6-latki obowiązkowo w szkole od 2014 roku?

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce przedłużenia o dwa lata okresu dobrowolnego posyłania 6-latków do szkół. Takie rozwiązanie proponuje MEN w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty.

Od września naukę w klasach pierwszych szkół podstawowych rozpoczęło ok. 20 proc. wszystkich dzieci 6-letnich 
Informacja o projekcie nowelizacji ukazała się w czwartek na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Zgodnie z założeniami projektu, który MEN przekazał do konsultacji społecznych, obowiązkiem szkolnym zostaną objęte wszystkie 6-latki od 1 września 2014 roku.

O rozpoczęciu nauki w szkole dzieci urodzonych w latach 2006 i 2007 nadal decydować będą rodzice.

Dzieci urodzone w 2008 roku i w latach kolejnych będą rozpoczynały naukę w szkole w wieku sześciu lat.

Dzieci 5-letnie nadal mają być objęte obowiązkiem uczestnictwa w wychowaniu przedszkolnym.

Jak poinformował MEN, od września naukę w klasach pierwszych szkół podstawowych rozpoczęło około 20 proc. wszystkich dzieci 6-letnich. W obecnym roku szkolnym 6-latki uczęszczają do blisko 90 proc. szkół podstawowych lub oddziałów przedszkolnych funkcjonujących w szkołach. Niektóre szkoły potrzebują jednak więcej czasu na włączenie się w realizację tej części reformy systemu oświaty.

Dzieci urodzone w latach 2006 i 2007, które – zgodnie z decyzją rodziców – nie rozpoczną nauki w szkole w wieku sześciu lat, będą nadal uczęszczać do przedszkoli lub oddziałów przedszkolnych w szkołach.

#260: JH -

Wszystko jest pięknie tylko pułapką są tzw."oddziały przedszkolne" funkcjonujące w szkołach. Oddziały te nie są niczym innym tylko furtką dla naszej wladzy aby i tak przeforsować swój pomysł bo przecież dziecko nie pójdzie do szkoły tylko do oddziału przedszkolnego - zwróćcie na to uwagę i nie pozwólcie sobą manipulować. Ten oddział jakkolwiek by się nie nazywał będzie w budynku gdzie uczą się dzieci w wieku od 6 do 15 lat. Nasze maluszki może będą miały udostępnione osobne wejści do budynku szkoły (ZSO nr 11)ale pomijając  tylko brak toalet przystosowanych dla tak małych dzieci to i tak nasze dzieci będą musiały słuchać wulgaryzmów swoich starszych kolegów nawet podczas wesołej zabawy na wspaniałym placu zabaw - chyba, że zainstaluje się tam ekrany dźwiękochłonne. To też za mało bo ten ekran musiałby zasłaniać również widok na palących, pijących i szarpiących się gimnazjalistów podczas przerw, po skończonych lekcjach albo będących na wagarach. Tak wygląda codzienna rzeczywistość na boisku szkolnym i wokół ZSO nr 11 i taką szkołę (życia) chcą zafundować naszym dzieciaczkom władze Bytomia.