W obronie Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie

W obronie Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie,

Księdza Radosława Siwińskiego,

Braci i Sióstr Miłosiernego Pana,

w obronie najuboższych.

W obronie piękna, dobra i prawdy!

 

Drodzy Biskupi,

          My, WIERNI Kościoła Katolickiego, przyjaciele, darczyńcy, dobroczyńcy, wolontariusze i mieszkańcy Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie, pragniemy wyrazić swój niepokój, a zarazem troskę o Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie, wspaniałego i prawego kapłana Radosława Siwińskiego, Sióstr i Braci Miłosiernego Pana, jak i NAJUBOŻSZYCH.

          15 lat temu ksiądz Radosław Siwiński z grupą przyjaciół zapragnął w sercu nieść pomoc najuboższym. Ubogi, to nie tylko człowiek cierpiący na niedostatki materialnie,ale  także taki, który dla świata niby wszystko ma, a jego psychika  i sens życia  są niejednokrotnie w tragicznym stanie. O cudach tego wspaniałego Dzieła możnaby rozpisywać się bez końca. Przed 13 laty budynek w Koszalinie, przy ul. Monte Casino 7 o powierzchni 2500 m2,  który przez lata stał pusty i dosłownie odstraszał, został zakupiony na kredyt przez Stowarzyszenie cywilne Dom Miłosierdzia, którego Prezesem jest ksiądz Radosław Siwiński.  To właśnie ten Dom stał się początkiem wielu innych pomocowych Domów i Dzieł Bożych. Wszystko za zgodą Biskupa Edwarda Dajczaka!

          W tym koszalińskim Domu jest kaplica w której trwa nieprzerwanie w dzień i w nocy adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Kaplicę poświęcił biskup Edward Dajczak. I właśnie tutaj, w tej małej kaplicy, na pierwszym miejscu zawsze jest Jezus Chrystus. Tak kredytowana ruina, dzięki pracy i zaangażowaniu księdza Radosława Siwińskiego, wolontariuszy i ludzi dobrej woli w niemal ekspresowym tempie zmieniała  się w pełno funkcjonujący budynek, który swoim przeznaczeniem zaczął spełniać rolę prawdziwego miejsca schronienia dla ludzi słabych, zmęczonych, niewidzących sensu życia. Oprócz stałego miejsca zamieszkania, dla domowników w tych, już wielu Domach, codziennie wydawanych jest ponad 400 posiłków dwudniowych. Piękne jest to, że nie tylko ludzie biedni korzystają  z tych obiadów, również ludzie samotni, dla których wspólne zjedzenie posiłku  i rozmowa  z Bratem czy Siostrą Miłosiernego Pana daje wiele radości, a niejednokrotnie podtrzymuje przy życiu. Od zwykłego: ,, jak się nazywasz?,  jak się dziś czujesz?, po subtelne i nienachalne  dotarcie do tego, co spowodowało, że człowiek ten znalazł się w tak trudnej sytuacji. Następnie szybka reakcja i długofalowa, niejednokrotnie wieloetapowa pomoc. Zawsze indywidualna i dogłębna.

          Wszystkie te Dzieła, jakże ogromne cuda są małe w stosunku do erygowania przez Biskupa Edwarda Braci i Sióstr Miłosiernego Pana. Zrodzenie się tych wspólnot to coś najpiękniejszego! To młodzi ludzie, często wolontariusze tego dzieła, którzy w sercu zapragnęli oddać swoje życie na posługę Bogu i tym najmniejszym, najbardziej utrudzonym, najsłabszym życiowo. Ich codzienna praca i oddanie na rzecz ubogich ciężko wyrazić słowami. Nie tylko pełnią swoją posługę na miejscu, ale wychodzą poza mury domu. Przeszukują działki, pustostany, śmietniki, znajdując ludzi, niejednokrotnie  w ostatniej chwili życia. Mieszkańcy Koszalina nazywają ich ,,Błękitnymi Aniołami’.  Ludzie ci poza oczywistą miłością   do Jezusa Chrystusa i Matki Najświętszej wyrośli                         i ukształtowali się właśnie przy księdzu Radosławie Siwińskim.   

          My, DARCZYŃCY mamy również ogromny wkład w rozwój tego dzieła. Najprościej można wytłumaczyć to w taki sposób: ksiądz Radosław miał pomysł na cudowny dom i tryb pomocy, my ludzie dobrej woli wspieramy finansowo, a Panu Bogu bardzo się to podoba i tylko pomnaża te dzieła w sposób niewyobrażalny.

          Dom Miłosierdzia Bożego prowadzi kawiarnię katolicką, gdzie oprócz przepysznych wypieków, przyjemnego wnętrza, wspaniałej atmosfery można porozmawiać z Bratem czy Siostrą Miłosiernego Pana, odnaleźć wartościową literaturę. W kawiarni w każdy ostatni piątek miesiąca odbywają się bardzo ciekawe konferencje, a w czasie Bożego Narodzenia wspólne śpiewanie kolęd i wiele innych inicjatyw. Piekarnia to kolejny cud Domu Miłosierdzia. Powstała ona nie        z pobudek finansowych, ale dlatego, iż w domu Miłosierdzia Bożego schronienie znalazło  w tym samym czasie pięciu alkoholików,  z zawodu piekarzy. Dom właśnie dla nich stworzył miejsce pracy, cel i zajęcie. Nikt by nie przypuszczał, że wypiekany przez nich chleb, stanie się jednym z najzdrowszych i najsmaczniejszych w naszym mieście. Dom Miłosierdzia Bożego pochylił się również nad kobietami. Nierzadko pogubionymi, uwikłanymi w nałogi, z trudną przeszłością. Stworzył dla nich odrębny dom, we wsi Warcino, gdzie z dala od pokus, zajmują się jego prowadzeniem, modląc się i pomagając sobie wzajemnie. Najstarsza kobieta ma prawie 100 lat , a najmłodsza ostatnio świętowała roczek. Z uwagi na coraz większą liczbę ludzi potrzebujących Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia zakupiło pałac w ruinie, we wsi Wietrzno, gdzie stałe zamieszkanie znajdzie ponad 200 osób. Taktyka działania jak zawsze ta sama: kredyt – stowarzyszenie, a spłata rat przez nas, darczyńców. Przy tej nowej inwestycji, na razie nie przypominającej jeszcze domu, pracuje mnóstwo wolontariuszy        i ludzi drobnej woli jak i mieszkańców. Po raz kolejny jesteśmy świadkami tego, że dobroć serc ludzkich i  ich pomoc nie zna granic. I nie zawsze jest to tylko pieniądz, ale zalegające niepotrzebne materiały budowlane czy po prostu ręce do pracy. W tym nowo powstającym domu znajdą schronienie również mężczyźni, którzy dla świata po prostu przegrali swoje życie. To jest warte wszystkich pieniędzy, których na to dzieło nie żałowaliśmy i nie żałujemy.

          Niestety jednak od ponad trzech lat naciski, aby całe to Dzieło było własnością materialną diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej są ogromne. Rozpoczął je biskup Edward, ale „brutalnie” domaga się tych dóbr biskup Zbigniew Zieliński. Jest wielu świadków biskupich nacisków, by wszystko przejąć. Ksiądz Radosław stanowczo się temu sprzeciwił. I nagle z człowieka  pełniącego funkcję wykładowcy filozofii w WSD, odpowiedzialnego za ewangelizację w diecezji, egzorcystę diecezjalnego, prezesa Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia, założyciela Braci i Sióstr Miłosiernego Pana, członka komisji duszpasterskiej na Synodzie diecezjalnym, rekolekcjonisty, jest kreowany jako osoba niewiarygodna i źle prowadząca Stowarzyszenie. Dodajmy tylko, że nigdy nie były kierowane uwagi    co do działalności księdza Siwińskiego, ani kościelne ani cywilne. To mąż wielkiego zaufania publicznego! Nagle stał się według biskupa Zielińskiego wrogiem Kościoła. 

          Nie możemy i nie godzimy się na jakiekolwiek szykanowanie, obrażanie czy umniejszanie temu wspaniałemu Dziełu. Nie zgadzamy się na zgorszenie, które powoduje biskup Zieliński swoim nieprawym postępowaniem. Stajemy w obronie księdza Radosława Siwińskiego Braci i Sióstr Miłosiernego Pana, biednych  i potrzebujących. Koszalin to jest małe miasto. Mała społeczność. Negatywne głosy na temat tego Dzieła i samego księdza Radosława Siwińskiego    ze strony kurii koszalińsko-kołobrzeskiej, wpływają negatywnie na obraz DOMU i jednocześnie na nas ludzi wspierających. Stwierdzenie biskupa Zielińskiego,    w którym nazywa metody działania księdza Radosława Siwińskiego jako ,,sekciarskie’’  przeważyło szalę naszej bierności i pobocznego przypatrywania się tej sprawie. Nie zgadzamy się z takim stwierdzeniem ze strony biskupa naszej diecezji. Biskup Zbigniew Zieliński, OBRAŻA,PONIŻA i DEGRADUJE NAS w sposób niedopuszczalny. Jesteśmy katolikami, miłującymi Pana Jezusa Chrystusa i Matkę Najświętszą. W tej drodze do świętości Dom Miłosierdzia jest dla nas ogromnym wzorem do naśladowania, motywacją i wsparciem.
          Biskup Zbigniew Zieliński insynuuje jakoby my, jako darczyńcy, zostawaliśmy wprowadzaniw błąd, że nie wspieramy kościoła tylko dzieło świeckie. Dom Miłosierdzia Bożego to LUDZIE KOŚCIOŁA! Kościołem są nie tylko hierarchowie i księża, ale również,  a może przede wszystkim, laikat. Stwierdzenie takie z ust biskupa Zielińskiego, rzuca cień na postrzeganie kaplicy, jako miejsca niekatolickiego, o której nieraz mówił że nie mamy prawa jej mieć. To niedopuszczalne i niedorzeczne!  Obraża nie tylko nas, ale i biskupa Dajczaka, który sam to miejsce wybrał. Uderza to także w nasz intelekt, wolną wolę i wiedzę, a po drugie wywołuje zamęt i podział. W konsekwencji powodując swoiste napuszczanie jednych katolików na drugich.

          Żądamy pełnej ochrony tego Dzieła, księdza Radosława Siwińskiego Braci i Sióstr Miłosiernego Pana i Najuboższych
          Jeżeli działania biskupa Zielińskiego nie zostaną zaprzestane, my nie zostawimy tej sprawy. Tyle miesięcy czekamy na głos Nuncjusza, na głos Watykanu, by zatrzymać podstępne działania biskupa Zbigniewa i nic! Miasto Koszalin, które było świadkiem cudu Domu Miłosierdzia Bożego obroni to Dzieło nie pozwalając na działania czującego się tak bezkarnie biskupa Zbigniewa Zielińskiego! Czy naprawdę nie ma nikogo w Kościele kto zatrzymałby biskupa niszczącego Kościół?

 

          Wierni kościoła katolickiego, przyjaciele, darczyńcy, wolontariusze, przyjaciele Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie.

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Anna Sieradzan będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.


Musimy sprawdzić, czy jesteś człowiekiem.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:
Upoważniam Anna Sieradzan do przekazania informacji podanych przeze mnie w tym formularzu następującym stronom:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...