Protest przeciwko zwolnieniu dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego

Maciej

/ #34

2014-09-04 09:27

abcdef

Żyjemy w państwie w którym od lat władza (zarówno lewica jak i PiS i PO) całkiem świadomie nie dba o kulturę. Instytucja teatru nigdy nie była i nie będzie komercyjną - jak to chcieliby rządzący, nie mający pojęcia o jego specyfice. Sformułowania typu "zabieranie domom dziecka, muzeom, budowom dróg i komunikacji..." lub "(...)możemy mieć pewność, że…" - są czystą demagogią. Jeżeli Państwo nie będzie odpowiednio finansować kultury - to za 100 lat Polski już nie będzie. Słowo MEGALOMAN stało się ulubionym w naszym kraju określeniem ludzi zazdrosnych o to, że ktoś próbuje jednak działać zgodnie ze standardami światowymi na rzecz zachowania tego, co polskie... MEGALOMAN - to ten zły!!! Oczywiście, przyjdzie następny dyrektor, który bojąc się o "własny stołek", nie będzie MEGALOMANEM i nie będzie chodził do Urzędu Marszałkowskiego i żądał więcej pieniędzy dla swojej instytucji - więc będzie można po raz kolejny instytucji tej zmniejszyć dotację... Inny marszałek innego województwa parę tygodni temu zdjął innego świetnego dyrektora dużego teatru argumentując, że ten jest MEGALOMANEM, gdyż robi "za drogie" przedstawienia w miejscu, gdzie „przecież można zapraszać na gościnne występy różnych znanych artystów (czyt. kabarety), którzy zagwarantują tak samo pełną salę (!), ale nie potrzebują tej nikomu niepotrzebnej i wielkiej scenografii..." Może i nie byłoby w tym nic rażącego gdyby nie fakt, że mówił tak o instytucji… opery! Tak więc nie opluwajmy Mieszkowskiego za to, że ma odwagę żądać funduszy dla teatru, czyli kultury polskiej – może są to już ostatnie jej podrygi. Te pieniądze nie pójdą dla domów dziecka czy do filharmonii, lecz do kasy wyborczej, gdyż w Polsce uprawianie polityki zastąpiła walka o władzę...