Z góry zaznaczam, że nie jestem sympatykiem SLD i L. Millera i większośc z argumentów w jego wypowiedzi na temat proponowanych nowelizacji prawa spółdzielczego i ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych traktuję jako koniunkturalne i mające na celu utrzymanie przez kolejny okres kolesi - prezesów przy spóldzielczym korycie.

Jednak część z nich warta jest rozważenia bo z chwilą powstania wspólnot rzeczywiście każda z nich będzie patrzyla jedynie na czubek własnego nosa i pojawią się poważne problemy z utrzymaniem infrastrukktury służącej wielu wspólnotam. Do tej pory w spółdzielnaich decyzje podejmował przeważnie prezes mając na względzie wydawanie kasy i solidne łapówki od wykonawców. Nawet za roboty, których spółdzielnia nie powinna wykonywać bo to nie jej majątek - np. tzw. ciągi pieszo-jezdne na terenie o nieuregulowanym stanie prawnym.

Tak więc jeśli chce się zbawić spółdzielców mieszkaniowych, to nie wystarczy głośno mówić dyrdymaly, że teraz będzie już cacy ale zainicjować poważną i szeroką, w gronie kompetentnych osób (praktyków a nie teoretyków) dyskusję na wiele szczegółów a nie tak jak czynią to niektórzy, zgłaszać w kółko projekty obliczone jedynie na pozyskanie elektoratu i kolejny wybór do sejmu (wieczni obrońcy spółdzielców, tyle że wyjątkowa mało skuteczny)

#1533: Fixer - Jednak L. Miller ma trochę racji!

Czy Ty kolego naprawdę wierzysz w to co napisałeś, czy tylko "rżniesz głupa"? A widział Ty wspólnoty, liczące po 40-80 członków i to jak ich bloki(osiedle) wygląda? Jeżeli nie, to nie pisz chłopie głupot.