Samą miłością dzieci nie nakarmimy.

Grzegorz

/ #279 Re:

2013-05-15 16:34

#179: Krzysztof Harasimowicz -

Panie Krzysztofie,

rozumiem, że zrobił Pan wpis na zasadzie wsadzenia kija w mrowisko - OK, pewnie znajdzie się kilka osób, które naciągają podatników na rzekome renty itp, ale większość z tych ludzi nie wybierała sobie, że chce mieć dziecko niepełnosprawne.

Niektórych dotyka problem w skutek błędów lekarzy, a innych poprzez przebytą chorobę - jak w przypadku mojego dziecka, gdzie normalnie rowijające się dziecko zapadło na wirusowe zapalenie mózgu i z dnia na dzień pogodny maluch pełen życia został przykuty do łóżka, od taki urok choroby. Ale nie chodzi w tym przypadku o zaspokojenie wszystkich pragnień posiadania luksusów. Jak ma Pan ochotę to zapraszam - Pan posiedzi z maluchem, a moja żona wróci do pracy.

W momencie gdy maluch wyszedł ze szpitala zmuszona była moja żona zostać z nim w domu, ponieważ nie ma wystarczającej liczby placówekw których możnaby takiego malucha zostawić (płacąc za to nie małe sumy) i wziąść się do roboty jak Pan to ujął.

 

Ja nie oczekuję od Pana pomocy podobnie jak większość tutaj piszących i rodziców dzieci niepełnosprawnych, niech Pan i Panu podobni zadymiarze zorganizują się, bo Państwo Polskie nie ma wystarczającej motywacji i dajcie tym wszystkim ludziom możliwość powrotu do pracy - gwarantuję Panu, że ludzie pracujący po to, żeby pomóc własnemu dziecku będą Panu niezmiernie wdzięczni, a co więcej zapewne będą chcieli Panu pomoc wynagrodzić i pewnie zapłacą za to.

 

Po co wszystkich wrzucać do worka z życiowymi kombinatorami, którzy to liczą jak tu kolejny zasiłek dostać. Proszę mi wierzyć, gdyby poszedł Pan po zasiłek po utracie pracy to dostanie go Pan spełniając niewielkie wymagania, a rodzić dziecka, który zrezygnował z pracy raczej nie ma szans ludzką egzystencję, bo z czego.

 

Podsumowując ma Pan gotową receptę na danie możliwośći zarobkowania "tym co liczą" i sam może Pan zarobić.