PETYCJA W SPRAWIE OBJĘCIA OBLIGATORYJNYM WSPARCIEM PSYCHOLOGICZNYM KOBIET W CIĄŻY, POŁOGU ORAZ PO STRACIE

Komentarze

#15801

Podpisuję, ponieważ sama utraciłam ciążę w 11 tygodniu. Zostałam z tym wszystkim sama , nie miałam znikąd wsparcia profesjonalisty. Jedynym wsparciem jakie miałam to mąż , który także cierpiał po stracie dziecka. Nie bądźcie obojętni na cierpienia rodziców !! Dajcie opiekę okołoporodową, każdej z nas się należy !!

Magda U. (Meppen, 2024-06-21)

#15838

Podpisuje petycje ponieważ straciłam dziecko nikt mi w tym czasie nie pomógł wiem jak ciężko

Małgorzata Wiaderek (Szczecin, 2024-06-21)

#15841

Trauma po ciąży i porodzie. Bez profesjonalnego wsparcia nie byłoby mnie tu dziś...

Anna Szczurkowska (Kraków, 2024-06-21)

#15843

Zdrowie psychiczne jest bardzo ważne, a kobiety zostają same z wieloma sprawami, w chwili pojawienia się dziecka czy tuż po jego stracie kobieta nie ma czasu by myśleć o sobie, często też nie zdaje sobie sprawy, że dzieje się z nią cokolwiek.

Angelika Szewczyk (Zwierzyniec, 2024-06-21)

#15853

Sama doświadczyłam traumy po porodowej

Joanna Strzemecka (Szczecin, 2024-06-21)

#15876

W styczniu urodziłam dziecko, kiedy w czasie połogu wydawało mi się że wszystko jest okej, z biegiem czasu wracając wspomnieniami do tych dni uważam, że psycholog był mi potrzebny i ułożenie wszystkiego w głowie w nowej sytuacji. Dziś, kiedy wspominam swoje ówczesne myśli i uczucia, chciałabym przytulić tamtą mnie. Uważam, że opieka psychologiczna w tak ciężkich dla kobiety psychicznie sytuacjach powinna być obowiązkowa i nie być tematem tabu. Chciałabym żeby każda kobieta mogła skorzystać z takiej pomocy.

Patrycja Lenarcik (Kozienice, 2024-06-21)

#15880

Podpisuję, ponieważ każda kobieta zasługuje na rozmowę z psychologiem podczas trudnego czasu w ciąży, w połogu, czy po stracie swojego ukochanego dziecka!!!!

Ewelina Kieć (Elbląg, 2024-06-21)

#15885

Podpisuje, ponieważ kiedy przez cesarskie cięcie urodziłam dziecko targały mną takie emocje, że nie mogłam sobie poradzić sama ze sobą, te wszystkie zmiany, zmienia się ciało masz wrażenie jakbyś nie była sobą i ja pomocy psychologa nie miałam, nawet nie miałam świadomosci że jest mi potrzebny, a wiem że miałam depresję poporodowa mimo że byłam osobą wysoko funkcjonująca.( Dopiero po czasie)

Natalia Szymczak (Dębno Polskie, 2024-06-21)

#15891

Jestem mama 3 miesięcznego dziecka i też potrzebowałam pomocy.

Wiktoria Elwart (Rumia, 2024-06-21)

#15901

Moja siostra poroniła w 4 miesiącu, przechodziła ten okres sama (mimo wparcia rodziny).

Aleksandra Marchewka (Żory, 2024-06-21)

#15905

Podpisuję, ponieważ sama zmagałam się ze stratą.

Katarzyna Urbańska (Przemyśl, 2024-06-21)

#15933

Jako świeżo upieczona mama sama wiem że potrzebowałam psychologa . Miałam rozmowę ale moim zdaniem za późno ona się odbyła . Nie chcę by inne kobiety przez to musiały przechodzić.

Karolina Górska (Bojanowo, 2024-06-21)

#15934

Potrzebowałam psychologa po ciężkim porodzie oraz gdy dostałam informację, że moze byc taka sytuacja, że bede musiała zostawić dziecko a ja wychodzę. Nie było nikogo leżałam na sali wyjąc, nie umiałam sobie z tym poradzić ani sie uspokoić . Dlatego pomóc WYKWALIFIKOWANEGO psychologa powinna być obowiązkowa na oddziale.

Dominika Rybarczyk (Poznań, 2024-06-21)

#15936

Podpisuję, ponieważ uważam że wiele kobiet potrzebuje pomocy psychologa a w szpitalu częściej spodka się z lekceważeniem niż dostanie odpowiednią pomoc.

Martyna Cieślak (Pabianice, 2024-06-21)

#15942

Jestem mamą dwójki chłopców, starszy ma 6 młodszy rok. Gdy urodziłam starszego przeżyłam psychiczne piekło , źle założone szwy po cesarce przez pół roku męczyły bólem, na porodówce chwilę po zabiegu został mi podany syn , położne dosłownie wrzuciły go na mnie i kazały karmić , nie powiedziały jak , nie pokierowały mimo próśb , jako młoda mama wtedy bardzo to przeżyłam . Po powrocie do domu wcale nie było lepiej , ten psychiczny nacisk na karmienie piersią mnie prawie wykończył, blizna dalej bolała a dziecko od mleka modyfikowanego miało kołki i zaparcia. Przez pół roku płakałam w ciszy w kącie , w łazience , rwąc sobie włosy z głowy i przeklinając się samą że jestem złą matką. Jakiś to przebrnęłam. Przy drugiej ciąży partner mnie zostawił już na samym początku ciąży , byłam wrakiem człowieka. Pracowałam dalej , opiekowałam się starszym synem i miałam wiele problemów zdrowotnych. Mimo tego nikt nie zapytał nigdy jak się czuję, czy potrzebna mi pomóc psychiczna. Byłam tak wściekła na świat , do tego hormony szalały że wszyscy wokół się ode mnie odwrócili, rodzina i przyjaciele. Przez wszystkie badania USG , prenatalne czy zwykłe pobrania krwi byłam sama. Gdy tylko kładłam się na leżance do USG oczy zalewały mi się łzami , nikt nie spytał co się dzieje. Po porodzie wcale nie było lepiej , choć już wiedziałam "jak obchodzić się z noworodkiem" to czułam się przygnębiona na tyle że wolałam przesypiać całe dnie wraz z dziećmi. Teraz wiem że to nie było normalne , teraz wiem że gdyby ktokolwiek się zainteresował z lekarzy to dużo łatwiej było by mi się z tym wszystkim uporać. ...

Weronika Dziereń (Chorzów, 2024-06-21)

#15950

Zależy mi na zdrowiu kobiet oraz najbliższych im osób

Kinga Tomaszewska (Almere, 2024-06-21)

#15966

Od dawna powinna być taka opieka! To jest priorytet! W wielu innych krajach nikt nie musi o to prosić to jest na porządku dziennym.

Aleksandra Kowalska (Warszawa, 2024-06-22)

#15968

Podpisuje petycję ponieważ sama straciłam dziecko po 6 latach starania się. Jest to niewyobrażalny ból i pustka w środku.

Sylwia Sucharzewska (Spalding, 2024-06-22)

#15973

Podpisuję ponieważ po poronieniu byłam tak przerażona tym co mnie spotkało w szpitalach, że bałam się próbować kolejny raz.

Klaudia Machometa (Warszawa, 2024-06-22)

#15977

Podpisuje,ponieważ sama doświadczyłam po porodzie skrajnego wczesniaka że z całą walka, emocjami i strachem o kolejny dzień zostałam sama.
Rodziłam w Niemczech ale w Polsce przez błąd lekarza straciłam córkę 7lat temu. W obu przypadkach nie otrzymałam pomocy psychologa. Z depresja, rozpaczem mierzylam sie sama. Raz bylo lepiej a raz gorzej. Niestety na prywatna terapie mnie nie stac poniewaz sama wychowuje corke. Jej potrzeby sa na pierwszym miejscu i w dodatku w mojej okolicy jest bardzo mało psychologów którzy by naprawdę pomogli. Jestem z wami 🥰🥰🥰
Rozumiem was przecudowne kobiety.

Teresa Kubacka (Mieszewo, 2024-06-22)

#15990

Podpisuję, ponieważ przechodziłam przez ciężkie powikłania w 3 dobie po cc w szpitalu, gdzie musiałam leżeć tydzień w izolatce bez synka i kiedy poprosiłam o pomoc psychologa niestety jej nie otrzymałam w zamian za to usłyszałam wiele podtekstów że jestem wariatką bo cały czas płacze

Nikola Gralak (Stargard, 2024-06-22)



Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...