TAK dla Jana Klaty na stanowisku Dyrektora NST w Krakowie

#94: - Re: Re: Nie prawda- art. 16 ustawy inaczej brzmi!  

 Zawracam honor. Stary był jednostką samorządową i bodaj za Meissnerowej zaczął być współprowadzony. Ale co to zmienia? Tam się odbył "Konkurs" którego NIE MA (egzamin na prawo jazdy wg wskazania rowerzystów, którzy pojeździli slalomem między znajomymi i blondynki zapodały panu komendantowi, by dał).

Zdrojewski miał pełne prawo ogłosić: mianuję Jana Klatę, bo tak mi się podoba! Ustawa dozwala. Ale tego NIE zrobił. Trwały przepychanki - przypominam wypowiedzi Lupy na etapie kandydowania - rozmowy ze Stuhrem, rezygnacja Jarzyny, lobbing części zespołu za Bartoszem. Mafia i porachunki, czyli państwo PO a nie państwo prawa.

Zrzucanie z siebie odpowiedzialności na kolegów kolegi, ale nie na Komisję, bo ta musi spełniać określone warunki, by kandydat wykazał się wiedzą w różnych dziedzinach wiedzy o teatrze. A tu chodziło o przyklelpanie. Najpewniej minister sam nie wiedział, czego chce, ale po co by mu to było, jeśli autorytety mu wskazały, a on podpisał. I to była norma - w 95% nominacj, np Słobodzianek był osadzony dokładnie wg tego samego klucza, tylko zgodnie z wolą Bufetowej, która jest szefową partyjną specjalisty od wojskowości rzuconego na kulturę (obecnie ewakuowanego do B). Co to ma wspólnego z obowiązującymi przepisami? Bo z TKM-em wszystko. I to jest do zakwestionowaniem poza rozmową o tym, komu się Klata podoba i dlaczego? Dlatego: że na rowerze nie działa prawo jazdy... Tylko blondynki się oblizują. Ale to rzecz gustu