#1: -  

Nie widzisz problemu od drugiej strony. Regularnie korzystam z linii 70A i nieraz starsi ludzie mylą się, gdy mają pojechać np. 70B. Często pytają innych na przystankach, a czasem nawet w autobusie okazuje się, że wsiedli nie do tej 70 co trzeba. Nauczenie się kilku nowych numerów linii jest mniejszym problemem.

Akurat zmiana numeracji dla osób starszych byłaby korzystna. Łódź jest zbyt dużym miastem, ze zbyt dużą liczbą linii na numerację dwucyfrową. Mamy około 30 linii z indeksami A czy B, bo liczby się już skończyły i to jest po prostu mylące.

#1: -  

Najgorsza chyba argumentacja na świecie. Nie budujmy nowych dróg, bo starsi nie ogarną jak dojechać. Nie odnawiajmy kamienic, bo starsi nie będą w stanie poznać czy są na dobrej ulicy. Nie remontujmy szpitali, bo starsi ludzie nie będą w stanie znaleźć swoich lekarzy. Ile tych numerów będą musieli się nauczyć? 4-5 co jeżdżą pod ich domem i ewentualnie kilka do przesiadek. Nikt im nie każe uczyć się całego systemu na pamięć.

Niestety, ale Łódź powinna się zmieniać dla młodych ludzi, a nie dla starszych. Dziwię się, że dopiero teraz pojawia się temat nowej numeracji. Jak przyjechałem do Łodzi, to numerowanie linii z wykorzystaniem liter A i B było i nadal jest dla mnie idiotyzmem. Zbyt dużo mamy linii komunikacji miejskiej na numerację dwucyfrową, wygląda to nieelegancko i myląco. 

Inną sprawą jest sama reforma, w której planuje się przebudować cały system. Nie jestem pewny, czy to najlepsze rozwiązanie i przynajmniej na razie nie jestem do niej przekonany.