Petycja w obronie polskiej szkoły

Skontaktuj się z autorem petycji

Temat pod dyskusję został automatycznie utworzony do petycji Petycja w obronie polskiej szkoły


Gość

#801

2016-08-24 19:05

Nie będzie PiS-iec pluł nam w twarz,
i dzieci na tumanił....
jangra

#802

2016-08-24 19:17

Nie godzę się na totalne  psucie bez sensu tego co dobrze funkcjonuje

 

kattasia

#803

2016-08-24 19:23

Nie rozumiem jak można bez konsultacji z nauczycielami, bez gotowych programów nauczania, podręczników, dostosowanych szkół wprowadzać "lepsze zmiany". Dla kogo lepsze? bo napewno nie dla uczniów! 


Gość

#804

2016-08-24 19:24

Jest to mój udział w walce o normalną szkołę - szkołę bez politykierstwa PIS

Gość

#805

2016-08-24 19:29

nie niszczymy tego co zostało już wypracowane, powrót do starego jest destrukcyjny a nie kreatywny, jest tyle innych możliwości przekazania finansów na edukację a nie marnotrawienia pieniędzy na kolejne niepotrzebne zmiany, brak szacunku dla młodzieży rodziców i nauczycieli, a ta zmiana  dodatkowo spowoduje obniżenie poziomu wiedzy kolejnego pokolenia


Gość

#806 Re:

2016-08-24 19:51

#52: -  

 W wiadomościach 22.08. podawana była informacja o 16.latku, który uciekał przed policją samochodem z prędkością 140 km/godz. Jechał chodnikiem i w policjanta rzucił nożem. Policjant postrzelił go w kostkę. Dziennikarz mówił o grożących konsekwencjach nieletniemu Zajmie się nim Sąd Rodzinny i Nieletnich, który może zastosować wobec nieletniego środek wychowawczy, np. umieścić go w ośrodku wychowawczym, albo w innej placówce ( to może być Dom Dziecka, rodzina zastępcza, gdy okaże się, że jego rodzina z jakichś powodów nie może nad nim należycie sprawować swojej roli), może zostać objęty nadzorem kuratora
W kolejnych wiadomościach usłyszałam, że rodzina domaga się wysokiego odszkodowania od policji i zwolnienia policjanta ze służby!!!
To zdarzenie jest dobrym przyczynkiem do poważnej dyskusji o planowanej "reformie" . Jako doświadczony pedagog, proponuję skierować dyskusje na rozważenie:
1. Przyczyn demoralizacji i popełniania czynów zabronionych przez nieletnich, w tym tkwiących w uregulowaniach prawnych ( Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich; Ustawa oświatowa, itd.)
2. Aspektów wychowawczych i antywychowawczych możliwych konsekwencji popełnienia zabronionych czynów przez nieletniego, wynikających ze wspomnianej ustawy, bo obniżenie zachowania w szkole, to śmiech na sali! Czy o to właśnie powinno chodzić nam DOROSŁYM?.
4. Czy ten nieletni (wiekowo powinien w nadchodzącym roku szkolnym podjąć naukę w szkole ponadgimnazjalnej , a nie wiadomo w jakiej szkole realizuje obowiązek szkolny, bo może być jeszcze w "podstawówce", albo w gimnazjum, OHP), jest przypadkiem potwierdzającym, że planowana "reforma" edukacji ma dobrze obrany kierunek? On w szkole ośmioklasowej, powszechnej nie popełniłby takich czynów?
Zdarzają się przypadki nieletnich, zagrożonych niedostosowaniem społecznym i demoralizacją, którzy drwią z Sądu R i N, policjantów, kuratorów,, a więc z prawa i uznających jedną zasadę - "prawo, to ja", Bywają chronieni przed konsekwencjami przez swoich rodziców, jak ten z wydarzeń dnia. Szkoła, policja, kurator może próbować działać, ale narzędzi ma niewiele, bo tak stanowi prawo i tak działa system!!! Już w wieku szkoły podstawowej niektórzy są znani policji i mają wiele czynów zabronionych na swoim koncie . Bywałam obecna w czasie składania wyjaśnień na policji przez chłopców ze szkoły podstawowej i gimnazjum (np. jedni w miejscu zamieszkania włamali się do garażu, oblali klejem karoserię samochodu i rozprowadzili klej ściągaczką wody z szyb, przedziurawili bak i skopali kołpaki, a potem ukradli pompę głębinowa i sprzedali, itd,)To były dzieci(!), które drwiły z policjanta w czasie spisywania protokołuł. Żadnych skrupułów, ani respektu przed funkcjonariuszem prawa, ani też przed samym prawem! TAKICH przypadków nie ma na pęczki!!! Niektórym udaje się pomóc wyprostować drogi życiowe, poukładać się z samym sobą i światem. Dla innych konsekwencje jakie funduje im prawo i społeczeństwo nie motywują do pożądanych zmian, bo straty (koszty, konsekwencje)są mniejsze,, niż zyski z łamania prawa i norm życia społecznego! Skoncentrowanie uwagi w dyskusji o planowanych zmianach w oświacie jedynie na zlikwidowaniu, czy pozostawieniu gimnazjów, niewiele wniesie do poprawy w oświacie, ani też nie pomoże w wychowaniu dzieci i młodzieży. Te pomysły na zmiany w oświacie, to żadna reforma!

Ania

#807 Stabilnośc w nauce powinna być zasadą

2016-08-24 21:14

Wszelkie gwaltowne zmiany wiecej szkodzą nauce niż jej pomagają. Jak można dobrze się przygotować do matury jak kilka razy w ciągu nauki zmieniają się zasady? A jak mają pracować nauczyciele gdy nie znają tych zasad ?! ZGROZA


Gość

#808

2016-08-24 21:40

Edukacje w Polsce należy poprawić a nie burzyć i wracać do roku 1999.

Gość

#809

2016-08-25 03:46

Bo jest mi wazna praworządność.

Gość

#810 Re: Stabilnośc w nauce powinna być zasadą

2016-08-25 05:37

#807: Ania - Stabilnośc w nauce powinna być zasadą 

 O jakie zmiany chodzi MEN? Pilnie sie przyglądam i nie widzę "dobrej zmiany". Pani minister sprawia wrażenia jakby albo sama nie wie jakie zmiany przyniosą jej pomysłyy, albo (i) ma poważny problem z liczeniem w zakresie 9 (!!!). Śmie nam - nauczycielom i społeczeństwu mówić, że nauczyciele nie stracą pracy, bo większość szkół, to zespoły (mysli chyba o szkołe podstawowej i gimnazjum, ale nie jestem pewna, że myśli!) i połączą się, więc nauczyciele nie stracą pracy. Pani minister! 6+3=9, a Wasz pomysł na podstawówkę, to 8. Dziecko z "zerówki" wie, że 8 to mniej, niż 9.  Przy wprowadzaniu poprzedniej reformy, też było słychać o niżu demogrsficznym. To zdarta płyta polityków! A co z nauczycielami samodzielnych jednostek? Tu nie chodzi o jakąś reforme edukacji, więc o co? MEN! Tośmy się doczekali ...


Gość

#811

2016-08-25 05:45

Ponieważ za tymi zmianami nie idzie nic poza sama chęcią zmian. Nie można grać przyszłością dzieci i młodzieży tylko po to, aby "udowodnić" że poprzednicy byli źli. A tej władzy tylko ten cel przyświeca. Smutne...

Gość

#812

2016-08-25 06:16

Mam za sobą 29 lat pracy w szkole. Już kilkakrotnie "brałam udział " w kolejnych reformach oświatowych. Dokształcałam się, podnosiłam swoje kwalifikacje. Ale wciąż uważam że polskie szkoły są niedofinansowane. Nie ma pieniędzy na kółka zainteresowań, wycieczki- do teatru, ciekawych miejsc... W ciągu tych lat obcięto znaczną ilość obowiązkowych zajęć dydaktycznych. Itd...itp...

Gość

#813

2016-08-25 08:05

"Dopiero co" polski system edukacji ustabilizował się po zmianie wprowadzającej gimnazja, w tym momencie robienie zmiany powrotnej to krok w tył i wyrzucenie masy pieniędzy w błoto...

Gość

#814

2016-08-25 08:11

Dobra edukacja to przyszłość naszego kraju

Gość

#815

2016-08-25 08:17

Można robić reformę szkolnictwa, ale trzeba to robić z głową, a nie na zasadzie zrzucania bomby atomowej, jak próbuje to zrobić obecna pani minister.

Gość

#816

2016-08-25 09:11

Moje dziecko będzie ofiarą tej dobrej zmiany.
Mam już dość tego co wyczynia ta ekipa.

Gość

#817

2016-08-25 09:31

Sama jestem nauczycielem.

Gość

#818

2016-08-25 11:05

Such decline goes in a way that defies all pedagogical theories. From all Europe it sounds really terrible.

Gość

#819

2016-08-25 16:09

Ponieważ uważam, że jest zasadna i konieczna.

Gość

#820

2016-08-25 16:54

Boję się, że jeden nauczyciel bez przygotowania będzie znów uczył kilku przedmiotów, aby mieć etat w jednej szkole podstawowej(jak było dawniej), albo będzie musiał objeżdżać kilka szkół i taki zabiegany nie będzie dostępny ani dla uczniów ani dla rodziców.

Gość

#821

2016-08-25 17:40

Nie lubię molochów. Prze 7 lat pracowałam w rozkrzyczanej szkole podstawowej, gdzie na korytarzu tabuny maluchów goniło tam i z powrotem wrzeszcząc do siebie. Nauczyciel dyżurujący musiał to wszystko ogarniać.
Małe kameralne gimnazjum, w którym teraz pracuję daje spokój i wyciszenie się uczniom na przerwach. To dobre w trudnym wieku dojrzewania. Dajmy naszym dzieciom dojrzewać w spokoju.

Gość

#822

2016-08-25 17:46

Tzw. "dobra zmiana" wg PiS-u to tani populizm: programy typu 500 plus to nic innego, jak życie na kredyt, to prosta droga do kazusu Grecji! PiS w oświacie i kulturze rozpoczął po 25 pazdziernika 2015 r. walkę o rząd dusz i tzw. politykę historyczna. Monopol na prawdę historyczna dla jednej partii, to nic innego, jak recydywa PRL-u. Nie ma i nie bedzie na tego typu działania mojej zgody! Mowię stanowcze: NIE! Apeluje do ludzi rozsądnych i myślących krytycznie i kreatywnie: organizujemy sie w Kluby Obywatelskiego Nieposluszenstwa wobec szkodliwych zmian dokonywanych przez PiS, m.in. w zakresie kultury, walki z Trybunałem Konstytucyjnym, a ostatnio takze w edukacji. Ta ostatnia zmiana ma moim zdaniem dwa cele: kadrowy i programowo-podręcznikowy. Wymiana dyrektorów i nowe podreczniki- szczególnie do nauczania historii- to jest istota tzw. dobrej zmiany wg PiS. Tym działaniom rownież mowię: NIE! Zycze wiele zdrowego rozsądku oraz poczucia humoru- to moje credo nauczycielskie realizowane od ponad 30 lat. Obysmy zdrowi byli i " róbmy swoje". dla siebie i dla naszych uczennic i uczniów!


Gość

#823

2016-08-25 18:49

Świadomie posłałam w 2011 roku 6-letniego wówczas syna do szkoły, m.in. dlatego, żeby oszczędzić mu "podwójnego rocznika" na każdym etapie edukacji. Nie żałuję tej decyzji pomimo faktu, iż w 2012 roku rząd wycofał się z obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Uważam, że zarówno program, jak i warunki nauczania są dostosowane do poziomu sześciolatków. Nie zgadzam się zatem, aby teraz syn miał być poddany wątpliwej jakości eksperymentowi "reformy" , która jest tylko i wyłącznie niewyobrażalnym krokiem wstecz polskiej edukacji. Nawet za moich czasów w ośmioklasowej podstawówce nauczanie początkowe ograniczało się do 3 lat!
Katarzyna
Gość

#824

2016-08-26 09:40

Zmiany wprowadzane bez ładu i składu, bez planu, nie dadzą nic poza chaosem. Obecne władze wsparły wprowadzenie funkcjonującego na dzień dzisiejszy systemu, więc zamiast stawiać wszystko do góry nogami, powinny go udoskonalać, z głową oczywiście. Jednak czego można się spodziewać po ludziach niedouczonych, którzy miast doskonalić siebie, popisują się w mediach ignorancją, będąc jeszcze z tego dumnymi? Nie zgadzam się na te zmiany! Żądam mądrych decyzji w sprawie dotyczącej żywo mojego syna! Nie głosowałam na obecne władze i muszę się pogodzić z ich obecnością na najwyższych stanowiskach w Polsce, jednak nie pogodzę się z ignorowaniem moich i mojego dziecka potrzeb!


Gość

#825

2016-08-26 10:01

Mam poważne obawy, czy pani minister zdaje sobie sprawę z tego co robi. Każda zmiana niesie ze sobą wiele kosztów, dlatego powinna być poprzedzona starannymi, wieloletnimi przygotowaniami. Warto pomyśleć o tym, by osiągnąć integrację gimnazjów i liceów. Nie wszyscy idą do liceum, trzeba dać jak najdłużej dzieciom szansę kształcenia ogólnego.