UBÓJ RYTUALNY: profanacja prawdy, człowieczeństwa i wolności obywateli - apel o ochronę wartości

Sygnatariusze niniejszej petycji wraz z jej autorką – wolnomyślicielką, twórczynią kanału YouTube Sumienie Bez Znieczulenia, znaną jako Veganika – przekonani, że nasze prawa człowieka zostały naruszone przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie uboju rytualnego z 10 grudnia 2014 roku, w szczególności w zakresie zakazu tortur wynikającego z art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, apelują o podjęcie działań. Wierzymy, że zmuszanie osób empatycznych, które z definicji współodczuwają cierpienie i strach z ofiarami, do tolerowania uboju rytualnego, podczas którego zwierzę w pełni świadomie przeżywa każdy moment agonii i pełne spektrum doznań wynikających z własnego konania, stanowi formę psychicznych tortur. Dlatego też kierujemy nasz apel do:

1. Sejmu i Senatu RP – o wprowadzenie zmian legislacyjnych, które uwzględnią współczesne standardy etyczne i dobrostan zwierząt, wykorzystując wskazaną przez Trybunał Konstytucyjny możliwość ograniczenia skali uboju rytualnego, w tym wprowadzenia zakazu takiego uboju na eksport. Zmiany mogą dodatkowo stworzyć podstawy do ponownego rozpatrzenia tej kwestii przez Trybunał Konstytucyjny w nowym kontekście prawnym.

2. Prezydenta RP – aby jako strażnik Konstytucji przedłożył inicjatywę ustawodawczą i poruszył temat uboju rytualnego w mediach, zachęcając do rzetelnej debaty publicznej.

3. Rzecznika Praw Obywatelskich – z prośbą o wsparcie działań mających na celu zmianę regulacji prawnych dotyczących uboju rytualnego.

4. Sędziów Trybunału Konstytucyjnego – o ponowne przyjrzenie się wyrokowi z uwzględnieniem społecznych głosów i nowych argumentów przedstawionych w tej petycji.

5. Mediów – o wznowienie debaty publicznej, włączenie do niej nowych argumentów przedstawionych w uzasadnieniu tej petycji oraz o informowanie o wynikach badań naukowych dotyczących cierpienia zwierząt poddanych ubojowi rytualnemu, by zapewnić, że opinia publiczna opiera się na faktach, a nie osobistych interpretacjach.

6. Prawników i ekspertów prawnych – o wsparcie, sugestie i porady, które pomogą sygnatariuszom lepiej zrozumieć, w jaki sposób mogą bronić siebie i bezpośrednich ofiar tego haniebnego procederu, w obecnej sytuacji prawnej.

7. Darczyńców – o wsparcie kampanii, abyśmy mogli dotrzeć do szerszego grona obywateli. Zainteresowanych prosimy o bezpośredni kontakt oraz śledzenie naszych przekazów medialnych (m.in. na stronie Facebook Sumienie polityki - PRAWA zwierząt). Możliwe jest też samodzielne opłacenie promocji w ramach portalu petycjeonline.com.

Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że „przewidziana w art. 53 ust. 1 i 2 Konstytucji gwarancja wolności religii obejmuje dokonywanie wszelkich czynności (praktyk, obrzędów, rytuałów), które mają charakter religijny.” Dalej dodał, że „z perspektywy konstytucyjnej i konwencyjnej, obwarowany sankcjami karnymi bezwzględny zakaz uboju rytualnego stanowi ograniczenie wolności uzewnętrzniania religii. Wolność ta nie ma jednak charakteru absolutnego i, zgodnie z art. 53 ust. 5 Konstytucji oraz art. 9 ust. 2 EKPC, może podlegać ustawowym ograniczeniom, lecz tylko wówczas, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.”

LISTA ZASTRZEŻEŃ wobec wyroku TK i jego uzasadnienia przedstawiona w dwóch częściach: zwięzłej prezentacja w punktach, następnie obszerniejszego uzasadnienie argumentów.

1. Ubój rytualny nie spełnia definicji obrzędu, praktyki religijnej ani rytuału – jest jedynie potocznie tak nazywany i z tego powodu nie może podlegać ochronie jako taki. Nawet w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego termin ten występuje w cudzysłowie: „Ubój ten, ze względu na religijny charakter, na ogół określany jest mianem „rytualnego”.” Trybunał wspomina o ograniczeniu wolności uzewnętrzniania religii, jednak ubój "rytualny" trudno również uznać za formę uzewnętrzniania wiary. Szczególnie dotyczy to sytuacji, gdy ubój przeprowadzany jest przez polskiego rzeźnika, który nie jest wyznawcą danej religii, mięso przeznaczone jest na eksport a ostateczny konsument nie uczestniczy w „rytuale” i nie jest nawet świadomy jego okoliczności.

2. Gdyby jednak upierać się przy uznaniu uboju rytualnego za nietypową i niestandardową praktykę religijną, mogłoby to prowadzić do naruszenia art. 53 ust. 6 Konstytucji RP.

3. Nieprawdziwe jest stwierdzenie TK, że „ochrona konstytucyjna obejmuje ubój rytualny, który jest praktykowany od wieków przez wyznawców judaizmu oraz islamu. Ubój rytualny podlega ochronie także w ramach art. 9 EKPC, co podkreśla Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.” W rzeczywistości ETPC orzekł, że zakaz uboju rytualnego nie narusza prawa do wolności religii gwarantowanego w artykule 9 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

4. Ubój rytualny jako pogwałcenie podstawowych wartości moralnych. W artykule 53 Konstytucji RP podkreślono, że wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona, jeżeli jest to konieczne do ochrony moralności, zdrowia, lub wolności i praw innych osób. Trybunał, uznając legalność tego procesu, nie uwzględnił, że ochrona moralności powinna stanowić istotny element oceny w tym przypadku.

5. Społeczeństwo ma prawo do życia w świecie, w którym obowiązują normy humanitarne a okrucieństwo jest eliminowane. Ubój rytualny narusza nie tylko zasady moralności publicznej, ale również zagraża wolnościom i prawom osób empatycznych i rozwiniętych etycznie, które zostają pozbawione możliwości godnego życia w zgodzie z wartościami moralnymi.

6. Jedną z przesłanek dla ograniczenia swobody uzewnętrzniania religii może być ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego. Trybunał Konstytucyjny, dysponując wynikami badań opinii publicznej, z których jasno wynika, że większość Polaków opowiada się za zakazem uboju rytualnego, a wielu wyraża wobec niego zdecydowany sprzeciw, arbitralnie orzekł, iż kwestia ta nie jest dla polskiego społeczeństwa aż tak istotna, by mogła zagrażać porządkowi publicznemu. Czyż nie jest to wyraz głębokiego braku szacunku wobec narodu? Przekonania, jakoby sumienie Polaków można było wystawić na sprzedaż i potraktować jak towar do dowolnego wykorzystania?

7. Dbałość o zdrowie publiczne jako kolejna przesłanka dla zakazu uboju rytualnego 


UZASADNIENIE

Ad 1. Ubój rytualny NIE JEST obrzędem religijnym ani rytuałem.
Obrzędy, praktyki religijne i rytuały mają z natury charakter symboliczny i teatralny. Oznacza to, że ich elementy – czynności, rekwizyty oraz formuły słowne, takie jak inwokacje, modlitwy czy zaklęcia – nie są rozumiane dosłownie ani nie odnoszą się do fizycznej rzeczywistości. Ich celem jest wywołanie u wtajemniczonych uczestników rytuału całej gamy skojarzeń oraz intensywnych reakcji emocjonalnych. To właśnie psychologiczne procesy – myśli, kontemplacja, spektakl rozgrywający się w wyobraźni wyznawców – stanowią ostateczną realizację duchowego wymiaru rytuału. I tu należy zadać i uczciwie odpowiedzieć na pytanie: czy zwierzęta są symbolicznie zabijane w celach rytualnych, czy realnie tracą życie a celem uboju jest ich konsumpcja? Bo jeżeli naprawdę są to rytualne czynności, to doskonałym rozwiązaniem może się okazać zastąpienie prawdziwego zwierzęcia jego symbolem - rekwizytem. Na tym polega istota rytuałów, że faktyczne obiekty będące przedmiotem kultu lub czynności rytualnych są zastępowane ich symboliczną reprezentacją. Czy i w tym przypadku możemy mieć pewność, że po podstawieniu w miejsce żywej krowy jej tekturowej atrapy, albo pluszowej owieczki, której oderwano by główkę, rytuał zachowa swój pełny sens?

Kluczowym warunkiem, aby rytuał mógł się urzeczywistnić, jest osobiste uczestnictwo i zaangażowanie wiernych danej wspólnoty religijnej. Praktyki religijne mogą być uznane za takie jedynie wtedy, gdy wyznawcy osobiście je przeżywają. Tymczasem w przypadku uboju rytualnego, przeprowadzanego przez certyfikowane rzeźnie, sam akt uboju jest wykonywany przez osoby, które mogą nie mieć żadnego związku z wiarą, której rytuał rzekomo realizują. Dla nich jest to zwykła praca zarobkowa a nie żaden rytuał. W efekcie jedynym świadomym uczestnikiem doświadczającym tzw. rytuału staje się zwierzę – krowa, owca lub inne – które nie jest wyznawcą tej religii, jest niezdolne do rozumienia jego symboliki i nie zadeklarowało potrzeby uzewnętrznienia własnej pobożności. Z kolei sami wierni, którzy powinni doświadczać rytuału, są nieobecni – nie uczestniczą w nim fizycznie ani nie śledzą jego przebiegu nawet zdalnie. Oddelegowanie rytuału do rzeźni, która nie jest obiektem sakralnym, to dezintegracja charakteru religijnego. Jeśli główny obiekt rytuału, czyli zwierzę, nie jest podmiotem religijnym, a wierni są nieobecni, brakuje świadomych uczestników, którzy mogliby dokonać interpretacji symbolicznych aktów i odczuć ich skutki psychologiczne. Przemiana duchowa powinna dokonywać się w świadomości wiernych, a nie zwierzęcia, które nie odnosi z rytuału żadnych duchowych korzyści. Jeżeli treścią rytuału - w tym przypadku - ma być doświadczenie konania, to niezbędny jest osobisty udział wyznawców w tejże agonii.
W związku z powyższym, ponieważ żadne z podstawowych założeń definicji obrzędu religijnego nie jest spełnione, oznacza to, że w tym przypadku rytuał nie ma miejsca. Jest to po prostu ubój i tak powinien być rozpatrywany w świetle prawa. Użycie słowa "obrzęd religijny" wobec uboju jest podstępną próbą wymuszenia na społeczeństwie akceptacji sadystycznego aktu, który kłoci się z normami moralnymi cywilizacji zbudowanej na wartościach chrześcijańskich i humanitarnych. Możemy śmiało założyć, że autorzy tekstu Konstytucji RP, przez "obrzędy religijne" rozumieli nieszkodliwe formy ekspresji własnych przeżyć w standardowym rozumieniu tego pojęcia.

Ad 2. Art. 53 ust. 6 Konstytucji RP głosi: „Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.” Jak wykazano powyżej, jedyną osobową obecnością uczestniczącą w tzw. uboju rytualnym jest świadoma jaźń krowy (lub innego zwierzęcia). Przytoczony zapis Konstytucji nie jest dość precyzyjny, aby można było jednoznacznie stwierdzić, czy jego celem jest ochrona wyłącznie obywateli polskich, czy też określenie dopuszczalnych granic dla działań wspólnot religijnych. Dodatkowym utrudnieniem jest niejasny status prawny zwierząt, które w obecnym systemie prawnym bywają traktowane zarówno podmiotowo, jak i przedmiotowo. Jednak tę wątpliwość rozwiewa sama istota uboju rytualnego, który nie dopuszcza możliwości, by zwierzę uczestniczyło w nim przedmiotowo, czyli tylko „ciałem”. Wymagane jest świadome, osobowe uczestnictwo czującej, w pełni przytomnej istoty. Aby ubój mógł być uznany za koszerny/halal potrzeba KOGOŚ (świadomości), a nie jedynie czegoś (ciała). Zgodnie z Konstytucją RP nikogo nie można zmuszać do uczestniczenia w praktykach religijnych.

Ad 3. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) w wyroku z 13 lutego 2024 roku jasno potwierdził, że zakaz uboju rytualnego bez wcześniejszego ogłuszenia zwierząt nie narusza ani artykułu 9 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC), dotyczącego wolności religijnej, ani artykułu 14, zakazującego dyskryminacji w połączeniu z artykułem 9. Trybunał uznał, że dobrostan zwierząt stanowi kluczowy element moralności publicznej, która – w zgodzie ze współczesnymi standardami – nie ogranicza się wyłącznie do sfery relacji międzyludzkich. 

Ad 4. W wielu tradycjach filozoficznych i moralnych prawda jest uznawana za jedną z najwyższych wartości, na której opiera się funkcjonowanie zdrowego społeczeństwa. W przypadku uboju rytualnego, istnieją wyraźne dowody naukowe potwierdzające, że ten rodzaj uboju powoduje znacznie większe cierpienie zwierząt niż ubój z ogłuszeniem. Badania nad poziomem hormonów stresu (np. kortyzolu) wykazały wielokrotnie wyższy ich poziom w trakcie uboju rytualnego niż podczas uboju konwencjonalnego. Wspólnoty religijne, które twierdzą, że ubój rytualny jest bezbolesny, wprowadzają w błąd zarówno swoich wiernych, jak i resztę społeczeństwa. Takie oświadczenia ignorują zarówno naukowe dowody, jak i elementarną logikę. Skoro w medycynie jednoznacznie wybieramy narkozę, która eliminuje świadomość i zdolność odczuwania bólu pacjenta podczas np. operacji na otwartym sercu, a nie zastrzyk adrenaliny mobilizujący organizm do reakcji stresowej, to dlaczego uznajemy, że dla innych ssaków, takich jak krowy, korzystniejszy jest ten drugi scenariusz? Czy ktokolwiek z nas ma wątpliwości, którą z tych procedur wolałby aby zastosowano wobec niego samego, gdyby miał/a zostać poddany/a inwazyjnym zabiegom chirurgicznym?
Społeczeństwo nie może być zobowiązane do szanowania dezinformacji, przekonań i ideologii, które odrzucają dowiedzioną prawdę naukową, zwłaszcza gdy wpływa to na ogólne dobro wspólnoty. Szacunek dla prawdy jest kluczowy dla funkcjonowania wspólnoty opartej na racjonalnych i moralnych wartościach.

Poniżej, w ostatniej części tej petycji zamieszczam fragment artykułu znanego zoologa prof. Andrzeja Elżanowskiego, opisujący przebieg uboju rytualnego oraz mechanizmy biologiczne będące źródłem ekstremalnego cierpienia, aby każdy mógł sam głęboko rozważyć i przemyśleć, czy taka praktyka mieści się w dopuszczalnych granicach norm cywilizowanego, demokratycznego państwa.

Ad 5. Psychologiczny wpływ na osoby empatyczne, dla których cierpienie zwierząt stanowi nieznośny bodziec emocjonalny - rodzaj traumy a nawet tortury. Prawa człowieka obejmują prawo do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami moralnymi i wolnością od cierpienia psychicznego. W sytuacji, gdy osoby te mają kontakt z prawdą i nie zagłuszają świadomości rozgrywających się obok nas dramatów wynikających z praktyki uboju rytualnego, ich psychiczny komfort zostaje poważnie naruszony, co może być interpretowane jako pogwałcenie ich praw do spokojnej egzystencji.
Empatyczni obywatele, którzy współczują zwierzętom, mogą doświadczać głębokiego dyskomfortu, zaburzeń emocjonalnych, depresji. Zakaz uboju rytualnego to kwestia dążenia do zmniejszenia cierpienia nie tylko samych zwierząt, ale również zabezpieczenia wolności obywateli wrażliwych na ich los.

Ad 6. Wielu Polaków stawia zasady moralne, człowieczeństwo i godność osobistą wysoko w hierarchii wartości. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego zmusza ich jednak do moralnego kompromisu, który jest nie do zaakceptowania dla przyzwoitych, prawych obywateli, stawiając ich w sytuacji wewnętrznego konfliktu. Muszą wybierać pomiędzy zachowaniem własnego człowieczeństwa a wolnością osobistą i możliwością dalszego życia wśród swoich bliskich. Państwo, które nie potrafi chronić najwyższych wartości, zmusza obywateli albo do przekraczania granic prawa w heroicznej obronie zasad, albo do życia w poczuciu utraty szacunku do samych siebie, w beznadziei, niemocy i zaprzeczeniu własnemu sumieniu.

Obywatele nie powinni być zmuszani do heroizmu. W demokracji wola obywateli powinna być respektowana bez potrzeby uciekania się do walki. Zakaz uboju rytualnego, zgodny z oczekiwaniami społeczeństwa, nie tylko wspierałby porządek publiczny, lecz także przywróciłby wiarę, że sumienie narodu nie jest przedmiotem manipulacji, ale wartością, której państwowe instytucje mają obowiązek strzec.

Ad 7. Ochrona zdrowia publicznego to także istotny argument za ograniczeniem uboju rytualnego, który prowadzi do psychicznego okaleczenia pracowników rzeźni. Zjawisko Perpetration-Induced Traumatic Stress (PITS) opisuje stres pourazowy wynikający z powtarzalnych aktów zabijania, których ofiarą są sami sprawcy. PITS może prowadzić do objawów przypominających psychopatię: zanik empatii, zobojętnienie, wzrost agresji. U pracowników rzeźni obserwowano często: depresje, stany lękowe, skłonność do uzależnień i przemocy domowej, skłonności samobójcze, alienację, zaburzenia dysocjacyjne, amnezję itd.., co staje się poważnym zagrożeniem dla społeczeństwa.

Tworząc „przemysł rzezi” na potrzeby zagranicznych odbiorców, Polska ryzykuje wychowaniem pokoleń osób psychicznie okaleczonych, u których nieustanny kontakt z cierpieniem zwierząt przeradza się w osobistą destrukcję psychiczną i agresję.

Na zakończenie niniejszej petycji pochylmy się nad przebiegiem procedury uboju rytualnego, próbując w skupieniu i z głęboką pokorą wyobrazić sobie przeżycia zwierzęcia w tych okrutnych okolicznościach. Niech będzie to chwila zadumy, w której oddamy szacunek istotom zmuszonym do przeżywania niewyobrażalnego cierpienia. W ten sposób chcemy uczcić ich ból, traktując go nie jako bezimienny proces, lecz jako realne doświadczenie czującej istoty, dla której strach, cierpienie i bezradność są prawdziwe.

W tym celu przytaczam fragment artykułu: Elżanowski, A. 2023. Ubój rytualny jest niehumanitarny. Zoophilologica 12 :

"Ubój rytualny zaczyna się głębokim podcięciem szyi w pełni świadomego i całkowicie unieruchomionego zwierzęcia, ale bez przecięcia kręgosłupa i rdzenia kręgowego, przez który doprowadzone są do mózgu bodźce bólowe z całego ciała. W uboju  rytualnym zwierzę traci świadomość i doznania dopiero po pewnym czasie, kiedy  następuje śmierć w  wyniku wykrwawienia. W  reakcji na bodźce bólowe wynikające z zadania głębokiej rany ciętej szyi i inne bodźce nocyceptywne, prawidłowo  funkcjonujący mózg czuwającego zwierzęcia (niepoddanego ogłuszaniu) generuje doznania ostrego bólu oraz panikę duszenia się i  spadku ciśnienia krwi, które  składają się na ekstremalne cierpienie całkowicie unieruchomionego zwierzęcia.  Potwierdzają to trzy obszerne raporty z obserwacji rzeczywistego przebiegu uboju  rytualnego w rzeźniach, przygotowane przez grupy ekspertów: Rady ds. Dobrostanu Zwierząt Gospodarskich  (FAWC  2003)10, działającej jako zespół doradczy brytyjskiego Ministerstwa Środowiska, Żywności i  Spraw Wiejskich  (DEFRA); Europejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Żywności  (EFSA)11, przygotowany na zlecenie  Komisji Europejskiej; interdyscyplinarnego projektu Dialrel  (2006–2010)12, też  opracowanego na zlecenie Komisji Europejskiej. 

Raporty te są w zasadniczych punktach całkowicie zbieżne, a ich wyniki zostały  potwierdzone i uszczegółowione w ciągu ostatniej dekady, między innymi wykazano, że poziom hormonu stresu (kortyzolu) jest znacznie wyższy po uboju rytualnym niż standardowym  

Po pierwsze, unieruchomienie zwierzęcia (zwłaszcza dużego) do podcięcia gardła jest technicznie trudne, powoduje dodatkowe cierpienia i  w  praktyce często  uszkodzenia ciała, ponieważ zwierzęta próbują się uwolnić – samo unieruchomienie w sytuacji zagrożenia jest silnie stresujące i może wywoływać panikę. Unieruchomienie powoduje urazy, przez co mięso staje się niekoszerne i rabini odrzucają  większość zwierząt zarżniętych rytualnie, w wyniku czego 70–80% ciał tych zwierząt trafia do ogólnego obrotu bez informowania konsumentów o niehumanitarnym sposobie produkcji sprzedawanego mięsa. Obecnie w Europie ubój rytualny  wykonywany jest w  klatkach ubojowych, w  których zwierzę jest całkowicie unieruchomione za pomocą mechanizmu pneumatycznego, wystają tylko głowa i szyja,  która jest podcinana – albo w naturalnej pozycji zwierzęcia, albo (zgodnie z wymogami niektórych odłamów judaizmu) w pozycji do góry nogami po obróceniu o 180°  w klatkach obrotowych, co powoduje rekordowe podwyższenie kortyzolu, wokalizacje (ryczenie, beczenie) i podjęcie prób wyrwania się, a także prowadzi do zwięk szenia wlewania się zawartości przewodu pokarmowego do tchawicy. 

Po drugie, przy samym podrzynaniu szyi, czyli skóry, mięśni, tchawicy, przełyku,  trzech par nerwów, ofiary czują ból pochodzący z zakończeń bólowych (nocyceptorów) i przeciętych nerwów, co potwierdziły badania elektroencefalogramu. Ma to szczególne znaczenie wobec ustaleń, że wbrew uporczywej propagandzie wyznaniowych ekspertów zwierzęta zarzynane są w  praktyce nie jednym, lecz wieloma  cięciami, a mimo to mięso traktowane i sprzedawane jest jako koszerne. Wyniki  badań uboju krów z  trzech niezależnych źródeł, dokonane w  różnych miejscach  i  w  różnym czasie, tzn. w  Niemczech przed rokiem  1933 oraz niedawno  (2008,  2014) w  czterech współczesnych rzeźniach (głównie europejskich), okazały się  zaskakująco zbieżne i  wykazały, że średnia liczba cięć dla szechity wynosi około 3 (nieco ponad). Nie ma żadnego powodu, aby sądzić, że szechita wykonywana  w Polsce jest lepsza dla zwierząt niż w innych krajach europejskich. 

Po trzecie, nawet przy idealnym wykonaniu szechity ofiary nie tracą świadomości zaraz po podcięciu szyi i doznają skrajnego cierpienia, na które składają się:  strach, ostry ból głębokiej rany w  szyi i  zaburzenia oddychania wskutek przecięcia nerwu błędnego oraz wlewania się krwi do głośni i często również do tchawicy (a przez nią do płuc). Trudno mierzyć (kwantyfikować) to cierpienie, ponieważ  ofiara jest unieruchomiona i nie może wokalizować (ryczeć, beczeć), bo ma przeciętą tchawicę, a  standardowe pomiary poziomu hormonów stresu wydzielanych  przez nadnercza pod wpływem przysadki mózgowej są niemożliwe, bo przecięte zostały naczynia krwionośne między głową a  tułowiem. Czas trwania przedśmiertnej męczarni krów poddawanych ubojowi rytualnemu jest bardzo zmienny – u większości w granicach od 20 do 80 sekund, ale u niektórych zwierząt  aż do  2  minut, a  czasem jeszcze dłużej, gdyż niektóre krowy po początkowym  omdleniu próbują już po wyrzuceniu z klatki wstać i uciec z przeciętą szyją. U kóz czas trwania przedśmiertnej męki również dochodzi do ponad  2  minut po podcięciu. Tak długi czas od przecięcia szyi do utraty świadomości uwarunkowany jest specyfiką unaczynienia głowy krów i niektórych innych przeżuwaczy. Dzięki  sieci dziwnej nadoponowej (rete mirabile epidurale) połączonej z  tętnicą kręgow mózg krowy działa po poderżnięciu szyi znacznie dłużej niż np. u ludzi  i  innych ssaków naczelnych. Dodatkowym czynnikiem opóźniającym odpływ  krwi z mózgu są tętniaki rzekome (false aneurisms), powstające na przeciętych koń cach tętnic krów – w 10% przypadków we wspomnianym badaniu, zatrzymujące  krew w tętnicach. 

Skrajne cierpienie zadawane zwierzętom w czasie szechity często nie ogranicza  się do samego cięcia i jego skutków. Za najwyższy standard jakości mięsa żydzi uważają „glatt kosher”, przy którym sprawdzane są płuca każdego zwierzęcia, co związane jest z manipulacją w ranie często jeszcze przytomnej krowy. Znanym przykładem  są praktyki, które były przez lata stosowane w Agriprocessors, największej rzeźni  koszernej w  Ameryce, należącej do niesławnych braci Rubashkin. Kolejne śledztwa (w latach 2004, 2007) ujawniły, że do podciętej szyi zwierzęcia wkładano hak  i  wyciągano tchawicę oraz przełyk przytomnym jeszcze bykom  – niektóre z  nich  pozostawały przytomne do 3 minut, wstawały i próbowały uciec z dyndającą tchawicą. Według amerykańskich rabinów wszystko to spełniało standardy szechity..."

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Veganika będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.


Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...