Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom

Marcus

#1851 Vademecu prezia

2012-12-21 20:05

Instrukcja dla preziów(wzięta z „sieci”):
Vademecum prezesa

Postępowanie spółdzielcze z „frajerami”

Każdą sprawę, o którą występuje frajer, należy załatwiać w maksymalnie wydłużonym czasie, a jeśli tylko można, np, nie ma dużego zagrożenia sądowego, nie należy jej załatwiać w ogóle.
Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, frajer wcześniej czy później rezygnuje.
Wyjątkiem są sprawy wykluczenia frajera ze spółdzielni, które należy załatwiać niezwłocznie oraz sprawy w których grozi wypłata odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, np. zacieki, jeśli frajer przeleci z pismem. Na te przypadki trzeba szczególnie uważać.

Informacja

Udzielanie frajerowi informacji na piśmie jest OSTATECZNOŚCIĄ. Dopóki się daje, wszelkich informacji należy udzielać wyłącznie ustnie.
Frajerowi nigdy nie należy przedstawiać całej prawdy. Dobrze jest mówić o tej samej sprawie raz tak, za drugim razem przeciwnie. Frajer się dziwi i głupieje, bo nie wie, jak jest naprawdę, a przekazując taką informację innym frajerom, wychodzi na oszołoma, bo kto uwierzy w TAK-NIE.
Nigdy nie należy podawać frajerom dokładnych danych, będą się później czepiać każdego szczegółu. Trzeba zawsze zostawiać sobie pole do manewru.
Jeśli frajer przypiera cię do muru, powiedz, że nie znasz dokładnych danych i sprawdzisz jutro, a podasz je przy następnej okazji, Ewentualnie możesz powiedzieć, że musisz się skonsultować z prawnikiem. Frajerzy nie znają prawa, więc odpuszczą. Jeśli nie odpuszczą, to powiedz, żeby napisali pismo, to udzielisz stosownej odpowiedzi. Raczej nie napiszą, a jeśli nawet, to trudno, sprawa się przeciągnie, aż frajer się zmęczy i odpuści.

Donos do US

Niektórym frajerom przychodzą do głowy pomysły, żeby składać donosy do US.
Dlatego podczas nieoficjalnych spotkań z frajerem należy mówić, że nie warto nasyłać na zarząd ludzi z Urzędu. Dobrze jest przy tym wspomnieć, że już ktoś to zrobił, ale ty wiesz kto, żeby zasugerować, że masz tam znajomości. Frajer i tak tego sprawdzi, a jeśli faktycznie masz znajomości, to masz dodatkowy atut.
Ponadto dobrze jest dodać, że złożenie donosu, który okaże się fałszywy, wiąże się z ogromnymi odszkodowaniami, które frajer będzie musiał zapłacić.

Droga sądowa

Frajerowi należy mówić, że droga sądowa będzie dla niego długa i kosztowna. Wyraźnie trzeba dawać do zrozumienia, że w walce z zarządem i tak jest bez szans.

Kształtowanie stosunków wśród mieszkańców

Frajerowi należy przedstawiać jego sąsiadów w jak najbardziej niekorzystnym świetle, najlepiej z przykładami. Dobrze jest wiedzieć coś konkretnego na temat poszczególnych frajerów, tak by zawsze był w tym element prawdziwy, wtedy nasza legenda brzmi prawdopodobnie. Nawet jeśli nie jest prawdziwa, to frajer i tak tego nie sprawdzi, a już zawsze będzie miał wątpliwości. A najlepiej jest ich na siebie napuszczać.


Gość

#1852 Re: Ważna wiadomość!!!!!!!!!!!!

2012-12-21 20:33

#1848: obserwator-ED - Ważna wiadomość!!!!!!!!!!!!

No, najwyższy czas !!! Tylko po co czytanie tych czterech projektów ? Zrobią z tego MISZ-MASZ i znowu wykolegują spółdzielców. Podobnie jak uczynili z waloryzacją emerytur!

Ten wpis został usunięty przez autora (Pokaż szczegóły)

2012-12-22 09:33



Gość

#1854

2012-12-22 15:53




sczech

#1855 o całości strony

2012-12-23 09:49

Kakofonia,totalne pomylenie wszystkiego z wszystkim. Polityka z prawem, przepisy z oczekiwaniami.
Po przeczytaniu kilkudziesięciu wpisów wiem dlaczego w Polsce nie można założyć prawdziwej spółdzielni z jej wszystkimi dla jej członków pożytkami. To Polska i Polacy największy problem nad Wisłą. Szkoda - święto niepodległości powinniśmy nazwać Świętem Sznura - Miałeś chamie złoty róg , został Ci się ino sznur. Szkoda, myślałem że znalazłem wreszcie stronę na której merytoryczną rozmową o łamaniu podstawowych praw konstytucyjnych przez organy Państwa Polskiego, mafijnym stosowaniu prawa, kradzieży mienia prywatnego przez sądy , urzędy, kacyków urzędników RP, kolesiowskie zarządzanie mieniem wspólnym - wspomożemy uczciwych w walce z Mafią rządząca w Polsce od 1989 roku . SZKODA , wielka szkoda.
ED-niezłomny

#1856 Re: o całości strony

2012-12-23 13:04

#1855: sczech - o całości strony

http://kartki4u.eu//kartki/47/3/m/3159s.gif...

Pojawił się u nas nowy{" Mesjasz -zbawiciel"mierny intelektualista-oczekujący nierobotny.Jednego już przerabialiśmy. Nam tu potrzeba takich gwiazd jak ta na choince!!!!- A  ponieważ tobie nie podrodze z nami co wynika z twojej kako-pisaniny ni-to z przodu ni-to z zadu,ani składu ani ładu!!! a sio znosić kwadratowe jajka. Zejdż z naszej strony i udaj się do  Biedronki połóż swoją "pał. na wagę i wciśnij napis burak. Ta gwiazdka  to dla tych co wierzą w jedność i    siłę w grupie. Wszystkiego najlepszego przylaciele!!!!!

sczech

#1857 Re: Re: o całości strony

2012-12-23 20:49

#1856: ED-niezłomny - Re: o całości strony 

 

Witam. ED-niezłomnego. Jesteś gościu wielki , dowaliles po chrześcijańsku jak Polak Polakowi. Wszystkiego Najlepszego z okazji Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Życzę wiecej takich postaw a sojuszników w walce o swoje znajdziecie wiecej. O prawo do posiadania rzeczy, zarządzie powierzonymi jedynym jaki może sprawować na mojej własności ma prezes spółdzielni , zawlaszczeniu prywatnego majątku i innych problemach spółdzielców chyba po takim przywitaniu trzeba będzie szukać w innym miejscu. Życzę sukcesów. PS. Polecam lekturę Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie przepisów wykonawczych dotyczących uwłaszczenia osób prawnych nieruchomościami będącymi dotychczas w ich zarządzie lub użytkowaniu (ustawa o gospodarce nieruchomościami) stan prawny na dzień dzisiejszy! Czy to nie nosi znamion przestępstwa?

Gość

#1858

2012-12-27 23:16

Proszę mi napisać co bedzie po 23,02,2013 r dalej bedzie można uwłaszczać mieszkania dawniej po zakładowe? Czy wejdzie w życie nowa ustwa???

Gość

#1859

2012-12-27 23:23

Potrzebuje wzoru pozwu do sadu powołując sie na art 48

Ten wpis został usunięty przez autora (Pokaż szczegóły)

2012-12-30 12:37


antyspółdzielca

#1862 lektura-co może nieczłonek-właściciel lokalu.

2012-12-30 12:45




CO MOŻE WŁAŚCICIEL LOKALU ?
Szanowni właściciele lokali w budynkach spółdzielczych ! 
Jeżeli organy spółdzielczej nomenklatury działają na Waszą szkodę, to możecie korzystać z możliwości ścigania karnego na podstawie art. 296 § 1 k.k.


Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny.
ROZDZIAŁ XXXVI
Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu

Art. 296. § 1. Kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy do zajmowania się sprawami majątkowymi osoby fizycznej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 4. Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 3 działa nieumyślnie,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 5. Nie podlega karze, kto przed wszczęciem postępowania karnego dobrowolnie naprawił w całości wyrządzoną szkodę.
Powrót do góry

bonczak
doświadczony


Wiek: 52
Zodiak:
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 149

Wysłany: Pią Lip 03, 2009 7:30:10 Temat postu:
Witam! Prawo jest ale spółdzielnie mają licencję na bezkarne oszukiwanie kradzież.Instytucje które mają prawa strzec same są NIEzawisłe od ustaw i konstytucji i chronią bezprawie. Dopuki to się nie zmieni będzie tak jak jest. bonczak
Powrót do góry

syndon
okiełznany


Wiek: 49
Zodiak:
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 45
Skąd: Polska
Wysłany: Czw Lip 09, 2009 22:55:48 Temat postu:
Ja sprubuje z tego skorzystac moze cos to zmieni zle napisz mi tylko jedno czy jeszcze nie bedac włascicielem mieszkania bowiem walka o to nadal trwa przeciw spóldzielni czy moge z tego artykułu skorzystac?Mario
_________________
Syndon
Powrót do góry

Fix
doświadczony


Wiek: 58
Zodiak:
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 748
Skąd: VISITSILESIA
Wysłany: Sro Lis 25, 2009 15:34:13 Temat postu:
Pierwszy wyrok katowickiego sądu w sprawie opłat mieszkaniowych w spółdzielni.

Wyrok zapadł 30.07.2009r.

Dotyczy SM Kleofas i spraw o które od dawna zabiegamy.
SM Kleofas żądała od właścicieli mieszkań wyodrębnionych więcej niż należy tj nie tylko za remonty konserwatorskie, przeglądy instalacji ale także za zlecenia, urlopy i wynagrodzenia.
Powyższe koszty można zdaniem sądu naliczyć tylko członkom.
Właściciele lokali nie będący członkami płacić powinni jedynie za utrzymania swojego lokalu i nieruchomość wspólna ale w stosunku do posiadanego udziału!!.
Od dawna ubiegamy się o rozliczanie naszych opłat nie w/g uznania spółdzielni lecz obowiązujących od 2004r zasad ( daty uwłaszczenia mieszkań w naszym budynku).
Przemyślmy powyższy wyrok, chociaż obowiązuje SM Kleofas to jest sądową interpretacją opłat.
Nasze opłaty są w trakcie wyjaśniania.

Źródło: http://www.gwiazda.katowice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=81:pierwszy-wyrok-katowickiego-sdu-w-sprawie-opat-mieszkaniowych-w-spodzielni&catid=35:finanse&Itemid=57
Powrót do góry

Fix
doświadczony


Wiek: 58
Zodiak:
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 748
Skąd: VISITSILESIA
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 18:55:00 Temat postu:
Właścicielom lokali polecam wnikliwą analizę tekstu z książki "Spółdzielnie mieszkaniowe. Komentarz. Wzory pozwów i wniosków sądowych"
Autor: Roman Dziczek Wydawnictwo: LexisNexis Wydanie 3 Warszawa 2006r.

Str. 129 cyt. "...7. Członkowie spółdzielni oraz niebędący członkami właściciele lokali i dysponujący spółdzielczymi własnościowymi prawami do lokali wnoszą opłaty eksploatacyjne i inne związane z korzystaniem z lokali co miesiąc z góry do 10 dnia miesiąca, chyba, że statut określa inny termin, korzystniejszy niż ustawowy. Uprawniony do lokalu ma prawo żądać przedstawienia na piśmie kalkulacji wysokości opłat.
Kalkulacja powinna odpowiadać wymaganiom ustawy i statutu, a w szczególności wskazywać rzeczywiste lub przewidywane koszty związane z:
 eksploatacją i utrzymaniem lokalu i nieruchomości wspólnej, w której się on znajduje, oraz kryteria podziału kosztów obciążających nieruchomość wspólną (wyliczenia powinny być oparte na istniejących umowach z usługodawcą zewnętrznym, decyzjach właściwych organów państwowych lub samorządowych, istniejących umowach kredytowych oraz przewidywanych kosztach własnych związanych z utrzymaniem i eksploatacją nieruchomości wspólnej, wynikających z uchwalonych planów finansowych spółdzielni);
 utrzymaniem mienia spółdzielni, które nie jest obciążone prawami spółdzielczymi innych członków albo ich ekspektatywą lub ekspektatywą odrębnej własności lokali (domów jednorodzinnych) i nie stanowi wyodrębnionego składnika w ramach prowadzonej przez spółdzielnię działalności gospodarczej (chyba, że statut stanowi inaczej); koszty te nie obciążają właścicieli lokali niebędących członkami; jeżeli określone mienie spółdzielni służy tylko pewnej liczbie członków, zasadniczo ich tylko powinno obciążać jego utrzymanie i eksploatacja, chociaż jest to zastrzeżone materii statutowej;
 utrzymaniem zarządców, pracowników i biura spółdzielni (także organów spółdzielni) stosownie do przyjętych w statucie zasad obciążania poszczególnych grup członków (osób niebędących członkami).

Koszty zarządu daną nieruchomością muszą być wyodrębnione.

Dla właściwej praktyki organów spółdzielni, które zarządzać będą teraz mieniem swych członków oraz właścicieli niebędących członkami, przytoczyć należy uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2000 r., III CZP 10/00 (OSNC 2000, nr 12, poz. 215): „Zakład gospodarki mieszkaniowej lub podobna jednostka komunalna powołana do administrowania zasobami mieszkaniowymi gminy, która jednocześnie sprawuje zarząd mieszkaniami wykupionymi od gminy, nie może obciążać ich właścicieli kosztami własnego funkcjonowania, chyba że tak ustalono w umowie o sprawowaniu zarządu”.

Przytoczona teza nie ma wprost zastosowania do spółdzielni zarządzającej lokalami stanowiącymi jej zasoby oraz lokalami stanowiącymi odrębną własność członków lub osób niebędących członkami.
Wskazuje jednak – na tle ustawy o własności lokali – że koszty zarządu nieruchomością wspólną nie są tożsame z kosztami funkcjonowania jednostki zarządzającej.

W uzasadnieniu Sąd Najwyższy wskazał, że kosztami zarządu są tylko te, które bezpośrednio lub pośrednio wiążą się z czynnościami składającymi się na zarząd nieruchomością wspólną, tzw. koszty własne natomiast dotyczą zarządzania własnymi zasobami bądź wynikają z innej ustawowej działalności gminy.

Uwaga ta znajdzie zastosowanie do spółdzielni mieszkaniowej, która w myśl nowej ustawy jest obligatoryjnym zarządcą zasobów należących do członków, jak i właścicieli niebędących członkami, jeżeli własność uzyskali oni na podstawie tej ustawy.

Zresztą ust. 4 art. 4 ustawy posługuje się wprost określeniem „inne koszty zarządu”, które należy interpretować odpowiednio do uregulowań przepisów ustawy o własności lokalu (por. uwagi do art. 27).
Połączenie funkcji spółdzielni jako zarządcy zasobów własnych, w tym przede wszystkim budynków z lokalami należącymi do członków (i osób niebędących członkami) na zasadzie spółdzielczych praw do lokali, oraz zarządcy zasobów należących do członków (i osób niebędących członkami) na zasadach odrębnej własności lokali, a także prowadzenie działalności inwestycyjnej oraz działalności gospodarczej dopuszczalnej w myśl ustawy i statutu, wymaga od spółdzielni precyzyjnego rozdzielenia kosztów na poszczególne grupy członków i osoby niebędące członkami. Unormowanie art. 4 ust. 1–5 ustawy – o znacznym stopniu ogólności – jest jednak zarazem dostateczną ustawową gwarancją praw osób uprawnionych….” – koniec cytatu


W obiegu dostępne jest już kolejne (piąte) wydanie książki "Spółdzielnie mieszkaniowe. Komentarz. Wzory pozwów i wniosków sądowych" Autor: Roman Dziczek Wydawnictwo: LexisNexis Warszawa 2009r.
Komentarz jest aktualnym i praktycznym przewodnikiem po ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. W opracowaniu uwzględniono także przepisy ogólne ustawy - Prawo spółdzielcze z 1982 r., które odnoszą się do spółdzielczości mieszkaniowej, oraz przepisy ustawy o własności lokali, w kontekście zarządzania własnością należącą do członków i spółdzielni.

Piąte wydanie uwzględnia prawie dwuletnią praktykę funkcjonowania w warunkach noweli do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z 14 czerwca 2007 r. Szczególnie wnikliwej analizie poddano w komentarzu przepisy odnoszące się do odrębnej własności lokali, przepisy dotyczące spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu oraz przepisy o charakterze uwłaszczeniowym, w tym wpływ na praktykę w tym zakresie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 17 grudnia 2008 r. (P 16/0. Autor przywołuje i omawia najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych.

Książka zawiera także wzory ważniejszych pozwów i wniosków sądowych w zakresie praw i roszczeń spółdzielni oraz członków, a także wyciągi z najistotniejszych dla spółdzielni mieszkaniowych ustaw.
Powrót do góry

Fix
doświadczony


Wiek: 58
Zodiak:
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 748
Skąd: VISITSILESIA
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 18:31:48 Temat postu:
Nadpłata wraca do właściciela lokalu

Renata Krupa-Dąbrowska 06-02-2010,

Właściciele otrzymują obecnie rozliczenia płaconych zaliczek.
Właściciel wnosi je przez cały rok kalendarzowy.

Po jego zakończeniu zaś powinien otrzymać od zarządu pisemną informację, ile wpłacił z tego tytułu (z wyszczególnieniem wydatków), a także adnotację, czy wpłacone kwoty były wystarczające

Jeśli natomiast takiej uchwały nie ma, to zarządowi nie wolno dysponować nadpłatami.
Musi oddać je właścicielom.
Nadpłata z tytułu kosztów utrzymania poszczególnych lokali stanowi własność właściciela (tak samo orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 22 lutego 2001 r., sygn. I ACa 1309/00).

Więcej na http://www.rp.pl/artykul/8,429992_Nadplata_wraca_do_wlasciciela_lokalu_.html
Powrót do góry

wyodrębniony

#1863 Co może właściciel lokalu

2012-12-30 13:05

PISM SĄDOWYCH
POZWY
WNIOSKI
FORMULARZE SĄDOWE
PRAWO
AKTY PRAWNE
DZIENNIKI USTAW
AKTY WYKONAWCZE
ORZECZNICTWO SĄDOWE
INTERPRETACJE PODATKOWE
FINANSE KSIĘGOWOŚĆ
KSIĘGOWOŚĆ
ROZRACHUNKI I ROZLICZENIA
SPRAWOZDAWCZOŚĆ I PODATKI
KOMENTARZE
ABC WSPÓLNOTY
»
NAWIGACJA POLECANE ARTYKUŁY
ŚRODA, 10 LUTEGO 2010 02:00
Anna Kondrasiuk

Wspólnota mieszkaniowa nie może ograniczać swoich członków w realizacji przysługującego im z mocy ustawy prawa do współposiadania części wspólnych i korzystania z nich w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem przez pozostałych współwłaścicieli.
Uzależnianie możliwości montażu urządzeń klimatyzacyjnych, anten satelitarnych, czy krat antywłamaniowych, jak również reklam od podjęcia uchwały może nastąpić wyłącznie w sytuacji, gdy utrudnia to korzystanie z innych lokali lub narusza konstrukcję nośną ściany.
W wyroku z dnia 17.03.2009 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku (sygn. akt: I ACa 149/09) orzekł, iż zawarcie ze współwłaścicielem umowy o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy wspólnej możliwe jest dopiero, gdy wiąże się to dla niego z wymiernymi korzyściami i jednoczesnym ograniczeniem prawa do współposiadania i korzystania przez pozostałych współwłaścicieli.

Problematyka posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej została unormowana w szczególności w przepisie art. 206 kodeksu cywilnego stanowiącym, że „każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli".
Treść normatywną tych uregulowań szczegółowo wyjaśniono w piśmiennictwie oraz orzecznictwie, przy czym szczególne znaczenie dla wykładni mają Wytyczne Sądu Najwyższego z 28.09.1963 roku (sygn. akt: III CO 33/62, OSN 1964, nr 2, poz. 22), które nadal zachowały swoją aktualność.

Uprawnienie do współposiadania i korzystania z rzeczy jest wspólne dla wszystkich współwłaścicieli, bo przysługuje każdemu z nich. „Każdy jest z mocy ustawy uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej w takim zakresie, jaki nie wyłącza takiego samego posiadania innych współwłaścicieli, a więc do posiadania wespół z nim. Jeżeli przeto współwłaściciel nie wszedł w posiadanie rzeczy wspólnej lub je utracił, przysługuje mu w zasadzie roszczenie o dopuszczenie go do współposiadania." (uchwała calej izby cywilnej SN z 28.09.1963 r., III CZP 33/62, OSNCP 2/64, poz. 22).

Podkreślenia przy tym wymaga, że to nie wielkość udziałów poszczególnych współwłaścicieli określa stosunek, w jakim moga oni korzystać z tego prawa. To nie udział w nieruchomości wspólnej, ale występujący w konkretnej sprawie sposób korzystania z rzeczy wspólnej, który da się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem przez pozostałych współwłaścicieli, jest wyznacznikiem ich wzajemnych uprawnień.
Rozważania powyższe należy odnieść również do współwłasności przymusowej uregulowanej przepisami ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 roku (Dz. U. z 2003 r. Nr 90, poz. 903 z późn. zm.).
Art. 12 ust. 1 ustawy o własności lokali wśród praw i obowiązków właścicieli lokali na pierwszym miejscu wymienia prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej „zgodnie z jej przeznaczeniem".
Regulację tę, na podstawie art. 1 ust. 2 ustawy o własności lokali, uzupełniają właściwe przepisy kodeksu cywilnego, zatem zastosowanie ma także art. 206 kodeksu cywilnego.

Na gruncie stosowania ustawy o własności lokali często uznaje się, że art. 12 ust. 1 uwl jako szczególny wyłącza obowiązywanie art. 206 kodeksu cywilnego. W konsekwencji powszechną praktyką jest, że zarządzający bezzasadnie uzależniają współkorzystanie z elewacji od wyrażenia zgody, tj. podjęcia stosownej uchwały, zabraniają właścicielom montowania anten telewizyjnych, krat antywłamaniowych, rolet, itp. urządzeń, czy szyldów reklamowych. Niekiedy wspólnoty mieszkaniowe domagają się od właścicieli zapłaty wynagrodzenia za przysługujące im przecież z mocy prawa uprawnienie do montażu reklamy na części wspólnej. Przyjmuje się bowiem, że taki sposób korzystania z nieruchomości wspólnej, to zmiana jej przeznaczenia, która zgodnie z brzmieniem art. 22 ust. 3 pk.4 wymaga uchwały właścicieli lokali.

Niektórzy podnoszą również, że w każdym przypadku, gdy współwłaściciel korzysta z części wspólnej ponad swój udział wyrażony ułamkowo w akcie notarialnym winien uzyskać zgodę pozostałych. Taki wniosek najczęściej wysuwany jest z powodu niewłaściwej interpretacji uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2007 r. (sygn. akt: III CZP 59/07), który orzekł, iż: „Określenie zasad korzystania przez właściciela lokalu z części wspólnych budynku w zakresie przekraczającym jego udział w nieruchomości wspólnej może nastąpić w drodze umowy zawartej przez niego ze wspólnotą mieszkaniową."
W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd przedstawił pogląd, że „nie jest wykluczona zatem umowa dotycząca wykorzystania elewacji wspólnej ściany zewnętrznej budynku na cele reklamowe przez jednego ze współwłaścicieli części wspólnych budynku, a zakres korzystania z rzeczy wspólnej nie musi odpowiadać udziałowi we własności.... Jeżeli współwłaściciele, reprezentowani przez wspólnotę godzą się na umieszczenie przez jednego z nich tablicy reklamowej na wspólnej ścianie budynku, to mogą kwestie z tym związane uregulować w umowie."
Cytowana uchwała Sądu Najwyższego dotyczy jednak sytuacji, gdy jeden ze współwłaścicieli ma zamiar korzystać z rzeczy wspólnej ponad swój udział, tj. w zakresie większym niż określony w art. 206 kodeksu cywilnego a nie ponad udział w rozumieniu art. 3 ust. 3 ustawy o własności lokali, czyli ułamek wyrażający stosunek powierzchni użytkowych. Zatem właściciel korzysta z rzeczy wspólnej ponad swój udział, gdy ten sposób korzystania nie da się pogodzić ze współposiadaniem i współkorzystaniem z rzeczy przez innych współwłaścicieli.

Dlatego też w orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest pogląd, że każdemu współwłaścicielowi przysługuje uprawnienie do współposiadania rzeczy wspólnej jako całości, nie zaś tylko takiej części, która odpowiada wielkości jego udziału (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1973 r., III CRN 247/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 151, uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 1983 r., III CZP 32/83, OSNCP 1984, nr 2-3, poz. 26, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2001 r., III CKN 21/99, niepubl.).
Cytowana powyżej uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19.06.2007 r., sygn. III CZP 59/07, nie stoi w sprzeczności z tym poglądem.

W uzasadnieniu wyroku z dnia 17 marca 2009 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku (sygn. akt: I ACa 149/09) argumentację odwołującą się do wielkości udziału uznał za sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania „albowiem nie sposób przyjąć, iż korzystając z części wspólnych nieruchomości, np. klatki schodowej współwłaściciele czynią to nie przekraczając przysługującego im udziału".
Przepis art. 206 kodeksu cywilnego nie uzależnia bowiem prawa współwłaściciela do korzystania z nieruchomości wspólnej od wielkości udziału. Jak to podniósł Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu cytowanego orzeczenia współwłaściciel ma prawo korzystać z rzeczy wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem, o tym, czy rzeczywiście tak jest zawsze decydują okoliczności sprawy, zatem w ocenie Sądu montaż rolet antywłamaniowych, krat, urządzeń antywłamaniowych, anten satelitarnych nie prowadzą do zmiany przeznaczenia elewacji. Z taką zmianą mielibyśmy do czynienia, gdyby reklama i inne urządzenia uniemożliwiały korzystanie z okien w budynku i naruszały konstrukcję nośną ściany. Odnośnie szyldów reklamowych - Sąd zwrócił uwagę, że w sytuacji, gdy nieruchomość składa się nie tylko z lokali mieszkalnych, ale również i usługowych, to umieszczenie reklamy nie narusza charakteru budynku, dlatego też zawsze należy brać pod uwagę przeznaczenie lokali.

wyodrębniony

#1864 Prawa współwłascicieli w budynkach mieszkalnych.

2012-12-30 13:17

PISM SĄDOWYCH
POZWY
WNIOSKI
FORMULARZE SĄDOWE
PRAWO
AKTY PRAWNE
DZIENNIKI USTAW
AKTY WYKONAWCZE
ORZECZNICTWO SĄDOWE
INTERPRETACJE PODATKOWE
FINANSE KSIĘGOWOŚĆ
KSIĘGOWOŚĆ
ROZRACHUNKI I ROZLICZENIA
SPRAWOZDAWCZOŚĆ I PODATKI
KOMENTARZE
ABC WSPÓLNOTY
»
NAWIGACJA POLECANE ARTYKUŁY
ŚRODA, 10 LUTEGO 2010 02:00
Anna Kondrasiuk

Wspólnota mieszkaniowa nie może ograniczać swoich członków w realizacji przysługującego im z mocy ustawy prawa do współposiadania części wspólnych i korzystania z nich w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem przez pozostałych współwłaścicieli.
Uzależnianie możliwości montażu urządzeń klimatyzacyjnych, anten satelitarnych, czy krat antywłamaniowych, jak również reklam od podjęcia uchwały może nastąpić wyłącznie w sytuacji, gdy utrudnia to korzystanie z innych lokali lub narusza konstrukcję nośną ściany.
W wyroku z dnia 17.03.2009 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku (sygn. akt: I ACa 149/09) orzekł, iż zawarcie ze współwłaścicielem umowy o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy wspólnej możliwe jest dopiero, gdy wiąże się to dla niego z wymiernymi korzyściami i jednoczesnym ograniczeniem prawa do współposiadania i korzystania przez pozostałych współwłaścicieli.

Problematyka posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej została unormowana w szczególności w przepisie art. 206 kodeksu cywilnego stanowiącym, że „każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli".
Treść normatywną tych uregulowań szczegółowo wyjaśniono w piśmiennictwie oraz orzecznictwie, przy czym szczególne znaczenie dla wykładni mają Wytyczne Sądu Najwyższego z 28.09.1963 roku (sygn. akt: III CO 33/62, OSN 1964, nr 2, poz. 22), które nadal zachowały swoją aktualność.

Uprawnienie do współposiadania i korzystania z rzeczy jest wspólne dla wszystkich współwłaścicieli, bo przysługuje każdemu z nich. „Każdy jest z mocy ustawy uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej w takim zakresie, jaki nie wyłącza takiego samego posiadania innych współwłaścicieli, a więc do posiadania wespół z nim. Jeżeli przeto współwłaściciel nie wszedł w posiadanie rzeczy wspólnej lub je utracił, przysługuje mu w zasadzie roszczenie o dopuszczenie go do współposiadania." (uchwała calej izby cywilnej SN z 28.09.1963 r., III CZP 33/62, OSNCP 2/64, poz. 22).

Podkreślenia przy tym wymaga, że to nie wielkość udziałów poszczególnych współwłaścicieli określa stosunek, w jakim moga oni korzystać z tego prawa. To nie udział w nieruchomości wspólnej, ale występujący w konkretnej sprawie sposób korzystania z rzeczy wspólnej, który da się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem przez pozostałych współwłaścicieli, jest wyznacznikiem ich wzajemnych uprawnień.
Rozważania powyższe należy odnieść również do współwłasności przymusowej uregulowanej przepisami ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 roku (Dz. U. z 2003 r. Nr 90, poz. 903 z późn. zm.).
Art. 12 ust. 1 ustawy o własności lokali wśród praw i obowiązków właścicieli lokali na pierwszym miejscu wymienia prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej „zgodnie z jej przeznaczeniem".
Regulację tę, na podstawie art. 1 ust. 2 ustawy o własności lokali, uzupełniają właściwe przepisy kodeksu cywilnego, zatem zastosowanie ma także art. 206 kodeksu cywilnego.

Na gruncie stosowania ustawy o własności lokali często uznaje się, że art. 12 ust. 1 uwl jako szczególny wyłącza obowiązywanie art. 206 kodeksu cywilnego. W konsekwencji powszechną praktyką jest, że zarządzający bezzasadnie uzależniają współkorzystanie z elewacji od wyrażenia zgody, tj. podjęcia stosownej uchwały, zabraniają właścicielom montowania anten telewizyjnych, krat antywłamaniowych, rolet, itp. urządzeń, czy szyldów reklamowych. Niekiedy wspólnoty mieszkaniowe domagają się od właścicieli zapłaty wynagrodzenia za przysługujące im przecież z mocy prawa uprawnienie do montażu reklamy na części wspólnej. Przyjmuje się bowiem, że taki sposób korzystania z nieruchomości wspólnej, to zmiana jej przeznaczenia, która zgodnie z brzmieniem art. 22 ust. 3 pk.4 wymaga uchwały właścicieli lokali.

Niektórzy podnoszą również, że w każdym przypadku, gdy współwłaściciel korzysta z części wspólnej ponad swój udział wyrażony ułamkowo w akcie notarialnym winien uzyskać zgodę pozostałych. Taki wniosek najczęściej wysuwany jest z powodu niewłaściwej interpretacji uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2007 r. (sygn. akt: III CZP 59/07), który orzekł, iż: „Określenie zasad korzystania przez właściciela lokalu z części wspólnych budynku w zakresie przekraczającym jego udział w nieruchomości wspólnej może nastąpić w drodze umowy zawartej przez niego ze wspólnotą mieszkaniową."
W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd przedstawił pogląd, że „nie jest wykluczona zatem umowa dotycząca wykorzystania elewacji wspólnej ściany zewnętrznej budynku na cele reklamowe przez jednego ze współwłaścicieli części wspólnych budynku, a zakres korzystania z rzeczy wspólnej nie musi odpowiadać udziałowi we własności.... Jeżeli współwłaściciele, reprezentowani przez wspólnotę godzą się na umieszczenie przez jednego z nich tablicy reklamowej na wspólnej ścianie budynku, to mogą kwestie z tym związane uregulować w umowie."
Cytowana uchwała Sądu Najwyższego dotyczy jednak sytuacji, gdy jeden ze współwłaścicieli ma zamiar korzystać z rzeczy wspólnej ponad swój udział, tj. w zakresie większym niż określony w art. 206 kodeksu cywilnego a nie ponad udział w rozumieniu art. 3 ust. 3 ustawy o własności lokali, czyli ułamek wyrażający stosunek powierzchni użytkowych. Zatem właściciel korzysta z rzeczy wspólnej ponad swój udział, gdy ten sposób korzystania nie da się pogodzić ze współposiadaniem i współkorzystaniem z rzeczy przez innych współwłaścicieli.

Dlatego też w orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest pogląd, że każdemu współwłaścicielowi przysługuje uprawnienie do współposiadania rzeczy wspólnej jako całości, nie zaś tylko takiej części, która odpowiada wielkości jego udziału (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1973 r., III CRN 247/73, OSNCP 1974, nr 9, poz. 151, uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 1983 r., III CZP 32/83, OSNCP 1984, nr 2-3, poz. 26, uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2001 r., III CKN 21/99, niepubl.).
Cytowana powyżej uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19.06.2007 r., sygn. III CZP 59/07, nie stoi w sprzeczności z tym poglądem.

W uzasadnieniu wyroku z dnia 17 marca 2009 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku (sygn. akt: I ACa 149/09) argumentację odwołującą się do wielkości udziału uznał za sprzeczną z zasadami logicznego rozumowania „albowiem nie sposób przyjąć, iż korzystając z części wspólnych nieruchomości, np. klatki schodowej współwłaściciele czynią to nie przekraczając przysługującego im udziału".
Przepis art. 206 kodeksu cywilnego nie uzależnia bowiem prawa współwłaściciela do korzystania z nieruchomości wspólnej od wielkości udziału. Jak to podniósł Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu cytowanego orzeczenia współwłaściciel ma prawo korzystać z rzeczy wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem, o tym, czy rzeczywiście tak jest zawsze decydują okoliczności sprawy, zatem w ocenie Sądu montaż rolet antywłamaniowych, krat, urządzeń antywłamaniowych, anten satelitarnych nie prowadzą do zmiany przeznaczenia elewacji. Z taką zmianą mielibyśmy do czynienia, gdyby reklama i inne urządzenia uniemożliwiały korzystanie z okien w budynku i naruszały konstrukcję nośną ściany. Odnośnie szyldów reklamowych - Sąd zwrócił uwagę, że w sytuacji, gdy nieruchomość składa się nie tylko z lokali mieszkalnych, ale również i usługowych, to umieszczenie reklamy nie narusza charakteru budynku, dlatego też zawsze należy brać pod uwagę przeznaczenie lokali.

janosik II

#1865 Re: Re: Re: o całości strony

2012-12-30 22:52

#1857: sczech - Re: Re: o całości strony

pANIE JAROMIRZE S  CZECH  MALY CLOWIECKU  OPANUJES SE DNES , NA SCHLEDANU NE UJMIS PROKAZAT SWOICH UDAOSTI   Achoj.

 

 

 

przyjaciel

#1866 Re:

2012-12-30 23:27

#1858: -

zgodnie zprojektem nowej ust.o S.M autorstwa P.O/org. nie wiwiarygodna-nie odpowiiedzialna\art.48 będzie obowiązywał jeszcze przez rok dla spraw rozpoczętych. Proszę sobie nierobić jakich kolwiek nadzieji-Polską  rządzą organizacje przestępcze nie szanujące prawa praw konstytucyjnych  obywateli/patrz rozdział I -WSZY KONSTYTUCJI. Polecam pilnie sledzić obrady Sejmu R.P w dn.03 i 04-2013r. dowiecie się czy myśleliście kiedy braliście udział w głósowaniu oswoim życiu komu powierzacie swoje prawa!!!!.


Gość

#1867

2013-01-01 15:45

na którym programie w telewizji pokażą obrady sejmu 3i4 01 2013bo jestem zainteresowany?
ED-niezłomny an

#1868 Re:

2013-01-01 20:57

#1867: -

Proszę wpisać w wyszukiwarce Google/Sejm RP/ i wywołać funkcję /Transmisja obrad sejmu/. Stacje telewizyjne pokazują tylko urywki  z przebiegu obrad.


Gość

#1869

2013-01-02 13:11

pytanie jeśli płacę część czynszu za mieszkanie bo jestem w ciężkiej sytuacji materialnej czy s.m. może mnie eksmitować ?
ED-niezłomny

#1870 #1869

2013-01-02 18:12

Archiwum | Reklama | Redakcja | Prenumerata
Sobota-Niedziela, 12-13 września 2009, Nr 214 (3535)wersja do drukubez polskich znakow
Pierwsza strona
Polska
Świat
Kultura
Wiara Ojców
Myśl jest bronią
Sport


Odbieranie członkostwa zadłużonym lokatorom pozwala spółdzielniom pozbawić ich dachu nad głową nawet za niewielki dług
Na bruk za symboliczną złotówkę


Spółdzielcy z lokatorskim prawem do mieszkania zalegający z opłatami pozbawiani są przez spółdzielnie członkostwa, a w następstwie prawa do lokalu. Sądy w takich wypadkach nie orzekają egzekucji zadłużenia z majątku dłużnika, lecz w ślad za powództwem spółdzielni - eksmisję lokatora z mieszkania. Zdarza się nawet, że były spółdzielca traci lokal, a dług nadal nad nim wisi.

- Prezes spółdzielni powiedział, że przebywam w mieszkaniu nielegalnie i że już szykują dla mnie baraki - relacjonuje Urszula Syczowska z Dąbrowy Górniczej, poruszająca się na wózku inwalidzkim z powodu amputacji nogi. Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej orzekł wobec niej eksmisję w 2006 roku. Wniosek o opróżnienie lokalu złożyła spółdzielnia "Sami Swoi". Wcześniej pozbawiła panią Urszulę członkostwa w spółdzielni. Ta się nie odwołała.
- Chorowałam, nie miałam wtedy pieniędzy. Nie stać mnie było na zapłatę długu w trzech ratach, jak chciała spółdzielnia - mówi.
Teraz przed eksmisją chroni ją już tylko brak lokalu socjalnego z urzędu miasta.
- Kiedy to wszystko się działo, ja w szpitalu walczyłam o życie. Zaczęło się od zatoru w palcu u nogi, potem tkanki zaczęły gnić. Wyłam z bólu. Byłam cały czas na morfinie. Najpierw amputowali mi palec, potem nogę, żeby ratować życie. Lekarze orzekli, że spowodował to toczeń rumieniowaty układowy, reumatyczna choroba tkanek miękkich, na którą cierpię od dwunastu lat - opowiada.
Straciła mieszkanie, ponieważ była winna spółdzielni 3,1 tys. złotych. Zadłużenie powstało w okresie, gdy choroba się nasiliła, mniej więcej od 2005 roku.
- Wcześniej nigdy nie zalegałam z czynszem. Jako jedna z nielicznych jednorazowo spłaciłam normatyw - 20 tys. zł, który inni spłacali w ratach - podkreśla pani Urszula.
Długo oczekiwane klucze do mieszkania lokatorskiego otrzymała dopiero na początku lat 90., ponieważ pierwszeństwo w PRL mieli przybysze napływający do pracy w górnictwie i przemyśle, a ona była "tutejsza" z dziada pradziada.
- Wracam ze szpitala i widzę, że cały mój dorobek życia przepadł - rozpacza pani Urszula. Dodaje, że spółdzielnia przysyłała wezwania do zapłaty i informacje, że ją eksmituje.
- Ale wtedy nie miałam do tego głowy, bo skręcałam się z bólu i jeździłam po szpitalach - wyjaśnia.
Z powodu kalectwa spóźniła się na sprawę w sądzie, po wyroku płakała, krzyczała. Wszystko na nic.
- W aktach sprawy jest pismo, w którym spółdzielnia zapewnia, że wycofa wniosek o eksmisję, jeśli spłacę dług przed rozprawą. Spłaciłam go pod koniec października 2006 r. i myślałam - "nie ma długu, nie ma sprawy"...
Pomyliła się. Rozprawa odbyła się 6 listopada 2006 roku. Spółdzielnia nie dotrzymała słowa...
Sąd Okręgowy w Katowicach, do którego odwołała się od wyroku eksmisji, podtrzymał orzeczenie. Nie pomogły zaświadczenia lekarskie, wnioski o wznowienie postępowania, interwencje u prezesa sądu i ministra sprawiedliwości, list rzecznika ds. osób niepełnosprawnych.
- Jak ktoś leży w szpitalu i nie ma jak się bronić, to dla sądu nieważne - konstatuje Syczowska. Chciałaby złożyć skargę do Strasburga na łamanie praw człowieka w Polsce. Czytała już nawet procedury, ale nie ma pieniędzy na adwokata. Nijak nie może zrozumieć, jak wymiar sprawiedliwości może być tak niesprawiedliwy.
- Nie mam długu, a grozi mi eksmisja - powtarza.
- Pani Syczowska rzeczywiście spłaciła dług przed sprawą eksmisyjną, ale nie powiadomiła o tym spółdzielni. Gdyby to zrobiła, cofnęlibyśmy wniosek o eksmisję - wyjaśnia sekretarka prezesa SM "Sami Swoi" Andrzeja Jurczaka, prosząc o niepodawanie nazwiska. Sam prezes nie chciał skomentować sprawy telefonicznie, deklarując gotowość spotkania.
- Tłumaczenie spółdzielni wydaje się absurdalne i bardzo niepokojące. Czyżby spółdzielnia nie wiedziała, za co i kiedy wpływają na jej konto pieniądze? - mówi poseł Lidia Staroń, współautorka znowelizowanej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Za radą prawnika Urszula Syczowska wniosła do Sądu Okręgowego w Katowicach pozew o przywrócenie członkostwa w spółdzielni i uwłaszczenie mieszkania lokatorskiego. Z prośbą o pomoc zwróciła się też do poseł Staroń, od lat walczącej o prawa spółdzielców.
- Czy korzystny dla mnie wyrok będzie oznaczał automatyczne cofnięcie wyroku eksmisji? - zastanawia się pełna nadziei. Odmówiono jej prawa do skargi kasacyjnej z powodu zbyt niskiej wartości przedmiotu sporu. Za przedmiot sporu uznano... dług w kwocie 3,1 tys., nie zaś mieszkanie warte 150 tys. złotych.
Spółdzielnia "Sami Swoi" rada by pozbyć się Syczowskiej z mieszkania. W końcu to dla niej czysty zysk, podczas gdy koszty nowego lokalu poniesie miasto. W tym czasie nalicza pani Urszuli wyższy czynsz z racji braku członkostwa.
- Mam 700 zł renty stałej oraz 170 zł dodatku opiekuńczego i 50 zł dodatku za wodę, a płacę 620 zł miesięcznie, podczas gdy trzyosobowa rodzina obok - 500 zł - wylicza pani Urszula. W grudniu 2006 r., po spłaceniu przez nią zadłużenia, spółdzielnia wydała jej zaświadczenie, że nie ma zaległości w opłatach. Tymczasem już w marcu 2007 r., a więc zaledwie trzy miesiące później, Syczowska otrzymała rachunek za wodę na kwotę... ok. 4 tys. złotych. - To niemożliwe, żebym tyle wody zużyła! Można by tym basen napełnić! - denerwuje się. Tyle nie zapłaciła. Spółdzielnia nalicza odsetki.
- Pani Syczowskiej narosły od czasu orzeczenia eksmisji nowe długi. Spółdzielnia ma z sądu nakaz zapłaty, do którego lokatorka nie zgłosiła sprzeciwu - twierdzi sekretarka prezesa Jurczaka. - Jeśli je spłaci, spółdzielnia przywróci jej członkostwo. Może też ponownie ustanowić prawo do lokalu. Statut to umożliwia - twierdzi nasza rozmówczyni. - Bez dodatkowej dopłaty za mieszkanie - zapewnia. Urszula Syczowska o sądowym nakazie zapłaty nic nie wie.
- Takie obietnice zarząd spółdzielni składał pani Syczowskiej już wcześniej, niestety - nie dotrzymał słowa. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Obawiam się jednak tworzenia "sztucznych długów" - mówi poseł Staroń.

Bez mieszkania i z długiem
W podobnej sytuacji jak pani Syczowska jest czteroosobowa rodzina Pawłowskich z Koszalina. Oni także czekają na eksmisję z 75-metrowego mieszkania lokatorskiego, choć spłacili zadłużenie. Im także prezes spółdzielni nalicza opłaty w podwójnej wysokości - 1200 zł miesięcznie. Sekwencja zdarzeń, która do tego doprowadziła, jest identyczna: zaległości w czynszu - pozbawienie członkostwa - brak odwołania od tej decyzji - wniosek do sądu o eksmisję - orzeczenie eksmisji. Automat. W walce o mieszkanie wspomagają ich posłowie: z Olsztyna - Lidia Staroń i z Koszalina - Danuta Olejniczak. Na jakiś czas udało się zablokować egzekucję komorniczą. Dwa dni temu znów odwiedził ich komornik, informując, że 23 września rano zostaną wyeksmitowani do... hotelu. Wynajęła go spółdzielnia.
- Ale kosztami obciąży nas - twierdzi pani Pawłowska.
Prezes spółdzielni "Przylesie" w Koszalinie Kazimierz Okińczyc, do którego dwukrotnie telefonowaliśmy, za każdym razem miał - jak nas poinformowano - spotkanie. Nie wskazano nam innej osoby upoważnionej do zabrania głosu w tej sprawie. - Kontakt z mediami odbywa się tylko przez prezesa - powiedziała sekretarka.
- Pan Stanisław I. eksmisję ma już za sobą. Musiał opuścić mieszkanie lokatorskie o wartości rynkowej 95 tys. zł w olsztyńskiej spółdzielni "Pojezierze" z powodu zadłużenia w wysokości 4,8 tys. złotych. Nie uchroniła go jednorazowa wpłata 2 tys. zł tytułem zmniejszenia długu. Nie kwestionuje wyroku. Ma natomiast pretensje o to, jak spółdzielnia obeszła się z nim potem. Powinna bowiem wycenić mieszkanie, potrącić dług, a resztę oddać lokatorowi pozbawionemu dachu nad głową. Tymczasem...
Z dokumentów ze spółdzielni i zawiadomienia do prokuratury wynika, że po przejęciu mieszkania spółdzielnia wyceniła je na niespełna 34 tys. zł (według stawki 950 zł za metr kwadratowy przyjętej przez radę nadzorczą), mimo że operat szacunkowy zamówiony przez nią na koszt eksmitowanego lokatora szacował wartość lokalu na 95 tys. zł, a więc trzy razy więcej. Od drastycznie już zaniżonej ceny spółdzielnia potrąciła koszty zużycia lokalu, po którym to zabiegu jego wartość spadła do 20,9 tys., następnie 3,4 tys. zł kosztów sądowych (mimo że sąd ustalił ich wysokość na 80 zł) oraz kwotę zadłużenia wraz z odsetkami (nie uwzględniając wpłaconych 2 tys. zł). Po tym "rozliczeniu" wartość mieszkania udało się spółdzielni zredukować do 5 tys. zł, ale i tego było jej za wiele. W odebranym mieszkaniu przeprowadziła remont za 8,6 tys. zł i tymi kosztami również obciążyła bezdomnego lokatora.
- Z powodu pierwotnego zadłużenia w wysokości 2,8 tys. zł panu Stanisławowi odebrano mieszkanie warte 95 tys. zł i nadal jest winien spółdzielni blisko 3,7 tys. zł - podsumowuje rezultat kuriozalnych rachunków poseł Lidia Staroń, do której poszkodowany zwrócił się o interwencję poselską. Prokuratura olsztyńska, zawiadomiona o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wyłudzenia przez spółdzielnię, umorzyła postępowanie, tłumacząc, że poszkodowany... może dochodzić sprawiedliwości na drodze cywilnej.
Wiceprezes spółdzielni "Pojezierze" ds. eksploatacyjnych Roman Chodor, zapytany o rozliczenie spółdzielni z panem I. odpowiada, że takich informacji spółdzielnia nie udziela.
- Sprawę badała prokuratura i policja i nic z tego nie wynikło. Co do tego może dodać prasa? To sprawa cywilna - wyjaśnia.
Bezdomny pan I. liczy jeszcze tylko na skuteczność poselskiej interwencji w Prokuraturze Krajowej, która jest władna nakazać wszczęcie postępowania w trybie nadzoru.

Płać jeszcze raz
Każdego nadchodzącego dnia boją się państwo Ż. To nauczycielska rodzina z trójką dzieci. Kasia, ich 18-letnia córka, cztery lata temu uległa wypadkowi. Szpital, rehabilitacja, lekarze i lekarstwa pochłonęły wszystkie oszczędności. Państwo Ż. nie wiedzieli, że kilkumiesięczne zaległości w czynszu, potem wykluczenie z członkostwa może wywołać takie skutki. Nigdy nie prosili o pomoc. Pozbierali się, zapożyczyli, zapłacili wszystko spółdzielni, co do grosza, z odsetkami. Pan Jacek poprosił spółdzielnię o ponowne przyjęcie w poczet członków. I spółdzielnia wyraziła zgodę, ale pod warunkiem, że złoży deklarację, zapłaci udziały, wpisowe i... 38 tys. złotych.
- Za co? - pyta zrozpaczony Jacek Ż. - Czekałem na mieszkanie 15 lat, zaciągnąłem kredyt, zapłaciłem wszystko co do grosza. Moje dzieci od lat nie jeżdżą na wakacje, odmawiamy sobie wszystkiego. Spółdzielnia złotówki do niczego nie dołożyła, a dzisiaj straszy nas eksmisją - zauważa.
Identyczna sytuacja dotyczy wielu lokatorów. Dopłaty do mieszkań żądane przez spółdzielnie to kwoty rzędu... kilkudziesięciu tysięcy złotych, a przecież dotyczą one lokatorów, którzy w całości oddali spółdzielni wszelkie zadłużenia wraz z odsetkami.

Krótka droga do eksmisji
Prawo spółdzielcze (art. 24 par. 2) pozwala odbierać osobom zadłużonym członkostwo w spółdzielni. Ta z pozoru "niewinna" sankcja za spóźnianie się z opłatami eksploatacyjnymi dla wykluczonych ze spółdzielni ma nieobliczalne konsekwencje. Otóż spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu wynika z członkostwa w danej spółdzielni. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że gdy ktoś traci członkostwo - traci zarazem prawo do lokalu. A stąd już prosta droga do eksmisji z mieszkania za kilkumiesięczną zwłokę w regulowaniu należności wobec spółdzielni, bez względu na wielkość długu. Wystarczy, że spółdzielnia wniesie do sądu stosowny wniosek i udokumentuje pozbawienie członkostwa. Sąd orzeka eksmisję - bez wnikania w meritum sprawy - na podstawie przesłanek formalnych, tj. stwierdza, że lokator nie jest już członkiem spółdzielni, a więc nie ma prawa zajmować lokalu. Gdy wyrok eksmisji uzyska klauzulę wykonalności, do drzwi puka komornik. Po usunięciu dłużnika z mieszkania, lokal przejmuje spółdzielnia. Najczęściej przydziela go innym osobom lub znajduje nowego nabywcę w drodze licytacji.
Sąd Najwyższy w uchwale z 9 lutego 2005 r. uznał, że jeśli wykluczenie z członkostwa nie zostało zaskarżone przez spółdzielcę, a spółdzielnia wnosi o jego eksmisję, to sąd badający sprawę nie może badać zasadności wykluczenia członka. Pozwala to sądom niejako automatycznie orzekać eksmisję lokatora, którego prawo do lokalu wraz z ustaniem członkostwa wygasło.
Decyzję o wykluczeniu podejmuje najczęściej rada nadzorcza spółdzielni w oparciu o statut, a zatwierdza walne zgromadzenie. Można się od niej odwołać w ciągu miesiąca do sądu. Niestety, spółdzielcy najczęściej nie korzystają ze środków odwoławczych, gdyż nie zdają sobie sprawy, że wykluczenie ich z członkostwa spółdzielni otwiera drogę eksmisji, nawet jeśli spłacą dług. Spółdzielnie nie pouczają ich, że w ciągu roku od pozbawienia członkostwa głównego lokatora prawo do przyjęcia do spółdzielni i ustanowienia prawa do lokalu przysługuje małżonkowi, dzieciom i innym osobom bliskim.

Niepewny los lokatora
- Wskutek tych praktyk rośnie w Polsce armia bezdomnych. Mam całą teczkę "wykluczonych", którzy pozostali lub którym grozi pozostanie bez dachu nad głową - mówi poseł Lidia Staroń, szefowa Stowarzyszenia Obrony Spółdzielców. - I tu wcale nie chodzi o rodziny patologiczne, lecz takie, którym się w życiu na chwilę powinęła noga i powstały zaległości czynszowe. Za tysiąc złotych długu spółdzielnie potrafią wyrzucić ludzi z mieszkania, okraść przy rozliczeniu wkładu mieszkaniowego i jeszcze same zarobić na przejętym lokalu. Wszystko w majestacie prawa? - denerwuje się posłanka, która wskazała ten problem parlamentarzystom.
Bywa, że spółdzielnie, chcąc przyspieszyć eksmisję, gdy orzeczony został lokal zastępczy, wynajmują mieszkania od gminy na dwa-trzy miesiące, tylko po to, by usunąć lokatora ze swoich zasobów. Gdy najem się kończy, ludzie trafiają pod most.
- Sytuacja spółdzielców - posiadaczy lokatorskiego prawa do lokalu jest dużo gorsza niż innych kategorii spółdzielców - ocenia Staroń.
Zadłużeni posiadacze prawa własnościowego do lokalu (a tym bardziej posiadający odrębną własność lokalu) nie mogą być pozbawieni prawa do mieszkania za pomocą wykluczenia z członkostwa. Trybunał Konstytucyjny orzekł w 2004 r., że spółdzielcze prawo własnościowe nie jest związane z członkostwem. W razie wniosku wspólnoty lub spółdzielni do sądu w związku z zaleganiem przez nich z opłatami sąd bada sprawę merytorycznie, tj. ustala stan zadłużenia i orzeka jego egzekucję. Egzekucja niewielkich należności prowadzona jest przez zajęcie konta, pensji, samochodu, innych wartościowych przedmiotów. Tylko w ostateczności, gdy majątek dłużnika nie wystarcza na pokrycie długów, można przeprowadzić egzekucję z mieszkania, czyli sprzedać je na licytacji (co wymaga nieraz eksmisji). W takim wypadku, po pokryciu zadłużenia, resztę pieniędzy za zlicytowany lokal przekazuje się byłemu właścicielowi.
Czy można poprawić sytuację prawną spółdzielców z prawem lokatorskim?
Poseł Lidia Staroń proponuje zrezygnowanie z przepisów przewidujących możliwość doprowadzenia do utraty prawa do lokalu z powodu nieuiszczania opłat eksploatacyjnych. Zmiana ta spowoduje, że w przypadku zaległości w opłatach spółdzielca nie będzie "niejako automatycznie" tracił prawa do mieszkania, a spółdzielnia musiałaby w normalnym trybie na drodze sądowej dochodzić wierzytelności. Komornik nie zaczynałby egzekucji wyroku od eksmisji lokatora z mieszkania, lecz najpierw musiałby zająć jego konto lub mienie ruchome. Do eksmisji z mieszkania dochodziłoby tylko wtedy, gdy majątek dłużnika nie wystarczyłby na pokrycie jego długów. Jednak najwłaściwszym rozwiązaniem byłaby likwidacja lokatorskiego prawa do lokalu.
- Spółdzielnie muszą mieć możliwość egzekwowania swoich wierzytelności od lokatorów, ale jest niedopuszczalne dawanie im narzędzi do pozbawiania ludzi dachu nad głową nawet za niewielkie zaległości w opłatach, często spłacone przed rozprawą o eksmisję - podkreśla poseł Staroń.
Małgorzata Goss



W dziale:

Odbieranie członkostwa zadłużonym lokatorom pozwala spółdzielniom pozbawić ich dachu nad głową nawet za niewielki dług
Na bruk za symboliczną złotówkę
Według "Gazety Wyborczej", wystawa antyaborcyjna pokazywana w wielu miastach Polski to... perwersja i pornografia
Ludzka krew jest czerwona
Otoczmy troską życie!
Majątek stoczni na sprzedaż w pakietach
Niewygodna prawda o Katyniu
Tadeusz Mazowiecki
Konieczna zmiana przepisów
Weto prezydenta podtrzymane
Rzecznik ZUS radzi
Szkolimy się z myślą o Was
Kornatowski świadków nie znał
Obłuda w sprawie in vitro
Krótko

. gość

#1871 Re: Ważna lektura!

2013-01-02 21:05

#1860: antyspółdzielca - Ważna lektura!

Dzięki Kolego za adres internetowy tych stron. To pożyteczna lektura !


Gość

#1872

2013-01-02 23:42

Mój Boże,jakie te spółdzielnie mieszkaniowe i sądy na tym świecie są niesprawiedliwe, ale nadejdzie dzień i godzina że z góry sędzia wyda dla nich wyrok sprawiedliwy.

Gość

#1873

2013-01-04 17:00

co słychać było w sejmie 3 i 4 w ws.spółdzielni mieszkaniowych?
ED-niezłomny

#1874 Re:

2013-01-05 14:37

#1873: -

Proszę wejsć na stronę Sejm RP,potem na Prace Sejmu ,gdzie znajdziesz gościu stenogramy  z posiedzeń z dn.3i 4 2013r. i sam musisz  przeanalizować co  się działo w sejmie co przekazywali "posłańcy", czyj interes uzasadniali. jak gościu poczytasz i przeanalizujesz,nie zapomnij podzielić się z nami swoimi przemyśleniami.Hej.

. gość

#1875 Re:

2013-01-05 16:39

#1873: -

Osobiście nie jestem zaskoczony. Projekt SLD jak nazwał to zresztą poseł B Budka to powrót do komuny. Nie rozumie jednak stanowiska Ruchu Palikota, które popiera tylko ten projekt. Ze spodkania, relacjonowanego też na podobnym forum nie wynikało, że Palikot, Rozenek i inni będą przeciw rzeszy zwykłych członków spółdzielni. Należy to zapamiętać ! Z projektów PO i PIS-u natomiast, uważam można coś zrobić przy dobrej woli oczywiście, parlamentarzystów. Oby tylko nie ,,wyskoczył,, Rząd Tuska z swoim projektem co sugerowało by stanowisko PSL-u. Należy jeszcze zwrócić uwage na Posła Dere,który był w Trybunale przedstawicielem Sejmu, gdy ten zajmował sie konstytucyjnością art 48 USM. Z wypowiedzi A Dery wynikało, że trudno będzie uchwalić nową ustawe o spółdzielniach mieszkaniowych w obecnej kadęcji sejmu. Co to oznacza nie wiem. Trudno sobie wyobrazić bo obecne prawo obowiązuje do 23 lutego 2013. Może ktoś inny wypowie sie na temat takiego scenariusza. Pytano już zresztą o to na tym forum i nikt nie zarezykował swoją wypowiedzią.