głównie terenów podatnych w ostatnich czasach na zeświecczenie. Wskaźnik praktykujących (niedzielnie) dla całej Polski spadł po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia badań w latach osiemdziesiątych poniżej magicznej granicy 40 procent i wyniósł 39,1 procent. Z siedmiu do ośmiu zwiększyła się liczba diecezji, w których wskaźnik dominicantes spadł już poniżej 30 procent. To wszystko świadczy dobitnie, że Kraj nad Wisłą wcale nie jest europejską oazą odporną na proces zwiększania się osób niepraktykujących jak nam jeszcze kilka lat temu próbowano wmawiać. Badanie udowadnia też kolejną popieraną wcześniej przez nas tezę, że w Polsce praktycznie nie ma zupełnie czegoś takiego jak tzw.efekt Franciszka, polegającego na 10-20 procentowym wzroście uczestnictwa w niedzielnych mszach w krajach zachodnich-mocno zlaicyzowanych i tych latynoamerykańskich, gdzie ludzie masowo przechodzą na protestantyzm. Tymczasem u nas w ogóle takie zjawisko nie zachodzi, pomimo że niektóre media próbowały nam to przez pewien czas wmawiać, przecież nie zapominajmy o tym, że ubiegły rok był początkiem pontyfikatu argentyńskiego papieża...

 

Jaki z tego wniosek?
Polscy katolicy patrzą na swoją instytucję przez pryzmat tego co widzą dookoła, czyli aktywnego i natarczywego uczestnictwa wielu osób duchownych w bieżącej polityce. Do tego dochodzi powolna zmiana mentalności społecznej polegająca na coraz większej rozbieżności poglądów "okołobyczajowych" ludzi, które to coraz bardziej różnią się od tzw. nauki kościelnej, no i bardzo ważnym, być może najważniejszym (?) elementem są ujawniane coraz częściej i odważnej, także przez media głównego nurtu, informacje o przestępstwach i nadużyciach osób duchownych, a przecież jeszcze w połowie pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku można było dowiedzieć się o nich prawie wyłącznie z lektury tygodników antyklerykalnych. Poza tym była głucha cisza..... Dlatego wiele osób traktowało KRK jako instytucję praktycznie bez skazy... :-(

Oczywiście należy wspomnieć o tym, że po okresie pontyfikatu polskiego papieża ludziska zaczynają postrzegać Watykan jako coś coraz bardziej odległego i już niepolskiego i naszym skromnym zdaniem ten proces będzie się coraz bardziej pogłębiał...
Gdzie się podziało tzw. "pokolenie JP II"?  :-)

Wygląda na to że  Polacy  poznaja PRAWDE  :)    Wnioski  prosze  sobie  wyciągnąć  samemu.

Odpowiedzi

Twix

#420 Re:

2014-08-15 18:53:09

#419: imbryk -  

 Ależ ma Pan absolutną rację podając te statystyki, które znam. powinien tam jeszcze być odsetek osób przyjmujących Komunię świętą - parafie również mają obowiązek liczenia tego.

Absolutnie mnie te dane nie cieszą. A moje wnioski. Ludzie, którzy byli "na marginesie" Kościoła i chodzili bo babcia tak chciała podchwycili lansowane w mediach antyklerykalne i antykościelne nagonki. W tym tą na księży pedofilów - zapraszam do statystyk policyjnych. No ale propaganda trzyma się mocno. I ta, i parę innych, chociaż dowody właściwie nie istnieją. Nie mówię oczywiście, że każdy hierarcha jest wspaniały i dobry, bo czarnych owiec trochę się znajdzie, ale wrzucanie wszystkich do jednego worka? Nie sądzę.

Ktoś przychodzi do kościoła, bo jest "fajny" papież? Katolicyzm - level underground.

Propaganda jedyną przyczyną dla której katolicy odchodzą od Kościoła? Pan wybaczy, ale to się nie uda. Ludzie odchodzą od KK głównie dlatego, że leży i kwiczy dogorywając katecheza. Przeszedłem, znam kilku katechetów, w większości nie polecam. Jeżeli katolik nie zna prawd wiary, jeżeli katolik nie wie, czym w doktrynie KK jest Msza święta, jeżeli katolik myśli, że Bóg jest długowłosym milutkim hippisem, który nie widzi zła, to sorry, ale ktoś tu obok katolicyzmu nawet nie stał a gdzieś na jego drodze trafił na pseudokatechetę, który całą religię opowiadał mu o tym, że ma być grzeczny w domu, kochać wszystkich i zawsze nadstawiać drugi policzek. Jeśli takowi to czytają muszę ich zasmucić - to nie jest katolicyzm. A jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, co zrobiłby Jezus to pamiętaj, że skręcenie bicza i wywalenie handlarzy ze świątyni jest prawdopodobną opcją.

Wracając do meritum - pokolenie JPII to była kolejna propaganda i hurra miłość do papieża. Niestety (dla nich) - tu chodzi o miłość Boga. Druga rzecz - nie ma aż tak wielkiego znaczenia liczba wiernych - tu liczy się "jakość". "Nie każdy kto mi mówi Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego" - z dedykacją dla light-katolików.

Niemniej prawdą jest, że zarówno brudne fakty jak i durna nagonka też zrobiły swoje.