obowiązkowa sterylizacja i kastracja psów i kotów nierodowodowych

#135: - Re: Re: Re:  

 A czy ja piszę ze cche rozmnażać zwierzę nierodowodowe? Je nie chce ingerować w jego anatomie i fizjologię. mozna utryzmać sukę, bez wycinania narządów i nie dopuścić do rozrodu. Natomiast skutki sterylki mogą być bardzo problemtyczne włącznie ze wzrostem częśtotliwosci występowania zachowań agresywnych u suk. Jest bowiem regulowane hormonalnie. Dlaczego wszyscy uwazają, ze utrzymanie narządó suki czy psa na swoim miejscu równa sie nieokiełznananemu rozmnażaniu. BZDURA. Popieram sterylizacje/kastracje zwierząt bezpańskich bo ku temu są powody związane z brakiem faktycznej kontroli ,ale w petycji wyraźnie napisane jest o wszystkich nierodowodowych psach, nie tylko bezpańskich, brak sterylizacji/kastracji nie oznacza automatycznego romnażania. Chore i wydaje mi sie ze takie traktowanie zwierząt jest nieetyczne. Zdejmijmy w właścicieli obowiazki juz zupełnie, nie bawem zamaist karmic psy bedziemy podłaczać je do kroplówek, bo to okaże sie wygodniejsze, do czego wy zmierzacie. 

#14: przyjaciel zwierząt - Chyba macie jakiś problem... 

 Popieram, choć jeden głos rozsądku" masówka" nie jest lekarstwem na wszystko. Nikt nie dał człowiekowi prawa na tak daleko idącą ingerencję w naturę. Też kocham zwierzęta, staram się pomóc każdemu które potrzebuje pomocy, jak trzeba to przygarnę i nakarmię ale bez przesady. A jak by tak było że za niekastrowanego 1000zł mandatu to co? Wtedy nie zaryzykuję i nie przygarnę bo jak się wytłumaczę? Idąc takim tokiem rozumowania to znaczną część ludzi też powinno się sterylizować, bo mają np 5-ro dzieci a nie są w stanie utrzymać jednego albo dlatego że piją albo nigdy nie mają dla nich czasu itd, itp. Śmierdzi faszystowskim podejściem. Czytam te posty i mam wrażenie że większość na tym forum jest raczej wrogami a nie przyjaciółmi zwierząt.

Niemcy też masowo sterylizowali zwierzęta a jak dotarlo do nich że bez wolno żyjących kotów nie poradzą sobie ze szczurami to płacili 50€ za niekastrowanego kota! Może casami trzeba rozglądać się nieco dalej niż własna klatka schodowa i wyciągać wnioski.

Pewnie rzeczywiscie ta petycja nie jest doskonala, bledy merytoryczne sa w niej na 100%. Jednak jaka by nie byla to moze da komus u zloba do myslenia. Podpisalam sie, udostepnilam i zgadzam w calej rozciaglosci.

Jednym z glownych argumentow przeciwnikow i tu i na grupie, gdzie byla udostepniona jest zdanie "nie kazdego stac na rodowodowego szczeniaka". Chialabym podzielic sie swoimi doswiadczeniami w tej kwestii. Mam 3 suczki, 2 rodowodowe i 1 w typie rasy... ze schroniska Na Paluchu. Za rodowodowa suke hodowlana zaplacilam 2500pln, ze schronu wzielam za darmo. Kosztow jedzenia nie licze bo kazdy pies musi zjesc, dostac suplementy, witaminy itd. Inne wydatki to weterynarz i leki. Suka ze schroniska pewnie byla kiedys "rasowcem" za 300pln... i patrzac na jej powyciagane sutki pewnie rodzila poki mogla... Ma alergie, atopowe zapalenie skory, problemy ze stawami, problemy gastryczne, nawracajace zapalenie ucha... W ciagu pierwszych 3 miesiecy wydalam na nia ok 3000pln- diagnostyka, proby alergiczne, odczulanie, antybiotyki, sterydy. W tej chwili jej stan jest unormowany, co mozna zaleczone (nie mylic z wyleczonym) i moj budzet na nia rowniez jest unormowany... 2-4 wizyty miesiecznie u weta, badania okresowe, leki podawane ciagle tj 200-300pln miesiecznie. "Droga" suka hodowlana wydatki na weta to raz na kwartal obciecie pazurkow za 10pln, + szczepienia raz do roku 50pln. Rodowodowa pochodzi ze sprawdzonej hodowli, gdzie psy nie sa bezmyslnie rozmnazane i gdzie dba sie o material hodowlany, kundel jest owocem pseudo... I tyle w kwestii kupmy sobie psa za 300pln bo na takiego mnie stac...

Pozostaje jeszcze jeden aspekt, patrzenie na cierpiace zwierze, ktore drapie sie przez 20h na dobe, wylizujace lapy do krwi, wydrapujace z siebie siersc do zywej skory i dylematy... pozbyc sie swedzenia kosztem watroby, czy oszczedzac watrobe i podawac cosii co szkodzi na nerki, zalozyc kaganiec, kolnierz, skarpetki, kubraczek i patrzec jak cierpi...

Moze moj przyklad da do myslenia chociaz jednemu zwolennikowi niekontrolowanego rozmnazania.

dziekuje czytajacym za cierpliwosc

#160: -  

 Proszę mi wymienić te kraje gdzie to jest obowiązkowe

Jedynie gdzie jest obowiązkowa to jak się bierze ze schroniska - to wtedy są zwierzęta sterylizowane i kastrowane

Obowiązku nie ma nikt aby to robić  - tam działają fundacje które proponują takie zabiegi np za darmo jeździ sobie autokar i kto chce to idze

Wiem bo właśnie tak pracowałem

A kto za to zapłaci?

Pojebało WAS? Tu chodzi głównie o większe zarobki tych głupich hodowli rodowodowych psów!

Nie jestem przekonany, czy koty i psy bez rodowodu to nie zwierzęcy rasizm? Czy aby to nie ścieżka prowadząca wprost do biznesowego prowadzenia hodowli? Cytat z petycji: "Jedynym hodowcą mającym możliwość rozmnażania psów jest członek Związku Kynologicznego w Polsce (ZKwP, FCI)" - co za tym idzie, tylko rasowe psy jak rozumiem (dzwoniłem do ZK, ale dzisiaj nie odbierają telefonów więc nie wiem jak to dokładnie jest, ale na logikę raczej tak jak piszę). Wobec takiego stanowiska jestem niestety zdecydowanie przeciw. Aby była jasność nie jestem przeciw sterylizacją, ale nie na takich zasadach.

Sama posiadam 3 kotki i 5 kocurków, podkreślam, że wszystkie podrzucone na moją posesję. Powoli zaczyna mi brakować funduszy na ich utrzymanie. W związku z powyższym, nieodpłatna, obowiązkowa sterylizacja i kastracja, w mojej sytuacji byłaby dla mnie zbawienna. Uwielbiam te, już moje kotki, nie mogę i nie chcę oddać ich do schroniska.
Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czkam na pozytywny odzew.