Ślązacy żądają hollywoodzkiej ekranizacji fantastycznej historii Karola Goduli!
Nasza górnośląską historia i mity, choć wszyscy wiemy, że należą do europejskiej narracji, poniewierają się na obrzeżach uwagi mieszkańców starego kontynentu. Nie są dostrzegalne, słyszalne, inspirujące. Nie potrafimy ich wysłać w świat, wypchnąć za próg, zmusić do pierwszego kroku, od którego zaczyna się wielka podróż. Czy zatem Godulla byłby właściwym orędownikiem górnośląskiej opowieści? Czy zdołałby otworzyć przed nią kopniakiem drzwi do europejskiej wyobraźni? Czy mógłby zostać dobrze pojętym akwizytorem górnośląskiego universum, który przekonująco reklamuje produkt, lecz nie składa obietnic bez pokrycia bo dobrze wie, że w walizce ma najlepszy dostępny na rynku towar. Z wielu powodów, również z naszych mniejszych i większych win, śląskie legendy kurzą się na półkach lokalnych piwnic.
Zainspirujmy wielki filmowy przemysł, aby sięgnął po skarb zalegający w górnośląskim czarnoziemie. Zacznijmy od Godulli, bo to postać dla kinematografii wymarzona, najbardziej fantastyczna z prawdziwych. Innowator przemysłu i rolnictwa, śląski Faust i Jethro Tull, przedsiębiorca, milioner, alchemik, filantrop, fundator przyszłej fortuny Joanny Schaffgotsch, która sama stała się legendą, Król! Recepturę wytopu cynku przekazał mu rzekomo sam diabeł pod postacią legendarnego Ruberga, który sam zasługuje na film. Aha! Mamy spin off!
Historyczne postaci często były inspiracją dla filmowców, którzy do biograficznych dań często dodawali zaskakujące składniki. Dzięki nim konsumenci niejednokrotnie odkrywali u siebie kubki smakowe, o istnieniu których nawet nie mieli pojęcia. „Hugo i jego wynalazek”, „Bielmo”, czy „Prestiż” Christophera Nolana to tylko niektóre z przykładów. Podobny sposób postmodrnistycznego mieszania prawdy i fikcji to także Guy Ritchie i jego "Sherlock Holmes", czy zupełnie osobny Guillermo del Torro chociażby z "Labiryntem Fauna".
Hasło na dziś jest zatem takie: szykujemy powrót Króla! Piszemy list otwarty do Guya Ritchiego, Guillermo del Torro, Disneya, Netflixa, Canal + i HBO. Skoro Tom Hanks może jeździć bielskim Maluchem, to dlaczego Godulla nie może mieć twarzy dajmy na to... Jeremy'ego Ironsa? Ślązacy żądają hollywoodzkiej ekranizacji fantastycznej historii Karola Goduli!
Redakcja portalu Ślązag.pl Skontaktuj się z autorem petycji