NIE dla cyrków z udziałem żywych zwierząt w ELBLĄGU

Quoted post


Gość

#30

2015-10-08 07:10

Tyle jest okrucieństwa względem zwierząt na świecie :( dlaczego chociaż tam gdzie ludzie widzą i tak ciężko coś zmienić. Jak byłam dzieckiem chodziłam do cyrku jak przyjeżdżał, żywe zwierze zawsze było wielką atrakcją ale skąd jako małe dziecko mogłam wiedzieć nawet jak rodzice zdawali sobie z tego sprawę nie powiedzą przecież do dziecka kilku czy kilkunastoletniego "ale wiesz że te zwierzęta są trzymane w ciasnych klatkach są bite głodzone żeby się na występie dobrze zaprezentować a teraz chodźmy zobaczyć jak tygrysek skacze przez płonące obręcze..". Z wiekiem nie przyszła tylko wiedza ale i świadomość otaczającego nieszczęścia. Nie potrafię pojąć jednego, teraz jak już zdaje sobie sprawę z tego nie potrafiłabym zabrać dziecka do cyrku gdzie są wykorzystywane zwierzęta..ale większości ludzi to nie przeszkadza nawet jak wiedzą. Oczywiście to nie do pomyślenia że coś takiego ma miejsce..ale i tak pójdą i tak będą się dziwić że jak to wszędzie dookoła cyrk będzie a w naszym mieście nie? Dlaczego? Jak w takim świecie można coś zmienić. Straciłam wiarę w ludzi już dawno bo to oni są sprawcami całego cierpienia związanego ze zwierzętami dlatego zdaje sobie sprawę że tylko oni mogą coś zmienić. Ogromny szacunek dla tych którzy naprawiają zło innych <3.

Odpowiedzi


Gość

#33 Re:

2015-10-08 07:42:21

#30: -  

 Ja myślę, że kiedyś ludzie (rodzice) mogli nie zdawać sobie sprawy z warunków, w jakich żyją zwierzęta w cyrkach, może mieli inne problemy, była inna rzeczywistość. Żałuję, że mnie jako dziecko nikt nie uświadomił, nikt mi nigdy nie wspomniał o tym, że to nienaturalne, niewłaściwe. Do wszystkiego musiałam dojść sama w wieku nastoletnim, choć jako dziecko odczuwałam empatię do zwierząt, ale myślałam, że tak jak jest, być powinno. Jeśli będę miała dzieci, będę je uczulać na cierpienie zwierząt, ich traktowanie. Nie będę udawać, że tak jak jest, tak być powinno, tak jak i ja myślałam jako dziecko, często nie rozumiejąc stosunku dorosłych do zwierząt w ogóle, bo już nie tylko w cyrkach.