Przeciwko szkalowaniu osoby Łowczego Miejskiego w Szczecinie

Piotr Szydłowski
Autor petycji

/ #44 Re: Petycję napisał Piotr szydłowski, który nigdy nie był w Wielgowie!

2016-01-31 18:57

#32: black lady - Petycję napisał Piotr szydłowski, który nigdy nie był w Wielgowie! 

 Kornelia Silka - Twój kulawy styl jest jedyny w swoim rodzaju ;-) nawet ślepy by go rozpoznał  :-) Dlaczego chowasz za pseudonimem w dodatku tak obciachowym - do "black lady" brakuje Ci tyle ile brakuje pastowanemu kabanowi do dzika ;-) Przepraszam za te poufałości ale znamy się przecież ze 25 lat. Jak widzisz ja nie usuwam żadnych komentarzy. Nie będę z nikim dyskutował bo, jak sądzę, każdy kto tutaj zostawił swój wpis ma ugruntowane zdanie o przedmiocie  sporu.  Zapewne lepiej dla Ryszarda byłoby zostawić tą zaszczytną-inaczej funkcję. Jestem pewny, że każdy następny Łowczy Miejski będzie musiał wcześniej niż później zetknąć się z atakiem na swoją osobę z prostego powodu: sama nazwa stanowiska wskazuje, że jest to praca związana z łowiectwem. Myślę, że większość krytykujących (w niewybredny sposób) osobę Ryszarda Czeraszkiewicza czyta tekst "łowczy miejski" ale rozumie ten tytuł jako "ratownik zwierzęcy". I w tym cały problem. Następny Łowczy, w dniu w którym będzie musiał dokonać eutanazji (obojętnie czy za pomocą karabinu czy też morbitalu) na jakimś nieszczęśliwym połamańcu zostanie opluty przez dzisiejszych miłośników zwierząt i ogłoszony Nowym Mordercą. To samo czeka każdego następcę , kiedy w wigilię bożego narodzenia lub pierwszy dzień świąt wielkanocnych, o godzinie drugiej w nocy odmówi przyjazdu do kawki czy sierpówki która właśnie kona pod drzewem bo zeżarła spleśniały chleb (wysypany zresztą przez miłosników dokarmiania ptaków). Tak jak już parę osób wcześniej napisało pod moją petycją, prawdziwym problemem nie jest Ryszard Czeraszkiewicz ale zaściankowe, zakłamane, niewykształcone społeczeństwo, które wykazuje swoją energię i zapał jedynie w publicznym lżeniu i pomawianiu każdego kto śmie odbiegać od politycznie poprawnego wizerunku "porządnego obywatela". A obecnie, w oczach miastowych miłośników żaden łowczy czy myśliwy nie pasuje do takiego wizerunku. Nie rozmawiałem, nie uprzedzałem ani nie konsultowałem z Ryszardem tego, że napiszę tą petycję. Być może jest na mnie zły za to - nie wiem. Osobiście doceniam go zarówno jako zwyczajnego człowieka jak i fachowca- biologa. Wstawiłem się za obroną jego imienia ale nie za obroną funkcji jaką wykonuje. Nie zrobiłem tego ze względu na "kolesiostwo" ale ze względu na zwykła przyzwoitość. To samo bym zrobił w stosunku do każdego innego człowieka opluwanego bezkarnie przez anonimowy tłum.